HTML SitemapExplore
logo
Find Things to DoFind The Best Restaurants

Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja — Attraction in gmina Żnin

Name
Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja
Description
Nearby attractions
Castle in Venice
Fenis, 88-400 Żnin, Poland
Jezioro Skrzynka
Poland
Nearby restaurants
Nearby hotels
Hostel Wenecja
88-400 Wenecja, Poland
Related posts
Keywords
Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja tourism.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja hotels.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja bed and breakfast. flights to Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja attractions.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja restaurants.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja travel.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja travel guide.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja travel blog.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja pictures.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja photos.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja travel tips.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja maps.Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja things to do.
Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja things to do, attractions, restaurants, events info and trip planning
Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja
PolandKuyavian-Pomeranian Voivodeshipgmina ŻninNarrow Gauge Railway Museum in Wenecja

Basic Info

Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja

88-400 Wenecja, Poland
4.5(1.5K)
Open 24 hours
Save
spot

Ratings & Description

Info

Cultural
Family friendly
Accessibility
attractions: Castle in Venice, Jezioro Skrzynka, restaurants:
logoLearn more insights from Wanderboat AI.
Phone
+48 505 647 850
Website
muzeumznin.pl

Plan your stay

hotel
Pet-friendly Hotels in gmina Żnin
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Affordable Hotels in gmina Żnin
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Trending Stays Worth the Hype in gmina Żnin
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Reviews

Nearby attractions of Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja

Castle in Venice

Jezioro Skrzynka

Castle in Venice

Castle in Venice

4.0

(240)

Open 24 hours
Click for details
Jezioro Skrzynka

Jezioro Skrzynka

4.6

(23)

Open 24 hours
Click for details
Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Wanderboat LogoWanderboat

Your everyday Al companion for getaway ideas

CompanyAbout Us
InformationAI Trip PlannerSitemap
SocialXInstagramTiktokLinkedin
LegalTerms of ServicePrivacy Policy

Get the app

© 2025 Wanderboat. All rights reserved.
logo

Reviews of Narrow Gauge Railway Museum in Wenecja

4.5
(1,534)
avatar
5.0
30w

Dla fanów kolei wąskotorowej i w ogóle kolei to miejsce obowiązkowe do odwiedzenia. Tuż przy wejściu do muzeum znajduje się tablica upamiętniająca jego założyciela - Leona Lichocińskiego. Oto jej tekst:

"Leon Lichociński, książe w kolejarskiej czapce” Leon Lichociński nieprzypadkowo zyskał miano Księcia Pałuckich Przewodników. Do historii przeszły snute soczystą, pałucką gwarą opowieści o historii kolejnictwa na Pałukach, codziennej pracy kolejarza, eksponatach czy atrakcjach regionu...

Urodził się 1 kwietnia 1906 roku w Górze pod Żninem, jako najmłodszy z siedmiu synów. Według panujących zwyczajów - jego ojcem chrzestnym powinien zostać cesarz niemiecki - Wilhelm II, lecz matka Leona nie wyraziła na to zgody...

Z koleją związał się już jako 16-latek. W 1922 roku rozpoczął pracę na Żnińskiej Kolei Powiatowej, gdzie przechodząc wszystkie stopnie zawodowego wtajemniczenia (był m.in. dyżurnym ruchu, konduktorem, kierownikiem pociągu) dotrwał do emerytury, na którą przeszedł 3 czerwca 1966 roku. Na tym się jednak jego przygoda z kolejnictwem nie zakończyła - zaangażował się w tworzenie muzeum w Wenecji, które w październiku 1972 otworzyło swe podwoje dla zwiedzających.

Szybko stał się jednym ze znaków rozpoznawczych nowej placówki, a turyści przyjeżdżali tu nawet częściej po to, by wysłuchać jego gawęd - „cyganienia" jak sam to określał – niż oglądać zgromadzone lokomotywy i wagony... A opowiadać umiał. I to o wszystkim - nie oszczędzał nawet swej osoby, szczególnie zaś charakterystycznych uszu, o których wielu mówiło, że pewnie są największe w całym kraju! Leon Lichociński „prostował" jednak skromnie, że większe z pewnością mają ówczesny prymas Polski - Józef Glemp oraz rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban. Nie ukrywał też swej „znajomości” z sąsiadem zza muzealnego płota - kasztelanem weneckiego zamku - Mikołajem Nałęczem, zwanym też Krwawym Diabłem Weneckim.

