tl;dr Fajna stacja, z dużym potencjałem i widokami na rozwój.
A teraz dłużej. Bieszczad.ski Wańkowa to duża w skali Podkarpacia i średnia w skali Polski stacja. Położona w Wańkowej, w Górach Sanocko-Turczańskich, na zboczu Magury Wańkowej. Parkingi - darmowe ale niezbyt pojemne. Na inaugurację przyjechaliśmy o 8.45 a główny parking szybko się zapełniał. Parking ten znajduje się zaraz za nowym mostem, obsługa zresztą sprawnie kieruje tam samochody. Pod głównym budynkiem stacji też są miejsca parkingowe, ale dojazd do nich stanowi wąska droga, więc mogą tam być trudności z wymijaniem. Parking jest bezpłatny (niby oczywistość aktualnie, ale kto wie co będzie za chwilę). Budynek stacji z kasami, automatami do zwrotu kart, toaletami (pierwsza klasa!) i tymczasowym namiotem gastronomicznym. Restauracja jeszcze nie jest otwarta, chociaż można usiąść przy stolikach wewnątrz budynku. Stację obsługuje nowiutkie 4-osobowe krzesło Bartholeta o długości 960 m (maks. prędkość 2,6 m/s, zdolność transportowa 1880 os./godz.).
Góra stacji czai się w cieniu i w tym cieniu już pozostanie. Mniej więcej do trzeciej licząc od góry podpory słońce nie zagląda, do tego miejsca jest też najbardziej stromo. I twardo, bo słońce nie zagląda :)
Stok, wbrew obawom niektórych, nie jest taki łatwy i płaski. Różnica wysokości wg tabliczki przy wyciągu to 212 metrów. Początek to całkiem ciekawa ścianka, która od razu ugina kolana przyzwyczajonym do "płaskich Tyliczów i Słotwin", pachnie wręcz Lawortą! Stok w ogóle ma charakterystykę zbliżoną do Laworty, chociaż zdecydowanie mniej wymagającą.
Dla obawiających się ścianki, przygotowano objazd, który generował chyba jeszcze więcej problemów niż rzeczona ścianka. Ponieważ nie jest tam dużo łatwiej, a wąsko jest bardzo, szybko zrobił się tam lód i muldy. Dla koneserów ;)
A góra jest szybka! Rano, na idealnie przygotowanym stoku można było dać pośpiewać krawędziom.
Niżej stok się wypłaszcza, ale cały czas jest miodnie. Mniej więcej do tego miejsca będzie dojeżdżał talerzyk po lewej, patrząc od dołu, stronie stoku. Dziś nie był uruchomiony, ale gdyby był, to wszyscy walczący o życie na ściance, jeździliby sobie wygodnie po tej części stoku. Jest szeroko, nachylenie jest odpowiednie aby się rozpędzić, do nauki i doskonalenia skrętów idealnie. Nachylenie tej części porównałbym z trasą 1 w Tylicz Master Ski.
Do tej pory były same plusy, teraz czas na minusy. Dużo ich nie będzie ale za to będą konkretne.
Wyciąg! Nie, nie wyciąg, jego obsługa.
Nigdzie i nigdy nie jechałem krzesłem, które zwalniałoby chyba przy każdym wysiadającym, a jeśli wysiadającym było dziecko, obsługa zatrzymywała wyciąg. Z nudów policzyłem zwolnienia (te znaczące, do prędkości wyluzowanego ślimaka) było ich 7 i 3 zatrzymania w trakcie tylko jednego przejazdu w górę. Dramat!
Sytuacja wygląda na tyle beznadziejnie, że nie warto kupować karnetu krótszego niż 4 godziny, bo nie zdążysz pojeździć. Spędzisz za to miłe chwile bujając się na krześle... Tu jest najwięcej do poprawienia!
