The reservoir and spring of the Łyna River, located in the Nidzicki powiat district of Poland, is a hidden gem perfect for a tranquil Sunday getaway. The natural beauty of this area is simply stunning, offering visitors a peaceful retreat from the hustle and bustle of everyday life. As you arrive, you’ll find convenient parking areas close by, making it easy to access the site without any hassle.
The trails surrounding the reservoir are ideal for a leisurely walk or light hike, with paths meandering through lush greenery and offering scenic views of the river and surrounding forests. The highlight of the area is the historic old water mill, which adds a rustic charm to the serene landscape. The mill stands as a reminder of the region's rich history, and its picturesque setting makes it a perfect spot for photography or simply enjoying the moment.
What truly makes this place special is the atmosphere. As you stroll along the trails or relax by the water, the calming sounds of nature surround you. The gentle flow of the river, the rustling leaves, and the soft chirping of birds create a soothing environment that’s perfect for unwinding. Whether you're visiting with family, friends, or solo, the peacefulness of the place will leave you feeling refreshed.
For those seeking a break from the city, the reservoir and spring of the Łyna River is a perfect destination for a day trip. With its beautiful trails, historical landmarks, and overall calming experience, it’s a place you’ll want to visit time and time again. The peaceful atmosphere, combined with the natural beauty, makes it an...
Read moreŹródło rzeki Łyny im. prof. Romana Kobendzy. Rezerwat przyrody nieożywionej w okolicy wsi Orłowo w Nadleśnictwie Nidzica, to nowoodkryty przeze mnie punkt na mapie Warmii i Mazur. Obszar źródliskowy Łyny to gratka dla geologów. Zaszła tu erozja wsteczna czyli najprościej mówiąc, cofanie się progów w korycie rzecznym. Rezerwat to 122,22 ha lasu mieszanego. Skąd nazwisko botanika dendrologa Romana Kobendzy? On odkrył to miejsce. Dziś odkrywam je ja. Pewnego urlopowego dnia zachciało nam się kawy, otworzyliśmy więc mapy Googl i poszukaliśmy najbliższej kawiarni. Tego dnia zwiedzaliśmy Nidzicę, więc byliśmy dosyć blisko.
Na teren rezerwatu prowadzi wyboista droga, a przy skręcie z trasy nie ma znaku zakazu wjazdu, więc uczulam, że z uwagi na ogólnie panujące zasady w rezerwatach, samochodem nie należy tam wjeżdżać. A znaku informującego o tym, że tu jest rezerwat, też przy trasie nie ma. Jest dopiero dużo dalej.
Na miejscu pracuje przesympatyczna pani, która prowadzi też sklepik z pamiątkami i innymi drobiazgami. Kawa w takim miejscu smakuje podwójnie wybornie, nawet jeśli podawana jest w plastikowych kubkach. Z widokiem na leniwą rzekę okoloną lasem, można się poczuć o wiele lepiej niż w wykwintnej kawiarni gdzie serwują w porcelanie.
Urocza kolorowa mapa doskonale pokazuje jakim szlakiem można pójść aby zobaczyć najważniejsze punkty. Oczywiście dróg jest o wiele więcej i zawsze warto pójść każdą z nich. Wielu gości jednak decyduje się na krótszy wariant. Po kawie poszliśmy jedną z tych dróg, które leżą najbliżej wody. Las piękny i gęsty, wspaniała rzeźba terenu, świetnie wykonane szlaki spacerowe. A mimo to zachowano tutaj dziki wygląd. Czuło się pierwotność tej natury.
Trafiliśmy tu na wielodzietną rodzinę. Gromadka dzieciaków brodziła po wodzie, a hałas jaki wszyscy razem robili, był karygodny. Nie jestem też pewna, czy aby można tutaj brodzić, kąpać się, cokolwiek, to jednak ma być teren gdzie człowiek jest tylko gościem, a może i nawet intruzem...
Przepiękny obszar, który daje wyciszenie i odpoczynek, o ile współ-turyści na to pozwalają... Zaznaczam, że dla rodzinnych batalionów z wózkami tu...
Read moreStartujemy z parkingu dla pojazdów, na którym znajduje się b. dobrze przygotowana tablica informacyjna. Po przejściu przez jezdnię zagłębiamy się w lesie idąc drogą o kocich łbach na którą trzeba przygotować twardsze podeszwy niż klapki czy tenisówki. Po 900 m dochodzimy do nieczynnego starego młyna, gdzie na mostku słyszymy w ciszy lasu szum wczesnej Łyny, który można sobie nagrać do usypiania w środowisku miejskim. Dalej w prawo za młynem wspinamy się, nie męcząco, w górę do pierwotnych źródeł tej rzeki, po drodze mijając liczne rozlewiska i małe jeziorka przez nie utworzone. Są liczne mostki, kładki i platformy z których możemy obserwować jak żyje Łyna i okoliczną przyroda. Nawet w najgorętszy dzień jest tam chłodno aż dochodzimy do obecnego miejsca u podnóża wzniesień gdzie w kilkunastu miejscach wypływają silne strumyczki, które po kilkuset metrach utworzyły rzekę Łynę w jej dalszym korycie. Użyłem określenia "obecnego", ponieważ z czasem źródła te wymywają minerały wraz z ziemią i wydłużają, w ten sposób, pierwotne źródła, które kilkadziesiąt lat temu były kilkadziesiąt metrów bliżej. Cisza lasu i jednostajny szum strumyczków to balsam dla duszy. Ludzi przy tych "okolicznościach przyrody" jak na lekarstwo więc tylko należy się cieszyć naturą i fantastycznym ukształtowaniem terenu moreny polodowcowej, którą co krok spotyka się na Mazurach Zachodnich. Polecam, szczególnie dla znerwicowanych jak i też dla odważnych rowerzystów gdyż sporym wyzwaniem są różnice wysokości i...
Read more