Przez niespełna dwadzieścia lat swej przewodnickiej kariery oprowadził kilkaset tysięcy turystów z kraju i zza granicy. Tym ostatnim o weneckich zbiorach opowiadał w języku niemieckim, który znał zresztą perfekcyjnie. Zmarł tak, jak pewnie sam najbardziej tego chciał. Siedząc w lipcowe popołudnie (29 lipca 1992) na ławeczce w ukochanym weneckim muzeum i oczekując na kolejnych turystów, by jeszcze raz „nacyganić” o ulubionej pałuckiej ciuchci. Spoczął na żnińskim cmentarzu w Górze, w kolejowym mundurze, który na ostatnią drogę sprawili mu koledzy kolejarze. Nadal jednak żyje we wspomnieniach wielu ludzi, którzy do dziś nie mogą uwierzyć, że odszedł już ponad 20 lat temu. Tak jak za życia - wciąż jest legendą...

   Read more
avatar
4.0
27w

I enjoyed our visit with the family here. A nice collection of locomotives and the kid had fun climbing in and out of them. There is no information in English, but using Google Translate helped. A guide (brochure) in English and other languages would have been awesome. It would also have been nice to have a bit more information about the trains. Fun facts, stories related to them, what makes each exhibit unique? For example: There was a locomotive with four axles. Cool! what does it mean and why is that important enough to mention it on the info table? How did this affect the capabilities of the train and what was the impact to its usage? Things like that I would like to know and not only when it was built and by whom. Nevertheless, a fun museum to visit, takes about an hour if you go with kids that want to climb...

   Read more
avatar
3.0
1y

W tym muzeum jest ogromny potencjał, ale przez lenistwo i niemoc decydentów tego miejsca, ten potencjał jest marnowany. Czego brakuje lub co nie domaga... plac zabaw ma metalową zjeżdżalnię, z której nie można korzystać w słoneczne dni, bo grozi poparzeniem. Wiele elementów zarówno na placu zabaw jak i stałej wystawy ma zepsute, niebezpieczne elementy, np. dziurawe podłogi, zatrzaskujące się samodzielnie metalowe ciężkie drzwi, które mogą przyciąć lub zmiażdżyć dziecko. Kawiarenka z dużymi brakami - niby coś jest w menu, ale nie można zamówić, bo brak składników lub awaria urządzenia do obróbki cieplnej. Brak jakiejś wyróżniającej się atrakcji, np. Peronu 9 i 3/4 i stylizowanej lokomotywy choć z jednym wagonem dla fanów Harrego Pottera. Można by także zrobić wystawę pod dachem miniatur współczesnych superpociągów z całego świata. Obok znajduje się zamek, który obecnie nie można zwiedzać w pełni, bo zawaliły się schody i nie na komu naprawić... Brak połączenia tych atrakcji, by mogły się wzajemnie napędzać. Toalety rodem z PRL. Brak miejsca dla rodzica z dzieckiem, przewijaka, nakładek na sedes lub mniejszego rozmiarowo klozetu dla odpieluchowanych dzieci w wieku przedszkolnym. Wystawy wewnętrz wagonów pozostawione same sobie. Dużo by pisać jeszcze. A potencjał ogromny, bo temat pociągów przyciąga wielu ludzi jak magnes. No i możliwość przejażdżki otwartym wagonikiem kolejki wąskotorowej - bezcenne, choć same wagoniki też...

