We visited this place today, and unfortunately, we don’t want to come back. Firstly, the waiting time is very long, which is not warned about. We ordered two different ramen bowls, gyoza, tori katsu set, and two lemonades. Only one dish was tasty – the tantan ramen (but only after I added salt), and the Momichi lemonade. Other dishes and the Akai lemonade were very bland and had no clear taste. The waiting time was over 40 minutes I think.
Everything looked good from the outside – big portions and nice presentation – but that’s all. The waiters were friendly, but they didn’t clean the tables well. There were old stains from other guests at the table and dirty dishes that stayed on tables too long after we finished the meal. There were no extra napkins, salt, or pepper. A couple was sitting nearby and I heard them saying the same thing to each other: “it looks good, but tastes bad!”.
The worst part was that the cooks in the OPEN kitchen were speaking LOUDLY in russian (🤮) and using strong bad language, because they forgot about one of the orders. It felt very unprofessional...
Read moreZ plusów: obsługa jest uprzejma i nie ma kolejki, to by było na tyle. Łatwo dojść do wniosku, że porażka Cyber Ramen nie leżała raczej w robotach. Razem z grupą przyjaciół zamówiliśmy wegański paitan, zwykły paitan, tantamen, shoyu oraz curry ramen. Buliony bez głębi, nieintensywne, zagęszczane mąką, czuć, że są robione na szybko. Makaron zlepiony i niesprężysty. W przypadku paitana, z jakiegoś powodu ktoś pomyślał, że dobrym pomysłem będzie zamiana jajka marynowanego na jajko w koszulce, które całe się rozmemlało, a żółtko było w pełni ścięte. W wegańskich opcjach tofu jest niedoprawione i rozmoknięte, przygotowane przez osobę, która ewidentnie nie wie, jak się z nim obchodzić. Znikoma ilość klientów w niedzielne popołudnie nie sprawiła jednak, żeby na jedzenie nie trzeba było czekać 30-40 minut. Gratuluję właścicielowi pomysłu na biznes, bo przecież ramen jest taki trendy, a to tylko rosół z inflacyjną ceną. Zdecydowanie najgorszy smakiem w całym Krakowie, całe szczęście, że na Zabłociu, to ludzie bogatsi chociaż napiwkiem rzucą. Prawie nigdy nie piszę recenzji miejsc, w których jadam, więc można sobie wyobrazić jak owe doświadczenie zmotywowało mnie do podzielenia się nim. Raczej polecam przejść się...
Read moreWybrałem się do lokalu z partnerką, z nadzieją, że jeśli połowa karty jest w wersji vegan to znaczy, że właścicielowi zależy, żeby zadowolić osoby nie jedzące mięsa, bo w Krakowie niestety nadal brakuje takich miejscówek. Szczególnie jeśli chodzi o ramen. Wybraliśmy vegan paitan i vegan miso. Vegan paitan był praktycznie pozbawiony smaku - co już zaznaczyła kelnerka przy składaniu zamówienia, że lepiej dobrać sobie jakieś dodatki w postaci oleju bo dużo osób mówi, że ten ramen nie ma smaku. Vegan miso bronił się tylko dzięki paście miso. Oprócz tego okazało się, że wybrane przez nas rameny, oferujące vegan chashu to nic innego jak rozmoczony kotlet sojowy, nawet nie poddany żadnej obróbce. Nie ma mowy o tempehu, który jest wymieniony w karcie. Dodatków w postaci grzybów i nitek chilli musiało zabraknąć, bo nie uświadczyliśmy ich w swoich miskach. Makaron zostawia wiele do życzenia, jeśli chodzi o jakość. Koktajl wiśnia/matcha też słabiutko. Jedynie przystawka - tofu karaage - była poprawna. Z przykrością stwierdzam, że nazywanie ładnie rzeczy w menu to strzał w kolano dla osoby, która przygotowywała kartę, przy tym co zostaje podane klientowi w...
Read more