Przy wejściu powitala nas pani, która powiedziała kilka słów o tym, co zobaczymy. Zgodnie z jej instrukcją rozpoczęliśmy samodzielne zwiedzanie obiektu "ekomuzeum na wypale". Nagle pojawił się"pan Zbyszek", który jest tam podobno przewodnikiem, ale tamtego dnia miał nie pracować. Z wyzwiskami i krzykiem zabral nam aparat i saszetkę z pieniędzmi, kazał , cytuje, "wy....ac" i ze "na*ra nam do auta". Mało brakowało a doszloby do rękoczynów, gdyby wspomniana pani kasjerka nie przyszła z informacja , cytat "czy nie mowilam, żebyście nie wchodzili do baraku " (nic takiego nie mialo miejsca, zakladalismy, że zwiedzamy muzeum, zgodnie z nazwą przed wejściem i informacją w internecie, dodatkowo nigdzie nie widniala informacja, że teren jest prywatny, a barak był otwarty i byl na terenie muzeum). Kobieta dodala ze"pan Zbyszek jest humorzasty" , poprawiłam ją, że jest raczej agresywny. Podczas rozmowy z tą kobietą mężczyzna caly czas biegał z nasza własnością, groził że "roz....oli" aparat fotograficzny, zarzucał nam, że może chcieliśmy go okrasc. Po odzyskaniu przedmiotów (saszetkę rzucił we mnie) powiedzieliśmy kobiecie, że powinna przestrzegać turystów przed takim zachowaniem, bo my przez pierwsze chwile, kiedy ten agresywny człowiek nas atakował myśleliśmy, że bierzemy udział w jakiejś inscenizacji (skądinad mało zabawnej). Skwitowała, że to wszystko tutaj "żyje" i że "nie wie co w niego wstąpiło bo miał dzisiaj dobry dzień ". Nie wyobrażam sobie, żeby czegoś takiego miało w MUZEUM doświadczać na przykład dziecko. My jako dorośli opuszczaliśmy to miejsce rozstrzesieni i zszokowani. A mówienie o osobie agresywnej "humorzasta" to zgoda na przemoc. To sankcjonowanie przemocy dla osób, które są lokalnymi celebrytami musi się w końcu spotkać ze społeczną naganą i odpowiedzialnością...
Read moreEkomuzeum na Wypale to miejsce absolutnie wyjątkowe. Sam tradycyjny wypał węgla drzewnego w Bieszczadach niestety powoli zanika, a tutaj wciąż żyje – to największy działający obecnie wypał w całych Bieszczadach. To niezwykłe, że można zobaczyć ten proces z bliska i poczuć klimat ciężkiej, a jednocześnie pięknej tradycji, do której podchodzi się tu z ogromnym szacunkiem.
Mieliśmy ogromne szczęście trafić na przewodnika – Bartosza – człowieka z ogromną wiedzą, sercem i pasją. Oprócz nas była w grupie para, która podobnie jak my kocha Bieszczady i zna Drwali, Opowieści Bieszczadu czy Watahę – dzięki temu atmosfera była świetna. Bartosz opowiadał tak ciekawie, że poświęcił nam dwa razy więcej czasu niż to było przewidziane – a my słuchaliśmy z zapartym tchem.
Przedstawił cały proces wypału krok po kroku, a na koniec pozwolił mi otworzyć retortę, w której właśnie zakończył się wypał. Dzięki temu „zarobiłam” na kawałek węgla na pamiątkę – dla mnie coś bezcennego.
To miejsce naprawdę warto odwiedzić – dla wiedzy, emocji i dla poczucia, że dotyka się kawałka prawdziwej bieszczadzkiej historii. Serdecznie polecamy, a przewodnik Bartosz to człowiek, którego po prostu...
Read moreMiejsce którego brakowało w Bieszczadach kultywujące i propagujące wypał węgla drzewnego. Bardzo polecam każdej osobie, która lubi doświadczać, a nie tylko czytać o historii smolarzy w Bieszczadach. Bilet kosztuje 22 zł za osobę w cenie jest przewodnik (przewodnikami są sami smolarze, więc mają głowy pełne historii i znają fach od kuchni, a co ważne opowiadają o tym w fascynujący sposób), a grupy zwiedzających małe (my mieliśmy 5 osób). Dodatkowo jest to miejsce w którym takowy węgiel jest nadal wytwarzany i jest możliwe jego kupno (w wielu formach - na grilla, ale także jako biżuterię).
Na terenie muzeum znajduje się także grill, niestety nie mieliśmy okazji nic jeść, ale piliśmy bardzo dobre piwo w normalnej cenie. Na plus czysta i dobrze wyposażona toaleta, oraz piwa bezalkoholowe (Bieszczadzki Niedźwiedź Bezalkoholowy Limonkowy w ciepły dzień był przepyszny - polecam).
Podsumowujący: ciekawe miejsce pachnące grillem pyszne piwo prowadzone przez doświadczonych pasjonatów, bardzo przyjaznych i chętnych do dzielenia się...
Read more