   Read more
Page 1 of 7
Previous
Next

Posts

Ernest JanczykErnest Janczyk
Dla fanów kolei wąskotorowej i w ogóle kolei to miejsce obowiązkowe do odwiedzenia. Tuż przy wejściu do muzeum znajduje się tablica upamiętniająca jego założyciela - Leona Lichocińskiego. Oto jej tekst: "Leon Lichociński, książe w kolejarskiej czapce” Leon Lichociński nieprzypadkowo zyskał miano Księcia Pałuckich Przewodników. Do historii przeszły snute soczystą, pałucką gwarą opowieści o historii kolejnictwa na Pałukach, codziennej pracy kolejarza, eksponatach czy atrakcjach regionu... Urodził się 1 kwietnia 1906 roku w Górze pod Żninem, jako najmłodszy z siedmiu synów. Według panujących zwyczajów - jego ojcem chrzestnym powinien zostać cesarz niemiecki - Wilhelm II, lecz matka Leona nie wyraziła na to zgody... Z koleją związał się już jako 16-latek. W 1922 roku rozpoczął pracę na Żnińskiej Kolei Powiatowej, gdzie przechodząc wszystkie stopnie zawodowego wtajemniczenia (był m.in. dyżurnym ruchu, konduktorem, kierownikiem pociągu) dotrwał do emerytury, na którą przeszedł 3 czerwca 1966 roku. Na tym się jednak jego przygoda z kolejnictwem nie zakończyła - zaangażował się w tworzenie muzeum w Wenecji, które w październiku 1972 otworzyło swe podwoje dla zwiedzających. Szybko stał się jednym ze znaków rozpoznawczych nowej placówki, a turyści przyjeżdżali tu nawet częściej po to, by wysłuchać jego gawęd - „cyganienia" jak sam to określał – niż oglądać zgromadzone lokomotywy i wagony... A opowiadać umiał. I to o wszystkim - nie oszczędzał nawet swej osoby, szczególnie zaś charakterystycznych uszu, o których wielu mówiło, że pewnie są największe w całym kraju! Leon Lichociński „prostował" jednak skromnie, że większe z pewnością mają ówczesny prymas Polski - Józef Glemp oraz rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban. Nie ukrywał też swej „znajomości” z sąsiadem zza muzealnego płota - kasztelanem weneckiego zamku - Mikołajem Nałęczem, zwanym też Krwawym Diabłem Weneckim. Przez niespełna dwadzieścia lat swej przewodnickiej kariery oprowadził kilkaset tysięcy turystów z kraju i zza granicy. Tym ostatnim o weneckich zbiorach opowiadał w języku niemieckim, który znał zresztą perfekcyjnie. Zmarł tak, jak pewnie sam najbardziej tego chciał. Siedząc w lipcowe popołudnie (29 lipca 1992) na ławeczce w ukochanym weneckim muzeum i oczekując na kolejnych turystów, by jeszcze raz „nacyganić” o ulubionej pałuckiej ciuchci. Spoczął na żnińskim cmentarzu w Górze, w kolejowym mundurze, który na ostatnią drogę sprawili mu koledzy kolejarze. Nadal jednak żyje we wspomnieniach wielu ludzi, którzy do dziś nie mogą uwierzyć, że odszedł już ponad 20 lat temu. Tak jak za życia - wciąż jest legendą weneckiego muzeum."
Gita MemmenaGita Memmena
We stopped at this interesting place for too short stop and I realised that in Poland there are probably more local tourists and if you want to read info in English that might be a problem if you don't have any brochure or guide book. Visit to toilet is for extra fee (3 zlots) if you don't have a ticket for entrance. Inside small souvenir shop and exposition of historical train station. Very authentic and interesting.
Paweł KPaweł K
Muzeum połączone z ruinami zamku. Ciekawa wycieczka. Większość eksponatów jest niemal w pełni udostępniona dla zwiedzających. Można pobawić się wajchami, pootwierać włazy. Jest także kilka wystaw z narzędziami lub biletami, czy lampami. Dzieci na pewno się tu odnajdą. Z minusów to opisy są raczej skąpe w dane techniczne. Brak np. informacji o masie parowozu, tak aby zwiedzający mógł obliczyć stosunek mocy do masy. Nie ma też szerszych tłumaczeń, jak działał napęd takiego sprzętu. Jest tylko obrazkowa tablica, z której laik coś wyciągnie, ale czuje niedosyt. Podobnie wygląda kwestia tablicy ze znakami, bo nie każdy operuje kolejową mową, aby zrozumieć. Nikt nie zwraca uwagi na ilość os, które gnieżdżą się w eksponatach, a jest ich na prawdę sporo. Mi akurat aż tak to nie przeszkadzało, ale alergicy na pewno nie są na to przygotowani. Zamek spoko. Kilka atrakcji dla dzieci. Rekonstrukcje maszyn oblężniczych. Teren dość zadbany. Z minusów to nie da się wejść na wyższe partie ruin, mimo że widać, iż kiedyś się dało, szkoda. Niektóre opisy maszyn są strasznie wyblakłe. Warto pomyśleć nad odświeżeniem tych elementów. Miła obsługa. Można wejść z psem. Toalety czyste. Stosunkowo tanie bilety. Polecam.
See more posts
See more posts
hotel
Find your stay

