Szczerze NIE POLECAM wyprawiania wesel lub innych imprez w Kuźnia Oberża.
Jeden jedyny plus restauracji - dobre jedzenie, które sobie ludzie chwalą. Na tym jednak koniec. Jedzenie serwowane w takich odstępach, że ziemniaki zostały zjedzone, zanim na stole pojawiło się mięso. A jeśli juz się coś pojawiło, to zdarzyło się, że było zimne. Szkoda, że restauracja kuleje w obsłudze. Coś co mnie najbardziej zirytowało - właścicielka jak i kelnerki wiedziały gdzie siedzi wegetarianka. Na jej talerzu zostal jednak podany makaron do rosołu. Jakże mi było wstyd gdy koleżanka od biedy zaczeła zajadać się tym makaronem, ponieważ nie dostała nic innego. Zapytalam o zupę dla niej - "jest barszcz". Pani zapomniała jednak poinformować, że owy barszcz jest serwowany po północy!!!! Pani właścicielka mówi, że jest opcja dla wegetarian, po czym nie potrafi nawet zaserwować jakiejś zupy warzywnej, czy też chociaż zabrać jej talerz, żeby nie wsuwała samego makaronu i podać coś innego. Sama właścicielka bezczelna. Tak samo jak jej mąż. Najpierw Pani wydaje sie być ugodowa jednak potem wychodzi szydło z worka. Jej uszczypliwe lub chamskie komentarze dodają jej tylko uroku. Wstyd mi było, gdy dowiedziałam się, w jaki chamski sposób jej mąż odezwał sie do moich gości. Rozumiem zwrócenie uwagi 'zastawił mnie Pan samochodem', ale żeby bez 'dzien dobry' zaczac wyzywać od DEBILI i tym podobnych??? WSTYD. Wspomne też, że KTOŚ w niechlujnym i uwalonym dresie stał na mojej sali i obserwował gości. Myślałam, że ktoś przyjechał odebrać moich gości z wesela więc nie zareagowałam. Potem pomyślałam, że to jeden z gości restauracji, co mnie trochę rozzłościło. Jak się potem okazało, to był mąż właścicielki. A propo gości restauracji. Jeden z nich zwrócił się do MOJEGO gościa z zapytaniem czy nie chce z nimi wypic WÓDKI WESELNEJ. Kuźnia Oberża prócz sali wesenej ma też restaurację i hotel, który normalnie funkcjonuje podczas wesel. Szkoda tylko, że Pani nie potrafi dopilnować, by nikt z jej gości nie wchodził na czyjeś wesele (w szczególnosci nie kradł!). A propo KRADZIEŻY. Zginęło nam troche wódki. Coś co nam sie nie podobało od początku - lodówka z naszym alkoholem stała w pomieszczeniu pomiędzy salą weselną A RESTAURACJĄ. Na poprawinach zauważylam, że do tego pomieszczenia mają też dostęp panie kelnerki, które miały tam drzwi do kuchni/spiżarni/przedsionka czy jakiegokolwiek innego pomieszczenia. Po zwróceniu właścicielce uwagi, że nie podoba nam sie to miejsce, ta bezczelnie odparła że "przecież zawsze jakiś gość czy ktoś z rodziny coś ukradnie''..... To nie wiem jakich Pani ma gości czy jaką Pani ma rodzine, że ktoś coś zawsze ukradnie ;) No i tak jak sie spodziewaliśmy, wódki faktycznie ubyło. Nie podejrzewamy nikogo. Po poprawinach zaginął też kosz, w którym nosiliśmy wódke na weselu i w którym też zostało odłożonych pare nieotwartych butelek dla świadków czy innych, którym zamierzaliśmy ją wręczyć. KOSZYK Z ZAWARTOŚCIĄ OCZYWIŚCIE ZAGINĄŁ. Znalazł się pare dni później w Kuźni, gdy pojechaliśmy po odbiór pozostałych dekoracji itp. Oczywiście bez...
Read moreNIE POLECAM!!!!
