Bardzo ciekawe i urokliwe miejsce, pięknie odtworzona zagroda, interesujący film stanowiący wprowadzenie do wystawy. Spotkało nas tam jednak dosyć niemiłe zdarzenie. Po obejrzeniu filmu mój gość z Niemiec (bardzo kulturalny, uprzejmy i bardzo życzliwie nastawiony do Polaków człowiek), z którym odwiedzałam zagrodę, pozostawił na krześle ulotkę wcześniej pobranę przy wejściu do muzeum. Po wyjściu z sali, pan kontrolujący wszystko na kamerze zaczął prawić nam morały, że to bardzo nieładnie z jego strony, że celowo coś zostawił. Byłam bardzo zaskoczona i grzecznie odpowiedziałam, że na pewno nie zrobił niczego umyślnie, ale jeżeli coś tam zostało, to oczywiście po to wrócimy i zabierzemy. Pan jednak nadal upierał się, że to celowe działanie, bo widział to dokładnie na kamerze i że to bardzo nieładnie świadczy o moim znajomym, a pani stojąca oboka dodała, że tu są bardzo dokładne kamery i nic się nie ukryje. Kiedy póżniej wyjaśniałam to z moim gościem, powiedział mi, że wydawało mu się, iż ma dwie ulotki, bo przez pomyłkę wziął jeszcze jedną, czyjąś ulotkę, która leżała już wcześniej na sali i po prostu chciał ją z powrotem odłożyć. Myślę, że w całym tym zdarzeniu zabrakło empatii i życzliwości do drugiego człowieka, dystansu do całej sytuacji, natomiast górę wzięło założenie, że ludzie robią wszystko złośliwie. A przecież chodziło nie o jakieś śmieci, papierki, butelki po napojach, tylko o zwykłą ulotkę z tegoż właśnie muzeum. Było mi bardzo przykro wobec mojego gościa, tym bardziej, że kiedyś będąc w Niemczech doświadczyłam zupełnie czegoś innego, gdy dziecko moich znajomych z Polski nie zdążyło do toalety i zmoczyło trochę salę w muzeum. Nikt nie prawił wtedy rodzicom morałów, wręcz przeciwnie okazano nam życzliwość, a nawet oferowano pomoc. Po wizycie w tym miejscu, pomimo intersujących informacji i ciekawych eksponatów, które można tam obejrzeć, pozostał jednak...
Read moreJa nie wiem... Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Nie wiązałam z tym miejscem wielkich nadziei. Nie wiedziałam dokładnie, czego się spodziewać po Zagrodzie Jamneńskiej i szczerze mówiąc, trochę mnie zaskoczyło. Domek, który można zobaczyć, to rekonstrukcja, podobnie jak większość eksponatów w wystawie – jak wyjaśnił przewodnik. Sam przewodnik oprowadzał nas bardzo szybko, jakby się spieszył, co nie pozwoliło w pełni zatrzymać się przy każdym elemencie ekspozycji. Z tego, co wiem, Jamno ma ciekawą historię – w XIII wieku należało do cysterek, a w XIV wieku zostało przejęte przez Koszalin, który dzięki temu zyskał dostęp do jeziora. Ta izolacja sprawiła, że zachowały się tu unikalne zwyczaje i folklor. Później Koszalin często promował się właśnie tą „odmiennością” Jamna jako czymś wyjątkowym w regionie. Dziś Zagroda próbuje to pokazać, ale w moim odczuciu brakuje trochę czasu i uważniejszego wprowadzenia, żeby w pełni poczuć tę wyjątkowość miejsca. Może jakbyśmy trafili na dzień z warszatami to opinia byłaby wyższa, ale mam okazję ocenić jedynie wystawę. Dobrze, że przynajmniej cena nie...
Read moreDotarliśmy tutaj dzięki zachęceniu przez obsługę kasy w muzeum w Kołobrzegu. Mała miejscowość na obrzeżach miasta. Warto skorzystać z nawigacji ponieważ brak jakichkolwiek znaków po drodze do tego miejsca. Samo muzeum malutkie, składające się z dwóch budynków. W pierwszym kasa biletowa, sala z pracownią rękodzieła a na piętrze sala z prezentacją filmu o miejscowości i jej dawnych mieszkańcach. W drugim bogato wyposażona chata bogatego kmiecia. Zachęcano nas do wizyty podczas jarmarku 23 czerwca lecz to już po naszym urlopie ale jak ktoś zdąży to podobno warto. Sama wizyta udana i według mojej oceny warta poświęconego czasu. Cena? Uwaga! Bilet rodzinny na muzeum w Kołobrzegu + wstęp do Zagrody w Jamnie =...
Read more