Tuchola to urocze miasteczko zagubione gdzieś pośród lasów i borów, pięknych jezior i rzek. Aż trudno uwierzyć, że kryje uroczy rynek starego miasta, na którym można zjeść pyszne lody, niewielkie jezioro z fantazyjnym molo, które przebiega w jego poprzek no i oczywiście to co poszerza nasza wiedzę o tej pięknej krainie – Muzeum Borów Tucholskich. Trudno tu nie trafić, bo zlokalizowane jest między starówką, główną ulicą i lokalnym rynkiem z przyległą Biedronką. Muzeum pełni też funkcję Informacji Turystycznej, więc znajdziemy tu mapy, foldery i informacje o regionie. Do Muzeum Borów Tucholskich trafiliśmy w poniedziałek – zwyczajowo zamknięty dla zwiedzających. Pani powitała nas miłym uśmiechem i stwierdziła, że skoro jesteśmy to zaprasza do zwiedzenia. Uprzedziła tylko, że na piętrze odbywają się zajęcia dla młodzieży a po nich pojawią się hafciarki. Zwiedzając dowiedzieliśmy się o Borowiakach - ludności zamieszkującą te ziemie, o ich zwyczajach i problemach dnia codziennego. O tym, jaką role w ich życiu pełni las. O zamiłowaniu do przyrody i lokalnej tradycji. Panie z muzeum zapoznały nas z gwarą, tłumacząc przy tym niezrozumiałe dla nas wyrazy. W międzyczasie Muzeum opuściła młodzież a jej miejsce zajęły panie haftujące obrusy, serwety w piękne borowiackie wzory. Dowiedzieliśmy się jak wygląda haft borowiacki i że wyróżnia go żółto – brązowo – złota kolorystyka. Jakie wzory dominują i czym się różni od np. haftu kaszubskiego. Wspaniała inicjatywa Muzeum zarówno lokalna jak i dla zwiedzających. Była też izba poświęcona sygnałom myśliwskim i zwierzętom okolicznych lasów.
Nasza wizyta w Muzeum Borów Tucholskich zdecydowanie się przedłużyła. Wyszliśmy zaopatrzeni w ważną wiedzę, która pozwoliła nam spojrzeć na ten region z zupełnie innej perspektywy. Bez problemu mogliśmy porozmawiać z leśnikami o otaczającej przyrodzie i zrozumieć skąd się wzięło stwierdzenia „krowy grzybami nie nakarmisz”. Właśnie takie miejsca jak to pozwalają nam lepiej zrozumieć piękną różnorodność naszej Ojczyzny. Naprawdę warto to miejsce wpisać do planu podróży.
PS. Od Pań w muzeum dowiedzieliśmy się o okolicznych „perełkach” do zobaczenia jak np. Kozie Jeziorka z pływającymi wyspami, że akwedukty są nie tylko w Fojutowie, a w lasach jest wiele ścieżek...
Read moreVisiting the Tuchola Forest Museum was a delightful experience! The warm hospitality of the staff made me feel welcome, and exploring the rich collection of national costumes was a fascinating journey through history and culture. Definitely a must-visit destination for anyone interested in immersing themselves in the cultural heritage...
Read moreA nice and traditional little museum. Nice staff and the exhibits are great for families. There are small part of history of the town, historic rooms with garments and utilities from the old days. There is a room a about the forest...
Read more