Pet-friendly Hotels in gmina Żnin

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Dla fanów kolei wąskotorowej i w ogóle kolei to miejsce obowiązkowe do odwiedzenia. Tuż przy wejściu do muzeum znajduje się tablica upamiętniająca jego założyciela - Leona Lichocińskiego. Oto jej tekst: "Leon Lichociński, książe w kolejarskiej czapce” Leon Lichociński nieprzypadkowo zyskał miano Księcia Pałuckich Przewodników. Do historii przeszły snute soczystą, pałucką gwarą opowieści o historii kolejnictwa na Pałukach, codziennej pracy kolejarza, eksponatach czy atrakcjach regionu... Urodził się 1 kwietnia 1906 roku w Górze pod Żninem, jako najmłodszy z siedmiu synów. Według panujących zwyczajów - jego ojcem chrzestnym powinien zostać cesarz niemiecki - Wilhelm II, lecz matka Leona nie wyraziła na to zgody... Z koleją związał się już jako 16-latek. W 1922 roku rozpoczął pracę na Żnińskiej Kolei Powiatowej, gdzie przechodząc wszystkie stopnie zawodowego wtajemniczenia (był m.in. dyżurnym ruchu, konduktorem, kierownikiem pociągu) dotrwał do emerytury, na którą przeszedł 3 czerwca 1966 roku. Na tym się jednak jego przygoda z kolejnictwem nie zakończyła - zaangażował się w tworzenie muzeum w Wenecji, które w październiku 1972 otworzyło swe podwoje dla zwiedzających. Szybko stał się jednym ze znaków rozpoznawczych nowej placówki, a turyści przyjeżdżali tu nawet częściej po to, by wysłuchać jego gawęd - „cyganienia" jak sam to określał – niż oglądać zgromadzone lokomotywy i wagony... A opowiadać umiał. I to o wszystkim - nie oszczędzał nawet swej osoby, szczególnie zaś charakterystycznych uszu, o których wielu mówiło, że pewnie są największe w całym kraju! Leon Lichociński „prostował" jednak skromnie, że większe z pewnością mają ówczesny prymas Polski - Józef Glemp oraz rzecznik prasowy rządu Jerzy Urban. Nie ukrywał też swej „znajomości” z sąsiadem zza muzealnego płota - kasztelanem weneckiego zamku - Mikołajem Nałęczem, zwanym też Krwawym Diabłem Weneckim. Przez niespełna dwadzieścia lat swej przewodnickiej kariery oprowadził kilkaset tysięcy turystów z kraju i zza granicy. Tym ostatnim o weneckich zbiorach opowiadał w języku niemieckim, który znał zresztą perfekcyjnie. Zmarł tak, jak pewnie sam najbardziej tego chciał. Siedząc w lipcowe popołudnie (29 lipca 1992) na ławeczce w ukochanym weneckim muzeum i oczekując na kolejnych turystów, by jeszcze raz „nacyganić” o ulubionej pałuckiej ciuchci. Spoczął na żnińskim cmentarzu w Górze, w kolejowym mundurze, który na ostatnią drogę sprawili mu koledzy kolejarze. Nadal jednak żyje we wspomnieniach wielu ludzi, którzy do dziś nie mogą uwierzyć, że odszedł już ponad 20 lat temu. Tak jak za życia - wciąż jest legendą weneckiego muzeum."
Ernest Janczyk

Ernest Janczyk

hotel
Find your stay

Affordable Hotels in gmina Żnin

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
We stopped at this interesting place for too short stop and I realised that in Poland there are probably more local tourists and if you want to read info in English that might be a problem if you don't have any brochure or guide book. Visit to toilet is for extra fee (3 zlots) if you don't have a ticket for entrance. Inside small souvenir shop and exposition of historical train station. Very authentic and interesting.
Gita Memmena

Gita Memmena

hotel
Find your stay

The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

hotel
Find your stay

Trending Stays Worth the Hype in gmina Żnin

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Muzeum połączone z ruinami zamku. Ciekawa wycieczka. Większość eksponatów jest niemal w pełni udostępniona dla zwiedzających. Można pobawić się wajchami, pootwierać włazy. Jest także kilka wystaw z narzędziami lub biletami, czy lampami. Dzieci na pewno się tu odnajdą. Z minusów to opisy są raczej skąpe w dane techniczne. Brak np. informacji o masie parowozu, tak aby zwiedzający mógł obliczyć stosunek mocy do masy. Nie ma też szerszych tłumaczeń, jak działał napęd takiego sprzętu. Jest tylko obrazkowa tablica, z której laik coś wyciągnie, ale czuje niedosyt. Podobnie wygląda kwestia tablicy ze znakami, bo nie każdy operuje kolejową mową, aby zrozumieć. Nikt nie zwraca uwagi na ilość os, które gnieżdżą się w eksponatach, a jest ich na prawdę sporo. Mi akurat aż tak to nie przeszkadzało, ale alergicy na pewno nie są na to przygotowani. Zamek spoko. Kilka atrakcji dla dzieci. Rekonstrukcje maszyn oblężniczych. Teren dość zadbany. Z minusów to nie da się wejść na wyższe partie ruin, mimo że widać, iż kiedyś się dało, szkoda. Niektóre opisy maszyn są strasznie wyblakłe. Warto pomyśleć nad odświeżeniem tych elementów. Miła obsługa. Można wejść z psem. Toalety czyste. Stosunkowo tanie bilety. Polecam.
Paweł K

Paweł K

See more posts
See more posts