O tych fortach w Węgierskiej Górce i Żabnicy mówi się Westerplatte Południa. Polscy żołnierze tutaj mieli niewielką liczebność, słabe uzbrojenie a dzielnie stawili opór Niemcom, chociaż wiedzieli, że nie mają szans. Po prostu mieli honor i byli dzielni, dlatego walki trwały zaledwie trzy dni, ale wojsko niemieckie odniosło bardzo duże straty w stosunku do naszych żołnierzy . Za późno przygotowywano te schrony - beton w nich jeszcze parował, były ogólnie nie wykończone, zatem złe warunki sanitarne i lokalowe, ale wróg zaskoczył więc co było robić ( posiadam kilka publikacji i książek o tutejszych schronach i stąd moja wiedza, poza tym bywam tu często i rozmawiałem z miejscowymi ludźmi pamiętającymi tamte dni walki - są to relacje autentyczne). Zbierałem ich opowieści dawno (około 15 lat temu), nie wiem czy jeszcze żyją, bo wtedy byli starszymi osobami, ale warto było to usłyszeć. Co do fortu to jest on jednocześnie muzeum, które można zwiedzać z zewnątrz i wewnątrz. Są w nim zdjęcia, mapy, militaria, mundury,, menażki, dokumenty, świadectwa i różne inne ciekawostki z tamtego okresu. Na zewnątrz również znajduje się sprzęt wojskowy oraz bunkry. Polecam odwiedzić to miejsce - jest elementem historii i wrześniowej obrony , jest pamięcią o dzielnie walczących chłopakach, których część poległa broniąc się w tym miejscu. Niemcy czuli do nich szacunek, chociaż nasi dali im wtedy porządnie popalić... Fortów w Węgierskiej Górce i Żabnicy jest cztery, są one w różnym stanie, ale tylko ten opisywany posiada eksponaty. Do dwóch stojących w polach można zajrzeć lub wejść, ale są one po prostu pustym betonem, jeden jest w bardzo dobrym stanie , lecz zamknięty, ale można go obejść z zewnątrz i znajduje się w fajnym miejscu w lesie. A właściwie pięć - taka ciekawostka - na tym piątym wiele lat temu postawiono dom mieszkalny... Ja jako miłośnik historii szczerze polecam obejrzenie wszystkich czterech fortów pod warunkiem, że liczymy się z tym, że nie wszystkie są w takim samym stanie (jeden z nich był częściowo wysadzony w powietrze). A jeżeli nie macie ochoty na zwiedzenia innych to przyjedzcie chociaż do tego, który pełni rolę muzeum... Dzieciom bardzo się tu podoba na zasadzie czegoś nowego do zobaczenia w bunkrze i dotknięcia uzbrojenia, które znajduje się na zewnątrz, obok bunkra, ale nie mają wiedzy na temat smutnych wrześniowych wydarzeń... Cześć i chwała wrześniowym obrońcom Ojczyzny...
Read moreNa wstępie muszę dodać że opinia będzie mocno subiektywna. Jest to miejsce w którym za czasów dzieciństwa wraz z kumplami bawiłem się w wojnę. Oczywiście nie wyglądało ono tak jak dzisiaj. Nie było murowanej wieżyczki ani nasypu. Trzeba było się wdrapywać na niego. Nie było też amfiteatru ani żadnych eksponatów. Obecnie miejsce to jest świetnie zagospodarowane. Dla dzieci napewno wielką frajdą będzie stanąć za osłoną armaty i popatrzeć przez celownik. Można też wsiąść do śmigłowca i poczuć się jak pilot. Dla starszych są tablice z opisem historii lub ławeczka multimedialna. W okresie wakacyjnym można wejść do środka . Wszystkich fortów jest 5. Dwa są z w lesie za Sołą, z czego na jednym stoi dom i jest niedostępny. Drugi jest przy czerwonym szlaku. Do trzeciego można dojechać samochodem. Kierujemy się od fortu wędrowiec i skręcamy na zakręcie w lewo w ul. Bukowina. Jedziemy do końca i skręcamy w prawo. Za jakieś 300m po prawej stronie będzie fort. On nie brał udziału w walkach, był niedokończony. Jest mocno zniszczony za sprawą testów materiałów wybuchowych. Można do niego wejść Czwarty jest w polach . Kiedyś gdy był czynny kamieniołom był tam magazyn materiałów wybuchowych. Przed pandemią w wakacje była organizowana rekonstrukcja obrony Węgierskiej Górki z udziałem grup militarnych. Jednak po pandemii się to nie odrodziło. A szkoda Zwiedzając nasz kraj zawsze jestem pełen podziwu dla małych społeczności za takie małe lokalne atrakcje. Może atrakcje są małe i nie tak spektakularne jak duże muzea, ale dla małych społeczności to wielki wysiłek. Dla mnie szacun
Ps. W tym roku bez umawiania się do fortu można wejść w okresie...
Read moreMiejsce o dużym znaczeniu, nie tylko z historycznego, czy militarnego punktu widzenia. Warto przyjechać, wejść do środka i dokładnie obejrzeć zgromadzone eksponaty, których jest bardzo dużo. Zachęcam do przeczytania kart powołań, rozkazów, do przyjrzenia się fotografiom. Ci ludzie naprawdę żyli, kochali ojczyznę, wzięli za nią odpowiedzialność, podjęli z góry skazaną na klęskę próbę skutecznej obrony przy przytłaczającej przewadze wroga wszelkim dostępnym sprzętem, który posiadali. Jeżeli uważnie popatrzymy na ten obiekt, nie tylko jak na betonową konstrukcję z kilkoma tablicami, flagą i różnorodnym sprzętem (kto tam wpadł na pomysł ustawienia tego wraku śmigłowca?) - znajdziemy więcej, niż kolejny punkt wycieczki po Beskidach. Miłośnikom historii nie trzeba tego tłumaczyć. Kolekcja broni i wyposażenia robi wrażenie! Techniczne uwagi: 1. Cały obiekt wydaje mi się lekko zaniedbany. 2.Rozumiem radzieckie eksponaty artyleryjskie, nawet trochę pasują, za to ten wrak jest tam na siłę, jak kwiatek do kożucha. Pewnie, fajny, można wejść i dorzucić jeszcze kilka śmieci, np. zużytą maseczkę jednorazową i butelkę po piwie. 3.Znam gminy, które dysponując takim fenomenalnym zbiorem potrafiłyby zadbać o niego jeszcze lepiej. Taki...
Read more