Pierwszy przyjazd na Kurza Gore, weekend rozpoczynajacy ferie zimowe wiec sporej liczby ludzi sie spodziewalismy i moge smialo powiedziec 10/10. Nie wiem skad sie biora negatywne opinie ale zarowno cala infrastruktura w tym miejscu jak i organizacja jest swietna.
Przyjechalismy z 7 latkiem na 2h jazd z instruktorem. Rezerwacja via www tydzien wczesniej, bezproblemowo wybor instruktora, poziom zaawansowania, oplata. Powiadomienia sms przed przyjazdem ze wszystkimi wskazowkami. Na miejscu bylismy w sobote przed 12 jazdy startowaly o 13. Na parkingu bez wiekszych problemow znalezlismy miejsce choc samochodow bylo bardzo duzo. Snieg i wiatr mocny. Wszedzie oznakowanie tablicami informacyjnymi, mijamy kolejke do wypozyczalni sprzetu i stajemy do kasy zeby oplacic ski-pass&wypozyczenie nart. Kolejka spora ale 10min i sprawnie oplacamy wszystko 2h zjazdow plus sprzet 80zl. Przy uprzedniej rezerwacji instruktora nie musimy stac w kolejce do glownej wypozyczalni gdyz przy stoku szkoleniowym jest druga dedykowana dla korzystajacych z jazd z instruktorami. Idziemy. Pusto, elegancko, cieplo, duzo sprzetu, mega mila obsluga pani wszystko objasnila i dobrala buty oraz narty, dziekujemy za pomoc i usmiech!!! Obsluga na medal, wszystko wybrane i mamy jeszcze 30min do startu.
Restauracja obok tego stoku do nauki bardzo przyjemna, elegancka i nowoczesna, duzy wybor fajnych dan (hamburgery mega!). Wracamy na stok i punktualnie 13:00 wychodza instruktorzy z daleka widoczni, kazdy ma imie na kombinezonie wiec wiadomo do kogo sie kierowac. Po chwili synek juz smiga a my udalismy sie do drugiej tej duzej restauracji przy glownym wejsciu. Trzy poziomy, duzo jedzenia (patrzylismy w menu i po stolach), mega ladne klimatyczne wnetrza, super wybor herbat z roznymi wkladkami % mozna sie rozgrzac ;) Przyjemnie spedzilismy dwie godziny. Wracajac warto zjesc kielbaske juz przy wejsciu na stok smazy pan na zewantrz na drewnie - mega pyszna!
Syn bardzo zadowolony z jazd z Panem Marcinem (dziekujemy), jedyny minus taki bym znalazl, ze bez ski-passa nie ma mozliwosci podejscia blizej wyciagu aby np. asystowac mlodszemu dziecku czy po prostu zdalnie kontrolowac jak zjezdza samo juz bez instruktora gdyz kolowrotki wejsciowe sa umiejscowione przed wejsciem na caly teren dla narciarzy.
Reasumujac 10/10 absolutnie...