Minus drugi - przygotowanie trasy. Mniej tu winy organizatora, bardziej zawiniła odwilż, ale faktem jest, że na stoku miejscami było sporo lodu zmielonego przez ratrak, przysypanego niezbyt grubą warstwą świeżego śniegu. Było to widoczne od rana, ale dopiero wraz z postępującym zmęczeniem stoku, pojawiło się w sporej ilości. Trzeba zdecydowanie dośnieżyć trasę a nocne ratrakowanie z pewnością pomoże w związaniu całości. Na wtorek (11.01.2022) planowane jest otwarcie wyciągów taśmowych (tak, dwóch i to chyba najdłuższych w Polsce), co skieruje część ruchu początkujących na osobną część tras, talerzyk dodatkowo odciąży ruch na górnej ściance. Ceny są wyraźnie wyższe niż w Tyliczu, ale niższe niż w Ustrzykach. Gastronomia jest w porządku, ceny przystępne, jakość sprawdzona tylko kawy i herbaty, ale nie widziałem nikogo tarzającego się w konwulsjach po zjedzeniu innych potraw, więc zakładam, że są w porządku ;)
Inauguracja zdecydowanie udana, a stacja zdecydowanie...
Read moreBieszczad-SKI imponująca infrastruktura jak na początek działalności (od 2022) i daleko idące plany rozwojowe. A więc, nie sposób nie zaznaczyć że ośrodek jest przyjazny poczatkującym jak i dzieciom. 3 wyciągi taśmowe - 40m i 2x 200m zapewne przyciągną wielu początkujących. Przedszkole narciarskie na którym wasze pociechy można pozostawić pod opieką instruktora. Nowoczesny system naśnieżania który przy obecnych krótkich i często bezśnieżnych zimach jest podstawą narciarskiego biznesu. 2 nowoczesne ratraki które dbają by muldy na stoku nie były strapieniem a narciarstwo było bezpieczne i sprawiało mnóstwo frajdy. Kolej krzesełkowa 4 osobowa - tu na plus miękka kanapa i taśma rozpędzająca pod wyciągiem. Minusem tutaj jest chyba prędkość - kolej dość ślimaczym tempie porusza się przewożąc narciarzy na szczyt stoku. Oczywiście marzy mi się tutaj prawdziwa kanapa z bańką osłaniającą ale mam nadzieje patrząc na plany gospodarzy że na pewno po 2 letnim sukcesie ośrodka nie osiądą na laurach i moze kiedyś doczekamy sie w Bieszczadach ogrzewanej kanapy z "bańką". STOK -Mamy tutaj 3-4 trasy z kawałkiem leśnej nartostrady omijającej stromszą część stoku. Długość trasy głównej to ok 1000-1100m a tej z nartostrada podają ze ok 1500m. Przewyższenie trasy głównej coś ok 230m. Ok 100-200m przy górnej kolejce dość stromo i wąsko- wg mnie skala trudności to "czerwona" -tutaj z czasem tworzą się muldy i często pojawia się odsłonięta warstwa lodowa (można ominąć 2 alternatywnymi trasami). Jest to naturalna sytuacja bo poczatkujący głównie zsuwają sie tutaj tworząc górki śniegowe. Pozostała część stoku "żyleta". Jednakowe nachylenie pozwala upuścić emocji i szusować szerokim pasmem stoku. O ile stok w swojej środkowej części bardzo szeroki to już na spodzie tworzy sie ponownie wąskie "gardło" spowalniając narciarzy przed kolejką. Ponadto gospodarze naprawdę dbając o bezpieczeństwo używają wielu znaków informacyjnych typu "flaga/baner" . Wiemy kiedy zwalniać, gdzie nie można wjechać , gdzie jest niebezpiecznie- BRAWO. Tyle o stoku a jak tam na dole?. Na dole mamy mały zgrabny budynek z kasami, zwrotomatami (BRAWO chodź ostatnio nie działał) i co najważniejsze- przyjemna restauracja z jedzeniem na wagę. Wystrój fajny, modernistyczny (szczególnie sufit :-) ) na podłodze mata antypoślizgowa (to też naprawdę ważne bo w "kosmicznych" butach naprawdę jest ciężko poruszać się po płytkach czego nie rozumieją na wielu polskich narciarskich "kafejkach". Jedzenie na duży plus bo smacznea, kawa pyszna, gorąca czekolada jak mówiły dzieci też ok. Na górze mamy taras i tam tez ponoć można kawkę chlapnąć. Przed kawiarnią leżaczki więc jeśli cudem wyjdzie tu słońce można sie grzać do woli. WC czyste pachnące !!!!. Swoja drogą może by również w przyszłości rozwinąć cennik o np. karnety rodzinne 2+1, 2+2 - pomyślcie o tym Cennik to MAGNES tego ośrodka w tych trudnych dla wszystkich czasach. Motto może zarobisz troszkę mnie jak upuścisz ceny ale przyciągniesz więcej narciarzy - wiec nie dziwią tłumy ludzi na tym stoku gdy inne świecą pustkami. Na tą chwile jesteście dla mnie numerem jeden jeśli chodzi o bieszczadzkie RODZINNE stacje narciarskie . No właśnie RODZINNA stacja...moze czas pomyśleć o wspomnianych biletach rodzinnych itd. Życzę kolejnych planów rozwojowych ośrodka. Ja tutaj jeszcze wiele razy...
