Muzeum w Tomaszowie jest to piękna rezydencja rodziny Ostrowskich .Pałac wybudowany w czasach panowania rodziny .Pałac budowano etapami od 1810 lub 1811 r. Pierwszy etap budowy rezydencji został zakończony w 1812 roku. Początkowo była to nieduża budowla, składająca się z niższej niż obecnie wieży oraz dwóch przybudówek. Do pałacyku, reprezentującego modny wówczas styl angielskiego romantyzmu, przyjeżdżali na zaproszenie Antoniego hr. Ostrowskiego liczni goście zagraniczni, a wśród nich propagatorzy postępu i przemysłu z Anglii i Szwajcarii. Tomaszów od początku był więc ośrodkiem wielokulturowym. Na ulicach rozbrzmiewały różne języki – niemiecki, polski i jidysz. Mieszkańcy chodzili do różnych świątyń (niestety, przeniesiony ze wsi Tobiasze kościół katolicki pw. św. Wacława przy ul. Wieczność – dziś Słowackiego – nie przetrwał do naszych czasów, zaś najstarszy kościół ewangelicki pw. św. Trójcy przy Rynku św. Józefa – dziś pl. Kościuszki – od lat jest nieczynny), a zanim owe świątynie wybudowano – nabożeństwa odprawiano w pałacowej kaplicy. Zmarłych chowano na cmentarzach wyznaczonych 2 dla poszczególnych wyznań.Rezydencja pozostała własnością rodziny do wybuchu II wojny światowej. Hrabiowie Ostrowscy dbali o tomaszowski pałac, o czym świadczą kolejne jego remonty (w 1898 i 1929 r.). Juliusz hr. Ostrowski (1854-1917) umieścił w pałacu cenną kolekcję obrazów (m.in. wspomnianego wcześniej Piotra Michałowskiego – w takiej liczbie, jakiej nie posiadało żadne polskie muzeum), zrabowaną przez niemieckiego okupanta w czasie II wojny światowej.
Ostatni właściciel pałacu, Jan Krystyn hr. Ostrowski (1894-1939) już w nim nie mieszkał. W czasie I wojny światowej wprowadzili się do pałacu „dzicy lokatorzy”. Na początku lat dwudziestych pojawił się projekt ulokowania w pałacu klasztoru benedyktyńskiego. Działania w tym kierunku prowadził benedyktyn Stanisław (imię zakonne Jozafat) Ostrowski (1890-1939) przy poparciu swej matki Marii Delfiny z Tyszkiewiczów hr. Ostrowskiej...
Read moreKlimatyczne miejsce z lokalną historią i prawdziwą gwiazdą klasy światowej - Sdkfz 251 Rosi! Choćby tylko dla niej warto tu przyjechać. Ale są też inne fajne działy, w których każdy znajdzie coś dla siebie - wielbiciel historii, archeologii, przyrody, etnografii, czy XIX wiecznych mebli... Nie jest tego dużo, tak w sam raz, żeby nie zanudzić dzieciaków. Dział przyrodniczy naprawdę niezły. No i przesympatyczni pracownicy - pozdrawiam serdecznie Panią Marię w okularach i z blond włosami za poświęcenie nam tych kilkunastu minut przy oglądaniu transportera. Wytrwała cierpliwie mimo dość potężnego chłodu...I służyła cennymi...
Read moreDlaczego 4 gwiazdki? Za personel - 5. Mili, uśmiechnięci, pomocni ludzie:) Ekspozycja - typowy w takich małych placówkach muszą masz...ale ułożony z jakimś pomysłem więc 3.5 ... Stąd moje 4 gwiazdki... Najmocniejsze punkty to pokój widokowy....za widoki ekspozycja przyrodnicza...może kogoś straszą wypchane zwierzęta...ale tu zrobiono to dobrze i wystawa widać że zrobiona jest z sercem i jajami;) "Rosie" - ciekawa próba zastosowania nowej w polskim muzealnictwie zasady /zabytek umieszczany w kontekście/. Tu zrobiono to naprawdę fajnie...i choć Rosie jest gwiazdą to jej kartonowy brat...
Read more