Dwór obronny powstał w już w XVI wieku i był nazywany zameczkiem. Należał do Korycińskich, Koniecpolskich, Potockich a także do książąt Kurlandii - Bironów. 2. Dwór podupadał do 1851 roku kiedy dobra potockie kupił generał Wincenty Krasiński. Przebudował on zrujnowany dwór w piękny pałac i przeznaczył dla swojego syna Zygmunta. W 1857 roku umiera tu najmłodsza córka poety Elżbieta a Zygmunt opuszcza pałac. 3. Dopiero 20 lat potem pałac przejmuje córka poety Maria Beatrix i zamieszkuje tu z mężem Aleksandrem Raczyńskim. To najlepszy okres dla pałacu. 4. Ostatnim właścicielem majątku jest hrabia Karol Raczyński - wnuk Zygmunta Krasińskiego i jego żona księżna Stefania Czetwertyńska. W czasie wojny pałac został ograbiony przez Niemców i Rosjan, ale ocalał. 5. Karol Raczyński otrzymał zakaz powrotu do pałacu i umarł w nędzy w Łodzi w 1946 roku. W pałacu po wojnie było Technikum Rolnicze. Spadkobiercy rodziny Raczyńskich - Dębińscy próbowali bezskutecznie...
Read moreNa miejscu obecnego pałacu od XVI w. istniał dwór, prawdopodobnie obronny, zwany Zameczkiem. Na początku XIX w. stary dwór popadł w ruinę i nie nadawał się już do zamieszkania. W połowie XIX w. majątek odkupił i podniósł z upadku generał Wincenty Krasiński. W 1856 r. na jego polecenie zbudowany został pałac w stylu klasycystycznym, a sąsiadujący z nim dworek z 1829 roku przeznaczony został dla jego syna Zygmunta, który mieszkał w nim latem 1857 r. Po jego śmierci majątek odziedziczyła córka poety Maria, żona hrabiego Edwarda Aleksandra Raczyńskiego. Rodzina Raczyńskich na początku XX w. przebudowała pałac, nadając mu dzisiejszy kształt. Po 1945 roku majątek upaństwowiono, a w pałacu przez wiele lat mieściła się szkoła. Obecnie znajduje się on w bardzo złym stanie technicznym i nie można go zwiedzać. Prawa do pałacu roszczą Krzysztof i Stefan Dembińscy, spadkobiercy Raczyńskich, lecz zostały one zakwestionowane przez wojewodę śląskiego....
Read moreBardzo fajne miejsce na spacer. Parking jest po drugiej stronie drogi naprzeciw wejścia na teren Pałacu. Początkowo spaceruje się asfaltową drogą, reszta terenu jest kamienista, więc polecam ubrać wygodne buty. Niestety miejsce trochę zaniedbane, ale zobaczyć warto. Zwłaszcza, że niedaleko można wybrać się do parku linowego, znajdującego się tuż obok wielkiego parkingu (płatnego pewnie tylko w sezonie, w listopadzie free) a nieco wyżej polecam zjeść przeeeeepysznego pstrąga. W okolicy znajduje się wiele hodowli. Dostaniecie więc świeżą rybkę. Miejsc do siedzenia wzdłuż jeziora jest dużo. A po obiedzie warto pójść lub podjechać autem do jaskiń. Nam i dzieciom (2 i 5 lat) bardzo się podobało. Można długo spacerować wśród drzew. Żadnych płatnych wejściówek, wszystko...
Read more