Co jakiś czas, podczas spaceru po Parku Polińskiego odwiedzam to miejsce, kiedyś posiadało zupełnie inny, bardziej przyjazny klimat, ale to kwestia właściciela i obsługi. Dzisiaj zaszliśmy tam po pierdoły, lody itp... Zapytałem czy mogę nagrać telefonem jak sprzedawca wydaje zamówienie, zrobiłem to... Podszedł do mnie Pan Igor - zapytał czemu to robię, wyraźnie bał się, że chcę nagranie opublikować i mu zaszkodzić. Panie Igorze - niech Pan będzie spokojny :) bardzo zaimponował mi Pan swoją postawą, potrafiąc profesjonalnie wykonać swoje zadanie, a jednocześnie szczerze porozmawiać dbając o własne imię. Jeśli Tacy ludzie jak Pan, będą obsługiwać Klientów w tym miejscu, jestem przekonany, że nabierze ono wyrazu i zyska na opiniach wśród odwiedzających. Ja też pracuję z ludźmi i wiem jak bardzo krzywdzące są bzdurne negatywy wystawiane w internecie, uspokajam - Panu, Panie Igorze należy się co najmniej 5* i tak trzymać :) Jeśli czyta to osoba związana z zarządzaniem tym miejscem, krótka nota - doceń tego człowieka, a dodatkowo pamiętaj, że najlepszy pracownik, nie zrobi cudu jeśli oszczędzasz kasę i pozwalasz aby negatywne opinie trafiały na obsługę ! Każda opinia to TWOJA twarz Właścicielu,...
Read moreByłam tam dwukrotnie. Po pierwszej wizycie, gdzie brałam kawe i wodę uznałam, że może moje wrażenie to tylko kwestia nieprzyjemnej obsługi. Niestety dziś okazało się, że jakość pozostawia wiele do życzenia. Lemoniada nie była pierwszej świeżości (wyjęta z lodówki, ale smakowała jakby ją ktoś zrobił wczoraj), a tiramisu - cóż... zazwyczaj jem ciasto od najwęższej części trójkątnego kawałka ciasta do zewnętrznej i to był błąd. W połowie postanowiłam spróbować ciastek, które dekorowały zewnętrzną krawędź ciasta. Ukroiłam cały kawałek widelczykiem - od góry do dołu, dziwnie smakowały więc odwróciłam talerzyk i o mało nie dostałam zawału serca bo śmietankowa część tiramisu miała zielony, kożuchowy nalot. Obsługująca mnie kelnerka powiedziała mi, że to nie pleśń tylko kolor od likieru amaretto. Nie mniej jednak, po krótkiej wymianie zdań (kulturalnej), otrzymałam zwrot pieniędzy. Pleśń nie pleśń, to może faktycznie być też nalot z foremki, która weszła w reakcję z ciastem i jeśli tak jest to również nie powinno zostać dopuszczone do sprzedaży. Przez cały dzień miałam już obrzydliwy posmak w buzi i myśli, co to...
Read moreJedzenie: ciasto nie było pierwszej świeżości i moim zdaniem cena mogłaby być wtedy proporcjonalnie niższa aby zrobić ukłon w stronę klienta i sprzedać towar. Obsługa: Pan z dłuższymi włosami na kasie starał się ratować sytuację pozostałej części obsługi. Obsługa z wiecznym grymasem na twarzy i jak ktoś się próbuje o coś spytać to z wyrzutem i pretensja odpowiada. Zamówione ciasto przygotowane przez Pana z fochem na twarzy (ten z kolczykiem w uchu) zostalo rzucone na ladę i pchnięte w moja stronę, gdzie zabierając rękę nie omieszkał kciukiem przejechać przez ciasto... no klasa sama w sobie bym rzekła. Klimat: Podczas wizyty okazało się, że sala jest pobieżnie sprzątana bo jak się przesunęło kawałek stolik to od razu widać było zbieraninę różnego rodzaju liści i kurzu pod stołem. Na miejscu właścicieli zastanowiła bym się nad weryfikacją obsługi. W tym miejscu bywa dużo ludzi i to z dziećmi więc obsługa powinna być trochę bardziej życzliwa...
Read more