Plaża w Orzechowie: Tam, gdzie historia i legendy szepczą wśród szumu fal Urokliwie położona nieopodal Ustki, Plaża w Orzechowie to znacznie więcej niż tylko pas złotego piasku. To miejsce, gdzie potęga Bałtyku spotyka się z majestatycznym, niemal pionowym klifem, tworząc krajobraz o niezwykłej, nieco dzikiej urodzie. Otoczona gęstym, starym lasem bukowym, stanowi oazę spokoju i naturalnego piękna, idealną dla tych, którzy pragną uciec od zgiełku popularnych kurortów. Spacerując brzegiem morza, nietrudno poczuć ducha przeszłości. Z miejscem tym związanych jest wiele fascynujących opowieści. Jedna z najpopularniejszych legend głosi o piratach, Braciach Witalijskich, którzy w XVI wieku mieli w tutejszych klifach ukrywać swoje zrabowane skarby. Rozpalane przez nich na szczycie urwiska ogniska miały służyć jako znak dla innych korsarzy. Inna, bardziej mroczna opowieść, wiąże się z ujściem pobliskiej rzeczki Orzechówki, nazywanej niegdyś „Trupią Rzeczką”. Podobno to właśnie tutaj piraci dokonywali egzekucji jeńców, za których nie otrzymali okupu. Historia tego miejsca jest równie barwna co jego legendy. W XIX wieku uroki Orzechowa doceniał sam „Żelazny Kanclerz” Otto von Bismarck, który podczas swoich pobytów w Ustce regularnie odbywał konne przejażdżki w te okolice, podziwiając strome zbocza klifu. W latach 30. XX wieku, z dala od zgiełku wielkiej polityki, działał tu ośrodek rekolekcyjny dla młodzieży ewangelickiej, prowadzony przez pastora Rudolfa Spittela, znanego z krytycznego stosunku do ideologii nazistowskiej. Tragiczne echa II wojny światowej również dotarły do tej spokojnej plaży – morze wyrzucało tu ciała ofiar po zatopieniu statku „Wilhelm Gustloff” w styczniu 1945 roku, a na jednej z wydm funkcjonowała strzelnica dla niemieckich samolotów. Dziś największą atrakcją, poza samą plażą, jest wspomniany Klif Orzechowski. To żywy twór geologiczny, nieustannie rzeźbiony przez morskie fale, które co roku zabierają nawet kilka metrów lądu. Z jego szczytu, a w szczególności z punktu widokowego, roztacza się zapierająca dech w piersiach panorama na bezkresne morze i otaczające je lasy. Ciekawostką jest, że charakterystyczna wieża widokowa, przypominająca latarnię morską, w rzeczywistości jest wieżą przeciwpożarową Lasów Państwowych, udostępnioną turystom. Pokonanie 240 schodów jest wysiłkiem, który nagradzany jest niezapomnianymi widokami. Plaża Orzechowo to zatem miejsce magiczne, gdzie każdy krok po piasku to spotkanie z naturą w jej najczystszej postaci, a każda fala zdaje się opowiadać historie o pirackich skarbach, dawnych wczasowiczach i burzliwych losach Pomorza. To idealny cel dla poszukiwaczy pięknych krajobrazów, spokoju oraz...
Read moreKtoś kiedyś skręcił tu z nudów, z mapy, z Ustki – i przepadł. I tak zaczyna się historia większości bywalców Orzechowa. Tych, co potem nie potrafią już jechać nigdzie indziej, bo nigdzie indziej nie jest aż tak... niepodrabialnie dziwnie pięknie.
Co tu jest? W teorii: morze, plaża, las. Banał. Ale w praktyce – to coś jakby ktoś połączył nordycki pejzaż z ilustracjami z książki o pradawnych duchach przyrody. I jeszcze rzucił tam starą rzeczkę, która wpada do morza jakby przez pomyłkę, z miną „co ja tu robię?”.
Klif? Owszem, wysoki, stromy, pełen melancholii. Idealny, by stać na nim przy zachodzie słońca i przez chwilę mieć absurdalne wrażenie, że jesteś ostatnim człowiekiem na Ziemi – i że to w sumie dobrze. Zejście? Oficjalnie jedno, reszta – dla odważnych, szalonych lub kompletnie zdesperowanych na kontakt z naturą.
Ludzi? Tylko ci, co wiedzą. Nie znajdziesz tu ulicznego grajka, który w kółko gra „Shape of You” na flecie. Znajdziesz za to starszego pana z lornetką, który od czterdziestu lat obserwuje mewy i nie zamierza ci tego tłumaczyć.
Sklep? Jeden. Zawsze wygląda jakby właśnie miał się zamknąć, ale nie – dzielnie trwa. Hot-dogi? Są. Ale smakują jak po wędrówce przez Skandynawię, nawet jeśli dopiero co przyszedłeś z parkingu. To miejsce przestawia proporcje rzeczywistości.
Tu nie ma atrakcji, bo samo miejsce jest atrakcją. Nie trzeba więcej. I w tym tkwi jego szaleństwo: Orzechowo nie próbuje cię uwieść. Nie śpiewa, nie macha, nie błyska neonem. Ale jak raz usłyszysz jego szept – nie wrócisz już do...
Read moreOrzechowo to niewielka miejscowość turystyczna, pięknie położona przy ujściu rzeki Orzechówki. Cudowne miejsce na pieszy wypad z Ustki ok. 4 km. Urozmaicona, bardzo ciekawa linia brzegowa, to raj dla fotografików. Niedaleko jest wieża widokowa wybudowana w 2006 roku, z której można obserwować Ustkę. Aby dostać się na szczyt 48 metrowej wieży należy pokonać prawie 250 stopni (wstęp bezpłatny). Jedna z legend głosi, iż Orzechowo było niegdyś kryjówką miejscowych piratów. Mieli oni podobno ofiary swoich napadów grzebać przy ujściu rzeki Orzechówki do Bałtyku. Szwedzi w czasie wojny 30-letniej na sąsiednim, gliniastym wzgórzu utworzyli posterunek obserwacyjny, dzięki któremu kontrolowali sytuację u wejścia do portu w Ustce. W dawnych czasach wzgórze nazywano "Królewskim Tronem". W połowie XIX wieku byto to miejscem wycieczek żelaznego kanclerza, księcia Ottona von Bismarck, który dwukrotnie, w 1856 i w 1858 roku wypoczywał w Ustce. Orzechowo to miejsce dla osób, które nad morzem szukają ciszy i spokoju, tu czasami tracimy nawet zasięg w...
Read more