Read moreByłam w ośrodku 30 grudnia 2024 roku i nawet w takim dniu, jak poniedziałek w okresie międzyświątecznym, frekwencja była zdecydowanie zbyt duża w stosunku do możliwości ośrodka. Kolejki do wyciągów były czasochłonne, a tłok na stoku sprawiał, że jazda była bardziej stresująca niż przyjemna. By ogarnąć obiad w knajpie, też trzeba swoje odstać – ja zrezygnowałam. Dzień wcześniej, w niedzielę, widziałam na kamerach jeszcze większe tłumy, więc w weekendy musi być jeszcze gorzej. Nie warto tam jechać w dni wolne, chyba tylko po to, żeby tracić nerwy.
Sam stok ma wiele zalet – jest ładny, w miarę równy, a infrastruktura, chociaż dość mała, jest świeża, nowoczesna i zadbana. Piękny widok z góry. Lokalizacja jest dla mnie również na korzyść, bo ośrodek jest bliżej Rzeszowa niż niektóre porównywalne miejsca. Słabo oznaczone toalety, nie zauważyłam też przebieralni.
Niestety, w tym dniu otwarta była jedynie jedna trasa, co tworzyło wąskie gardło dla wszystkich jeżdżących, w tym osób uczących się, dzieci i narciarzy bez kontroli nad jazdą. Na stromszych odcinkach tej trasy szybko pojawiły się muldy i lód, przez co więcej osób się wywracało, niż potrafiło przejechać bez wywrotki. :) Niżej pojawiały się przetarte fragmenty odsłaniające sam lód. Przy takim obłożeniu brak przerwy na ratrakowanie w ciągu dnia jeszcze bardziej pogarszał warunki jazdy. Tym bardziej szkoda, bo wyciag jest czynny do 20.00. Wiele osób chciałoby skorzystać z lekcji wieczorem, ale w obecnym stanie stok już się do tego nie nadaje. Jeśli byłoby ratraktowane w międzyczasie to jazda wieczorna byłaby super opcją.
Z racji charakterystyki stoku nie brakowało uczących się dzieci i nastolatków. Nie brakowało też niestety osób pędzących na strzałę, a nawet pługiem, bez kontroli, techniki i wyobraźni... Widziałam wiele bardzo niebezpiecznych sytuacji – od osób wpadających na innych, po taką, która nie potrafiła zahamować i wjechała w tłum czekających w kolejce... Jeden z nastolatków na desce wjechał prosto we mnie, bo nie umiał mnie – stojącej z boku stoku – ominąć. Zamiast przyjemności z jazdy trzeba było ciągle uważać i myśleć zarówno za siebie, jak i za innych, co było bardzo męczące. Oczywiście to nie wina ośrodka, ale warto wziąć to pod uwagę.
W mojej opinii, szkółka narciarska BEST KAMP powinna nawiązać współpracę z ośrodkiem i wprowadzić fast track dla osób uczących się z instruktorem. Obecnie takie osoby muszą stać w tych samych, zbyt czasochłonnych kolejkach co wszyscy inni, co zupełnie mija się z celem. Płacenie za lekcje, by spędzać większość czasu w kolejkach, to spore rozczarowanie.
Polecam ten ośrodek jedynie w dni robocze poza feriami i świętami oraz wtedy, gdy otwarte są wszystkie trasy. Zdecydowanie potrzebna jest tam większa przestrzeń na stoku. Obecnie jednak, mając dostępną jedynie jedną trasę, zamiast cieszyć się jazdą, można się tam głównie zirytować na stanie w kolejnach i tłumy na stoku. Szkoda, bo miejsce samo w sobie jest super, ale zainteresowanie przewyższa jego możliwości.
Niemniej gratuluję gminie za odpalenie tego projektu, oby takich więcej...
Read more