KONTYNUACJA OPINII OD xHandgrenades
Na tyle wykupionego jedzenia - dosyć mało zostało nam wydane (z doświadczenia wiemy, ile jedzenia zostaje i jaki jest porbem ze zjedzeniem tego ;) ). O torcie też Pani mówiła, że zostały 2 poziomy. Jeden nam zapakuje a drugi skroi dla gości. Nie skroiła. Zaginął. To jest tak naprawdę nic wielkiego, ale tu coś, tam coś i tak mamy całokształt. Wybraliśmy ofertę na napoje w cenie. Pani zapewniła, że wystarczy. My oczywiście 'na wszelki wypadek' dokupiliśmy. Pani powiedziała, że to możemy przywieźć dopiero na poprawiny. Jednak gdy przywieźliśmy to już na wesele i zobaczyła ile tego kupiliśmy, jakimś cudem jej napoje - które były w cenie - skończyły się już po 22!!!! I trzeba było brać z naszych. Suknia ślubna do wywalenia :) Dół taki czarny, że krawcowa się przeżegnała i zszokowała mnie swoją opinią, że powinniśmy sale ''zaskarżyć" za zniszczenie sukni przez parkiet, który nie został utrzymany w czystości (Panie owszem, mopowały parkiet podczas przerwy, ale mopowały tak, że był mokry, strasznie śliski - no i brud też sie zbierał). Dodam, że nie szurałam nią po podłodze - dzielnie wytrzymałam na obcasach całą noc. Dodatkowo, przykro nam było, że nie było możliwości tłuczenia szkła na sali 'na szczeście' co jest tradycją. Bywałam na wielu weselach, gdzie WSZĘDZIE były płytki i nikt NIGDY nie miał problemu z tłuczeniem a potem z ZAMIECENIEM tego. Komentarz Pani właścicielki jest nieuzasadniony, że nikt nie będzie z ODKURZACZEM biegał. Z odkurzaczem po płytkach? Też bym nie biegała. Zmiotka wystarczy. Jak się okazało, jeden z moich gości bezpośrednio po weselu wystawił opinie, na co właścicielka z wyrzutami napisała do mojej mamy (która zajęła się organizacją wesela na tej sali). Ale chyba po to są opinie by móc je wystawić a nie pisać z wyrzutami do innych, prawda? To teraz czas na opinie PAŃSTWA MŁODYCH. Dodam też, że przy rozliczaniu z Panią właścicielką zwróciliśmy uwagę na kilka wymienionych wyżej sytuacji. Pani przytaknęła, a moja mama jako ugodowa kobieta powiedziała że "jedzenie super, jej sie ogolnie podobało gdyby nie te problemy, ale te uwagi są na przyszość, żeby to sie juz nie powtórzylo." Po wystawieniu wcześniej wspomnianej opinii przez jednego z gości, Pani odwołała sie mówiąc, że "do naszych gości też miała zastrzeżenia, a mimo to przyjęła na siebie nasze żale, które były nie do końca uzasadnione". Nieuzasadnione?
SZCZERZE NIE POLECAMY.
Wielka szkoda, bo jedzenie dobre, zajazd, ogródek i sala też ma swój urok, jednak nam pozostaje niesmak po tych małych incydentach. Może inne podejście usługodawcy złagodziłoby mój żal. Ofertę też mają kuszącą, jednak z takim doświadczeniem - drugi raz byśmy tej restauracji nie wybrali. Co najwyżej na obiad :) Po weselu albo w trakcie, żeby sie załapać na ''wódke...
Read moreNie polecam. Bylam niedawno gosciem na uroczystosci rodzinnej. Pierwsze co rzucilo mi sie w oczy to brak przystrojonej sali na ową uroczystość i jakis smieszny sztuczny jeden stroik na stole! Jrsli chodzi o jedzenie to również zostawia wiele do zyczenia mianowicie, pierwszy raz spotkalam sie, aby na obiad rosół przynoszono w bulionowkach, drugie co rzucilo mi sie w oczy to strasznie malutkie porcje jedzenia, zakaski podane na mini polmiseczkach, które nawet połowy stołów nie zakryly. Gdyby tak kazdy z gosci zechciał sprobowac wszystkiego to niestety na wiele by sie nie zalapal bo by zabrakło. Jedzenie ponadto niezbyt smaczne, za wyjatkiem pysznych zrazow. Frytki podane bez soli i ketchupu, po sól trzeba bylo isc do baru, posypac sobie i oddac ją z powrotem! I te owoce owoce na paterze poprzekrajane na pół 😂, że banany juz na poczatku uroczystosci byłe czarne(szok). Co do obslugi to Pani wlascicielka to sympatyczna osoba, aczkolwiek uwazam, ze tort powinna łapać i kroić w rekawiczkach a nie bez, a kelnerki to chyba nigdy wczesniej nie mialy nic wspólnego z tym co wykonuja bo trzesa im sie rece, że biednej az taca wypadła z rąk(na szczescie była już pusta) a, deuga miala taki wyraz twarzy jakby za kare tam pracowala... Kolejny minus za brak zmiany talerzy na czyste bo najprosciej przeciez położyć talerzyki na parapecie okna i kto chce to niech sobie bierze (tylko ze obsluga uroczystosci to byla wliczona w cenę) i jeszcze jeden minus za brak ręczników papierowych w toalecie(ten kto nie był zaopatrzony w swoje chusteczki higieniczne musial uzywac do wycierania PAPIER TOALETOWY!) Także w mojej ocenie restauracja jest zdecydowanie na nie. Gdybym miala tam kiedykolwiek wrocic to jedynie na obiad zeby zjesc...
Read more