I brought my brother here and it was great! I love the ease of use for the tree obstacle courses with their clever design. I have been to a park similar to this in Canada but it was no fun due to having to clip and unclip then clip again every time you took one step. Some obstacles were a insanely hard but you can always cheat and zipping across. Learn from me: twice as high does not mean twice as fun. We started with three green course, medium difficulty, and it was so much fun! My favourite was the barrel. Then after having a great time on there we moved you to the red course assuming twice as hard twice as fun right? Not the case. Twice as hard is just twice as hard. Specially after you're already a little tired from the first course. Still, I would do it again. Especially the...
Read moreNudziliśmy się w domu,więc zdecydowaliśmy pojechać do tego parku.Na chwile obecną park oferuje 3 trasy: żółtą,niebieską i czerwoną. Jako stały bywalec parków linowych zdecydowałem się pójść na trasę czerwoną,a mój kuzyn,który ma 7 lat poszedł na trasę żółtą. Łącznie 2 bilety kosztowały nas 90zł (!!!) . Przed wejściem na tor udzielono nam prawnie wymaganego treningu ze sprzętem.
Zacznę od tego,że w większości parków rozrywki sprzęt do parków linowych składa się z tzw. „tyrolki” i 2 karabinków,żeby w razie awarii jednego, drugi mógł nas utrzymać na linie. Natomiast w tym wyjętego z horroru parku dostaliśmy tylko wielki metalowy hak i tyrolkę. Po zapytaniu się obsługi dlaczego nie ma karabinków, państwo odpowiedzieli mi,że jest to „bezpieczniejsze” od zwykłych karabinków. Subiektywnie rzecz biorąc,nie sądzę,by wielki, nieporęczny hak był bezpieczniejszy od solidnie wykonanych karabinków [potwierdzi się to w dalszej części recenzji].
Nieco przerażony,zacząłem wchodzić po stalowej drabinie na najwyższy możliwy tor. Zadanie te nie okazało się łatwe,gdyż lina zaczęła się gwałtownie obracać, a na dodatek wspomniany wcześniej hak zahaczał się na każdy szczebel. Całe te wydarzenie odbyło się na wysokości 10m nad ziemią. Postanowiłem,że to dla mnie już zbyt wiele i zszedłem.
Na szczęście państwo z obsługi pozwolili mi wejść na trochę niższy niebieski tor. Tam natknąłem się na ten sam problem, lecz drabina była krótsza,więc też problem mniejszy. Po wejściu na platformę spotkała mnie przykra niespodzianka. Więcej czasu zajęło mi przeciągnięcie gigantycznego haka przez trefne blaszki metalu, niż samo przechodzenie przeszkód. Biorąc pod uwagę cenę i wielkość parku, przejście całego toru w 30 minut nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia. Szczególnie,że tor był na tyle mały,że zarówno przed początkiem i końcem stało się w dość sporej kolejce.
Mały się rozpłakał,bo liczył,że trochę się tam pobawi,a przeszedł cały tor w nie więcej niż 10 minut.
Na koniec dodam,że toalety były zamknięte,obsługa wydawała się wykonywać swoją pracę na odwal a park umieszczony jest przy ruchliwej drodze, więc żaden to odpoczynek.
Daję 2 gwiazdki,bo widziałem gorszy park na Kaszubach. Zamiast iść do tego miejsca polecam pojechać na spacer po lesie i górach. Przecież ten teren z tego słynie a park linowy znajdą...
Read morePoczątek jak najbardziej pozytywny - miła obsługa, fajnie wyglądające atrakcje. Dalej już niestety nie tak różowo... Praktycznie brak opieki nad dziećmi na przeszkodach. Jeśli Twoje dziecko nie jest " łazikiem" trzeba być koło niego i podpowiadać mu jak przechodzić niektóre przeszkody. Zabezpieczenie sprawia że dziecko nie upadnie na ziemię, ale obsunięcie nogi może skończyć się upadkiem kroczem na linę i bolesnymi uderzeniami i obtarciami. Dobrych kilka minut zajęło pojawienie się kogoś z obsługi podczas gdy dziecko opierało stopy na moich ramionach nie mogąc same się podciągnąć - sytuacja kuriozalna. Zjazd tyrolka to całkowita pomyłka. Źle zaprojektowane wysokości powodują że nie przejeżdżamy całej trasy siła rozpędu a ostatnie 2-3 metry musimy wciągnąć się siła własnych rąk po linie. Obsługa w ogóle o tym nie informuje zostawiając jadącym wątpliwa przyjemność odkrycia tego samemu. Mój 9cio letni syn mimo kilku prób nie był w stanie się podciągnąć do wejścia, a dodam, że przez głupio zaprojektowane wysokości podciągamy się dość wysoko, bo wisimy sporo poniżej platformy. Nikt z obsługi nie obserwuje tego terenu, przez co syn wisiał dobre 10 minut spłakany i przestraszony zanim nie zauważyłem że go długo nie ma i nie sprawdziłem co się dzieje. Pomysłem obsługi było rzucenie mu liny i ciągnięcie go gdy on trzymał ją rękoma. Niestety rozpęd wyrywał mu linę z rąk, gdy Pan biegł z nią nabierając rozpędu. Po dobrych kolejnych 10ciu minutach Pan pofatygował się na górę. Niestety nie usłyszałem ani wyjaśnień ani przeprosin. Na moich oczach jeszcze 2 osoby dorosłe miały problem z przejechaniem trasy tyrolki. To co miało być dobrą przygodą skończyło się dla obu synów płaczem, stresem i otarciami. Obaj po wyjściu stwierdzili że więcej tam nie wrócą za żadne skarby. Niech to podsumuje moją ocenę po wizycie z dziećmi. Do czasu poważnych zmian,...
Read more