I recently visited Nidzica Castle with my son during our road trip exploring Teutonic Order castles, and it turned out to be one of the highlights of our journey. This stunning medieval fortress is the perfect destination for a relaxing Sunday trip, offering both history and charm in equal measure. Situated atop a hill, the castle provides breathtaking views of the town and surrounding landscape, creating a picturesque and inviting atmosphere.
Parking was a breeze, with free parking available near the castle, making it an easy stop on our route. The entrance tickets were very affordable, which was a pleasant surprise given the wealth of history packed into this site. As we explored the castle, we were amazed by how well-preserved it is, with its towers and walls still standing strong, allowing us to imagine what life must have been like centuries ago.
After our tour, we enjoyed a delicious meal at the restaurant located inside the castle, which added to the experience. Dining in such a unique, historical setting was a memorable way to end the day. For those looking to extend their stay, the castle also offers a hotel, allowing you to fully immerse yourself in the medieval atmosphere.
What really stood out was the peaceful and calming atmosphere of the castle. Walking through its courtyards and along the walls felt like stepping back in time. Despite the fortress's storied past, it now exudes a serene, almost magical vibe that made the visit even more enjoyable for my son and me.
A unique historical fact about Nidzica Castle is that it was built in the 14th century by the Teutonic Knights as a defensive stronghold. With its rich history and beautiful surroundings, this castle is a must-see for anyone interested in Poland’s medieval heritage. We’re already planning...
Read moreSzczerze? Miałem ochotę dać dwie gwiazdki, ale aż szkoda mi tego obiektu bo jest fajny. A dwie - dla ludzi, osób które tak a nie inaczej wpłynęły na atrakcyjność turystyczną tego obiektu. Ja rozumiem, że część użytkuje miasto dla potrzeb swoich i lokalnej ludności, że część użytkuje jakiś podmiot prywatny i przekształcono sporą część zamku w niedostępny hotel. No OK (może bardziej: no trudno), ale to co pozostało zasługiwałoby na ciut większe zainteresowanie. Ja to odebrałem, jakby rajcy miejscy plus ów podmiot prywatny ustalili tak: szanowni państwo, no cóż, mamy zamek. Z nim niestety będą związani turyści. A że nie wolno nam pozbyć się ich całkiem, bo obiekt historyczny i prawo narzuca - no to jakoś będziemy musieli to znosić....... Na początek NIEZWYKLE PRZYKRA niespodzianka, o której nie spotkałem informacji ani na Googlach, ani na stronach zamku: zwiedzanie obiektu wyłącznie o pełnych godzinach, a kasa - żeby kupić bilet - czynna na pięć minut przed pełną godziną. Jak się spóźnisz i pan kasjer - przewodnik w jednej osobie wyszedł z grupą - masz godzinę siedzenia na zamkowym ganku :-/ Kartkę o tym bardzo ważnym fakcie zastaliśmy dopiero przy drzwiach kasy!. Mało tego! Specjalnie przyjechaliśmy kilkanaście minut przed dziesiątą (przed pierwszą turą zwiedzania) żeby na nią właśnie zdążyć. Kilka minut później od pary wychodzącej z dziedzińca usłyszeliśmy, że "no jest od 10-tej, ale kasa jeszcze nieczynna". No to postaliśmy chwilę przy stoisku z pamiątkami na placyku przed zamkiem. Wchodzimy o 10-tej pod kasę - dalej zamknięte. No i tak los zafundował nam godzinę siedzenia na dziedzińcu, przez którą to godzinę nie zdążyliśmy zaliczyć ostatniej atrakcji w Olsztynie, do którego pojechaliśmy. Tu właśnie, pod kasą, zobaczyliśmy te kartki z informacjami o działaniu kasy i zwiedzaniu, i o tym, że albo gotówka albo spadać. I może wiedziałbym o tym wszystkim z rozmowy telefonicznej, bo często dzwonię do obiektów przed przyjazdem dopytać / potwierdzić to co wyczytam w necie - ale kurka nie tu! Wielokrotne próby dodzwonienia się o różnych porach jakiś czas przed przyjazdem i w różne dni - spełzły na niczym. Ani razu nikt nie odebrał telefonu. Albo bardzo nie miałem szczęścia, albo coś tu jest nie halo organizacyjnie..... Trochę o ekspozycji: na dole pojedyńcza sala z różnymi ciekawostkami, najlepsze - czyli średniowieczne narzędzia tortur - w większości nieopisane, po prostu postawione i już. Można sobie popatrzeć. A do czego służyły, jak działały i co za katusze na nich musiał wycierpieć nieszczęśnik - nie wiadomo. Zresztą może lepiej, że tych opisów nie ma, bo turysta spędziłby wtedy za dużo czasu w tej salce, a nie o to tu chodzi. Leży jakaś fajna stara księga, a opis co to za księga jest.... częściowo tą księgą zakryty.... (???) Oczy mi się szeroko otwierają i myślę sobie "o co tu w ogóle chodzi!?" Po obejrzeniu sali na dole wychodzę i.... nie ma mojej grupy, bo są już dawno na górze i przystępują do zwiedzania sal na piętrze. Biegiem do nich. Czas, czas, czas - w końcu ile można siedzieć w jednym miejscu. Na piętrze bardzo fajna, ozdobna sala, okraszona opowieścią przewodnika jak tu było przed laty - nabiera dodatkowego kolorytu (tu na plus), długie korytarze, a na poddaszu robiący wrażenie strop z ogromnymi belami drewna. No i widoki z okien na miejskie blokowiska i dalszą przestrzeń. Obeszliśmy co mogliśmy, wręcz spowalniając, wychodzimy z budynku, koniec zwiedzania. Minęło około 35-40 minut. Moim zdaniem zamek potraktowany "po macoszemu" w temacie zwiedzania i turystyki. Wszystkie te dziwne zasady, brak płatności kartą, niedopracowana ekspozycja, w innych miejscach po prostu sale do obejrzenia, puste lub z ubogą ekspozycją.... No naprawdę, aż mi szkoda tego zamku, bo jest sam w sobie ładny, majestatyczny i przytulny (wewnętrzny dziedziniec) zarazem, pięknie położony. Ale turystycznie to tak jakby "no coś tam musimy, bo to zabytek". Dlatego za sam zamek pięć gwiazdek, ale za to jak został potraktowany pod kątem turystów - trzy. Z sympatii do budowli, bo byłoby dwie. I polecam tutaj dotrzeć, bo budowla...
Read moreSwear to God this place is haunted. No joke. I stayed here for two nights on a surprise trip with my Polish wife and in-laws. The view was amazing and that whole region has a very "bond-esque" feeling, which was awesome in the winter.. On the first night my mother in law claimed she saw and felt a ghost presence... I thought she was trying to freak me out until on the second night I had an experience of my own.. I felt something in the room the whole night and was afraid to go to sleep. It smelled kind of musty and that triggered my knowledge of the supernatural even further along with the change in temperature in the room (frequently getting cold, then warm etc..). Went outside to catch a cigarette and had an eerie encounter with some old man walking up the stairs to a restricted area, way past bedtime.. read the same magazine for 5 hours until the sun came up. But over all it was a fantastic time! I'll be back but won't be...
Read more