Read moreOpinia po pierwszej wizycie w zimowy weekend: mamy do Kurzej Góry ok. 1h drogi w jedną stronę - wydawało nam się, że warto w przewie świąteczno-noworocznej podjechać z dwojką dzieciaków na narty. Po przyjeździe (ok. 10:45) jeszcze jakoś znaleźliśmy miejsce na parkingu, ale już był dość gęsto wypełniony. Kolejka do kasy była na ok. 30 minut (najczęściej w tym czasie działało 1 okienko, choć ogólnie są 2). Po kolejce do kasy - czekała następna kolejka do wypożyczalni sprzętu (my sprzęt mamy swój, ale potrzebowaliśmy dla dzieci) - ok. 45 minut... I tak oto - już po niespełna 2,5 h od wyjścia z domu byliśmy na stoku 🤪 Stan stoku o godz. 12:00 był mizerny: mocno rozjeżdżony z licznymi muldami. Dla jeżdżących lepiej - dało radę, ale najmłodszy syn - miał problem ze zjeżdżaniem. Tak czy inaczej - lepiej jeżdżący po 2 minutach byli już na dole (stoku na 550 metrów) i ustawili się w 12-15 minutowej kolejce do taśmociągu. Wjazd na górę - 5-7 minut. Czyli na 2 minuty zjazdu - ok. 20-25 minut w kolejce i na taśmie. Słabawo. Karnety na 4h i wypożyczenie sprzętu dla 2 dzieci kosztowało 540 zł. Dałoby się za to zjechać w ciągu 4h max. 10 razy (20 minut zjazdu) z powodu czestych przestojów taśmociągu, ale już po 5 zjazdach wszyscy mieliśmy dość stania do krótkiego zjazdu po muldach. Rozczarowani, postanowiliśmy coś zjeść w restauracji przy stoku - odczekaliśmy 15 minut w kolejce na schodach, ale stwierdziliśmy, że w tym tempie - doczekamy się stolika za kolejne 30 minut, a do domu tylko godzina drogi, więc zrezygnowaliśmy z dalszego stania. W kolejce do kasy żeby oddać karnety i odzyskać 10 zł kaucji za każdy - już nie daliśmy rady stanąć (przy czym wyglądała już na krótszą niż 30 minut gdy staliśmy w niej przed południem). Nasz pierwszy pobyt na Kurzej Górze okazał się więc ostatnim, ale wspomnienia czasu spędzonego w kolejkach zostaną z nami na zawsze. Value-for-money oceniam na 0, ale w Google można dać najmniej 1 gwiazdkę,...
Read moreJedna wielka ściema i nieporozumienie. Począwszy od nieustannie zmieniajacych się godzin otwarcia. Wreszcie pokazał się plan dnia na 30.08 szereg atrakcji jedziemy 150km a z atrakcji......Wioska pingwina 2 dziewczyny malujące twarze dzieciom. Bańki planowane na godzinę 11 puszczone były o 15:07 po interwencji w kasach. Maskotki pingwina czyli głównej atrakcji brak a miał być od 11. SKI bar zamknieto w godzinach obiadowych więc pozostaje droga restauracja poza wioską pingwina do której nie można po zjedzeniu wrócić bez wykupienia kolejnego biletu. W dodatku żadnej lemoniady ani popcornu który i tak miał być dodatkowo płatny. Żadnych zapowiedzianych atrakcji zabaw integracyjnych, animacji, celowania do bramek i koszy, skoków w workach, torów przeszkod i konkursów, Mega zjeżdżalnia to po prostu jeden ok 2,5m dmuchaniec i drugi niższy. Siostrzeniec chcial wypożyczyć rower i podjeżdżać na torach, ale niestety niczego nie można było się dowiedzieć Młody chłopak blondyn w okularach podczas wypytywania go o szczegóły tras i przejazdu po prostu bez słowa odebrał sobie prywatny telefon i odszedł rozmawiając. Normalnie szczyt wszystkiego Niestety teraz nie mając nic do roboty czekamy 4h do wejścia na wieżę widokowa ponieważ ma być tak zwana wieczorna iluminacja. Pytanie czy będzie bo.... Teraz byłyby śliczne widoki ale jak wejdziemy to tez nie można wrócić na ten sam bilet wieczorem a jak iluminacji nie będzie to stracimy też widoki i czas. Jedna wielka ściema Czujemy się jak większość gości okłamani, oszukani a wręcz okradzeni ponieważ bilety wyniosły nas 327zl a tak naprawdę skorzystały 3 osoby z wyliczonych 45min zjazdów na torze tuningowym. Jedno wielkie oszustwo i šciema. Pojechaliśmy coś zjeść... No i wróciliśmy. Światełka się załączają ale atrakcji tu przewidzianych również nie ma! Rycerz, strzelanie z łuku, przymierzanie zbroi. Toalety...
Read more