Baranów Sandomierski. Zespół pałacowo - parkowy — Attraction in gmina Baranów Sandomierski

To będzie długa opinia ale to wyjątkowe miejsce zasługuje na to. Zacznijmy od recepcji, mam tutaj na myśli proces rezerwacji jeszcze przed przyjazdem oraz obsługa na miejscu. Od początku wszystko przebiegało bardzo profesjonalnie i przyjaźnie. Bardzo miła obsługa, serdeczna i rzeczowa. Po prostu mega miło! Jak już recepcję mamy za sobą to udajemy się na zamek. Piękny obiekt, nawet w zimowej aurze prezentuje się wspaniale. Przewodnik, który oprowadzał nas po zamku bardzo konkretny, dodatkowo potrafił zainteresować odbiorców tym co mówi, to ogromny plus, bo zwiedzanie przebiegło w bardzo dobrej atmosferze. Po zwiedzaniu najlepiej odpocząć w pokoju, akurat tutaj mogę wypowiedzieć się tylko na temat pokoju w części zamkowej, noc na zamku, niesamowite doświadczenie. Pokoje bardzo czyste, przestronne, funkcjonalne. Na ogromny plus zasługuje materac na łóżku, bardzo wygodny. Ważna kwestia, należy pamiętać że nocujemy na zamku, ma to swój urok, muzealny zapach towarzyszy nam w korytarzu - jednak jeśli ktoś bywa w muzeach wie że to jest bardzo pozytywny zapach, w pokoju za to czuć już świeżość, ale za to wystrój pozwala nam nadal czuć zamkowy klimat. Ogromny plus! Na koniec część gastronomiczna. Wisienka na torcie tego obiektu, restauracja serwująca wyśmienite dania, po prostu uczta dla kubków smakowych, mieliśmy okazję spróbować różnych potraw i każda z nich była bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Kolejny raz wyróżnia się obsługa, tym razem gastronomiczna, która sprawia że wizyta w restauracji jest tak miła, że aż nie chce się z niej wychodzić. Ogromne brawa dla ekipy! Podsumowując wszystko, po prostu warto! Serdecznie polecam! Dziękuję obsłudze za...

Piękny zamek - pałac. Niestety, piętno odcisnęła na nim II wojna światowa. Uległ dużym zniszczeniom, a co zostało zniszczyli rosyjscy żołnierze. Patrząc na Stare zdjęcia powojenne aż dziw bierze, że udało się doprowadzić budynek do tak normalnego stanu. Był to kiedyś zamek królewski i tak można się tu poczuć chodząc po komnatach i krużgankach. Dla kobiet jest fajna atrakcja. Mogą wcielić się w rolę Anny Ostrowskiej z serialu "Czarne chmury" i zbiec po tych samych schodach, aby rzucić się w ramiona swojego ukochanego. Można też poprzestać na zrobieniu zdjęcia, jak kto woli, ale frajda jest. Wokół zamku jest park. Jest też miejsce na naukę gry w golfa. Są to stanowiska do wybijania na odległość. Fajna sprawa. Kije i piłeczki można wypożyczyć obok w "Oranżerii" gdzie czeka kawa, herbata, ciasta, piwa i takie tam... Ogólnie super oprócz jednej małej, rzeczy, a raczej dużej. Na całym dziedzińcu zamku rozstawiono wielki namiot na imprezy, który kompletnie nie pasuje do tej architektury! Zajmuje dużo miejsca i sporo zasłania. Szkoda, że nie znalazło się inne miejsce na to cudo, ale cóż, komercja! Urządzić wesele na zamku królewskim to dopiero szyk, no nie?! A jak brzmi! Wnukom będzie się opowiadać... Ech... Na zamku są też ciekawe wystawy ceramiki i dawnego uzbrojenia (bogata kolekcja). Zwiedza się też wewnętrzną kaplicę. Polecam wszystkim odwiedzić zamek w Baranowie Sandomierskim jeśli jeszcze nie był. Ciekawe miejsce i...

Pałac z zewnątrz i na dziedzińcu prezentuje się okazale. Niewielkie zielone tereny wokół dodają urokowi zamkowi. Jednak nie ukrywam, że rozczarowały mnie wnętrza. Pomieszczenia już wiele dziesiątek lat temu zostały ograbione ze wszystkiego, co cenne, aczkolwiek zachowały się bodajże dwa meble ówczesnych właścicieli. Brak informacji, co do oryginalnego wyposażenia powoduje, że 4 pomieszczenia starano się mniej lub bardziej doprowadzić do staniu z wieku XIX. Jednak meble w pokojach rozczarowują. Pomieszczenia się udostępniane na różne spotkania, przez co fotele są nie tylko brudne, ale powycierane, ewentualnie rozprute. Stoliki brudne, z odciśniętymi śladami po szklankach tak, jakby niezła impreza była w tych pomieszczeniach do wczesnych godzin porannych i nie zdołano ich wytrzeć przed przybyciem turystów. Cena biletu jak na takie atrakcje lekko zawyżona. Kilka pałaców ograbionych pierw przez Niemców, później przez Rosjan, a na koniec przez lokalnych mieszkańców i podpalonych już widziałam. Budowle te są odbudowywane i pieczołowicie doprowadzane do stanu, który cieszy oko zwiedzającego. Szkoda, że wnętrza tego pałacu nie mają szczęścia i meblami, które można spotkać w wielu domach w ciągu ostatnich 30 lat, widzi się w takim miejscu. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś z pomysłem na te wnętrza. Myślę, że w tym wypadku pieniądze nie stanowią aż takiego problemu, skoro w pałacu oprócz organizacji imprez...