1200 przed naszą erą miała w tych okolicach miejsce bitwa nad Dołężą (Tollense), jedna z największych w dziejach Europy, badana dopiero od kilku lat..
2500 lat później, w roku 1147 n.e. ma miejsce sasko-duńsko-polska krucjata przeciwko Lutykom. Miejscowi broniący od ponad 150 lat pogaństwa (kult natury) ulegają w końcu najeźdźcom reprezentującym chrystianizm i poddają się. Ich ziemie (przybyli tu 500 lat wcześniej) zostają podzielone między Księstwo Meklemburgii i Księstwo Pomorskie. Rozpoczyna się intensywne osadnictwo saskie (z ubogiej, piaszczystej i przeludnionej Dolnej Saksonii przybywają tysiące osadników). Pod rządami niemieckich arystokratów tereny te ulegają przyspieszonej germanizacji, choć stary język słowiański będzie jeszcze używany nawet przez kolejne 500 lat. (Ciekawe że we Flandrii Frankowie bardziej opierali się Francuzom niż tu Słowianie Sasom).
Z dzisiejszego punktu widzenia najbardziej szokujące jest nazewnictwo jakie w tym regionie Niemiec napotykamy. Połowa nazw zdaje się mieć ewidentnie słowiańskie pochodzenie i brzmieć bardzo podobnie do polskiego. Miasta, wsie, rzeki, jeziora - wszystkie te nazwy wyraźnie coś nam mówią, tak jak Litwinom wiele mówią nazwy na Mazurach, podczas gdy my ich w ogóle nie rozumiemy.
"Klempenow" brzmi jak polskie Klępino lub Klempinów. No bo tak: 120 km stąd na wschód znajduje się drugi Klępinów (koło Stargardu).. 120 km na południowy zachód - trzeci Klępinów (Wusterhausen / Dosse).., 175 kilometrów stąd na zachód znajduje się trzeci Klempów (Klempau) koło Lubeki.., 240 km na południowy-wschód stąd znajduje się Klępicz koło Poznania.., 350 km stąd na wschód znajdują się Klępiny koło Gdańska 560 km na wschód stąd znajduje się Klembów koło Warszawy..,
"Klępa" to duża, stara, leniwa samica łosia. Przyjęło się uważać że "klępy", "szkapy" są ociężałe i niezdarne, niezgrabne (a "byki" są ociężałe i powolne, natomiast "cielęta" są zgrabne i zwinne). Potocznie słowa "klę_pa" używamy mówiąc o gru_bych i niezdarnych kobietach (inaczej niechluj fley_tuch; po niemiecku "Sch_lampe").
Łoś jak to łoś, lubi określone tereny, najlepiej żeby nie były zajęte przez jelenie. Jest zwierzęciem terytorialnym, potrzebuje dla siebie około 1500 hektarów, najlepiej żeby to były torfowiska, bagna, las, i trzyma się miejsc które dobrze zna. Tam gdzie łosie lubią żyć - tam widywano je zawsze.
Ale słowo "klę_pa" może też być stosowane w odniesieniu do samic żubra, jelenia i bydła domowego..
Najciekawsze jest to że słowo to jest typowe wyłącznie dla języka polskiego. W innych językach słowiańskich nie jest znane, ani w białoruskim ani w rosyjskim ani w ukraińskim ani w czeskim. Po rosyjsku na samicę łosia mówi się "łosycha". Dlaczego więc jest tu tyle nazw z rdzeniem "klemp"? Dlatego że ziemie Słowian Połabskich należały do lechickiej gałęzi języków słowiańskich, a więc pod względem językowym (ale i DNA) były bardzo podobne do dawnego języka polskiego i kaszubskiego.
W językach germańskich samice łosia nazywa się: "krowa łosia" (ang. "cow moose", niem. "Elchkuh", szw. "älgko").
Etymologia słowa klę_pa jest następująca: Pochodzi ono od prasłowiańskiego wyrazu "klęcza" / "klacza" / "klacz" oznaczającego dawniej "krzywiznę" (zginanie się), a więc kształty które po angielsku określamy jako "curvy".
W językach bałtyckich z kolei "klente" oznaczało po prostu krowę. Co takiego "krzywego",lub "kształtnego" (ang. "curvy") widziano w samicach dużych zwierząt - nie wiem, każdy musi sobie umieć to wyobrazić.
A wszędzie w tym rejonie są inne nazwy które rozumiem: Demmin (Dymin) Breest (Brzost) Tollensee (Dołęża) Wietzow (Wieców) Plötz (Płoć) Kruckow (Kruków) Zarenthin (Żarnęcin) Bartow (Bartów, Bartków) Bollentin (Bolęcin, Bolków) Janów (Janów) Burow (Borów, Burów - jak koło Krakowa) Loickenzin (Łojkęcin) Gnevkow (Gniewków) Sarow (Żarów) Daberkow (Dąberków) Völschow (Olszów) Jarmen (Jaromin) Bentzin (Będzin) Loitz (Łosica, Łozice)
i tak dalej, aż pod Hamburg. Dlatego w lipcu tam pojechałem, bo trzeba...
Read moreI love castles, especially ruins and I believe that in all of the castles you can find something new and extraordinary. There were no educational boards, but the staff gave us the brochure with some information in English. There is a cafe with tasty cakes, coffee and reasonable prices. The huge parking lot in front of a castle is paid 2€, but there is also another small parking closer to the castle and the river and it was free of charge. In the ladies' bathroom there is changing table for a baby. The neighbourhood is quiet, calm...
Read moreAuf der reise nach Kiel standen wir eine nacht auf dem Pakplatz der Burg Klempenow. Es ist ein schöner Ort mit Minifluss, Künstlergarten, Kräutergarten und natürlich der Burg mit lustiger improvisiert aussehender Turmspitze. Auf unserer Erkundungstour am Abend hörten wir ein undefinierbares Tröten, was wir zuerst fälschlicherweise einem Schiffshorn eines nicht vorhandenen Schiffes zuordneten. Dann aber entdeckten wir einen Saxophonisten, der mit wenig Melodie, dafür mit umso mehr Leidenschaft spielte. Wir erfuhren, dass er zur Burg gehörte und fragten, ob wir denn noch den Turm besteigen dürften. Der Herr, voller Geselligkeit und Fröhlichkeit, (wofür er sich wiederholt entschuldigte, aber er sei schließlich auch schon 4 Stunden außer Dienst), schloss uns liebenswürdigerweise nochmal die Türen auf und zeigte uns sogar noch die Filme über Antisemitismus in der Burg. ("Die sind gut, sonst würd ich die nicht anmachen"). Nachdem ich einen sehr kurzen Tango mit ihm Tanzen durfte ließ er uns allein und wir machten uns an den Aufstieg auf den Turm, von dort hat man eine schöne Aussicht. Später trafen wir den Herrn noch einmal um ihm das Eintrittsgeld zu geben, doch er sagte lachend, das sollten wir lieber behalten- für den Kinderwagen. (Vorher hat er ganz nebenbei erwähnt, dass Hochzeiten hier durchaus auch möglich wären.) Wir ließen trotzdem gern eine Spende da, für solche Herzlichkeit und sein so tolles Burgprojekt, sollte das jeder gern machen. Wir werden uns immer gern an den Abned zurückerinnern und bedanken uns für die...
Read more