[EDIT] Byłem trochę zdziwiony faktem, iż "Źródła Sanu" nie funkcjonują na mapach google. Z tym wieksza przyjemnością dodaje to urokliwe miejsce, które jeszcze nie jest tak popularne i zadeptywane jak główne szlaki bieszczadzkie.
Przede wszystkim miej świadomość że jesteś w miejscu wysuniętym najbardziej na południe w Polsce. Tatrzańskie Rysy są de facto bardziej na północ.
Jakie są Żródła Sanu jako trasa? Fantastyczne, tchnące niemalże mistycyzmem. I nie ma znaczenia fakt, iż nie znajdziemy tu prawdziwych źródło tej rzeki; to też zupełnie wyludniona- w wyniku wojny i późniejszej Akcji Wisła- okolica. Rozsiane gdzieniegdzie przy szlaku punkty świadczą o przemijaniu tego co wydaje nam sie trwałe. Grobowieć hrabiny, ruiny dworku czy cerkwisko... Nie ma tu zapierających tchu w piersiach panoram, stromych podejść i typowych trudności bieszczadzkich szlaków. Zaskakuje też fakt iż Bieszczady mamy niejako "za plecami" - na północy, co jest o tyle dziwne iż będąc np. na Tarnicy mamy wrażenie że to własnie na niej jesteśmy już na końcu Polski. A tu niespodzianka- są miejsca wysunięte jeszcze dalej na południe. Okolica jest niemalże płaska, doskonale widać ukraińskie Sianki i linię kolejową Lwów Użhorod. Ze źródeł nie dostrzeżemy, iz zaraz na południu od nich rozciąga się dosyć stromy i znaczny spadek terenu w kierunku ukraińskiego miasta Użok. Wielka szkoda że zamknięty został schron nad Negrylowem, jak i że dyrekcja BdPN nie wykazuje inicjatywy aby wytyczyć szlak ze "żródeł" na Kińczyk Bukowski i dalej na Tarnicę, który aż prosi się o wytycznie. I takim oto sposobem musimy wracać po swoich śladach... Ale i tak jest...
Read moreBędziesz zadowolony jeśli potraktujesz tę wycieczkę jako całodzienną wyprawę i skupisz się na pełnym przeżywaniu wszystkiego po drodze, zamiast dążeniu do jak najszybszego dotarcia do niezbyt imponującej kałuży, przeżyciu rozczarowania i jeszcze szybszym powrocie. Cała trasa jest przepiękna. Najpierw jedziesz autem na najdalszy kraniec Polski, końcowe kilometry ciężko nawet przejechać autem, później 3-4 godziny marszu. I gdy wydaje Ci się, że już dotarłeś na najdalszy i najdzikszy kraniec Polski wychodzisz na punkt widokowy i widzisz w niedalekiej odległości miasteczko, szosę, jadące pociągi, samochody... Cała trasa jest niezwykle atrakcyjna. Doskonała pod względem widokowym, choć zupełnie różnym od tego chociażby z Szerokiego Wierchu, to równie urzekającym. Pod względem historycznym, sentymentalnym... Tutaj, chyba jak nigdzie indziej widać ten świat, który tu istniał i tak brutalnie został unicestwiony. Wrażenie tym bardziej piorunujące, gdy po odwiedzeniu po kolei cmentarza, ruin dworu, grobowca Hrabiny docieramy do punktu w Siankach i okazuje się, że tam po drugiej stronie, zaledwie parę kilometrów dalej wszystko jest "po staremu", tam historia okazała się łaskawsza.... Dla mnie, choć nie zdobywa się w drodze żadnego szczytu, to była najlepsza i najbardziej fascynująca wyprawa po...
Read moreŹródła Sanu znajdują się w południowo‑wschodnim krańcu Polski, w Bieszczadach, na granicy z Ukrainą. To symboliczne miejsce, gdzie swój początek bierze rzeka San – jedna z najważniejszych rzek południowo‑wschodniej Polski. Punkt ten znajduje się w strefie ochrony granicy państwowej, na wysokości około 950 m n.p.m., w pobliżu dawnej wsi Sianki. Najpopularniejsze dojście prowadzi z parkingu przy Wołosatem przez Przełęcz Bukowską – dojście zajmuje około 2,5–3 godziny w jedną stronę. Trasa biegnie przez odludne, dzikie tereny Bieszczadów, z widokami na pasmo Halicza i Rozsypańca. Przy źródłach znajduje się obelisk i krzyż upamiętniający początek Sanu, a także ślady po dawnej zabudowie wsi Sianki. Okolica ma charakter naturalny, pełen dzikiej przyrody i ciszy typowej dla terenów granicznych. Ze źródeł można wrócić tą samą trasą lub kontynuować wycieczkę na Halicz i Tarnicę – najpiękniejsze punkty widokowe w polskich Bieszczadach. To miejsce wyjątkowe i symboliczne – daje poczucie przebywania na „końcu Polski”. Idealne dla osób szukających kontaktu z dziką przyrodą i lubiących dłuższe, spokojne wędrówki z elementem historii...
Read more