Byliśmy dzisiaj na obiedzie w Karczmie pod Jesionem. Nie był to nasz pierwszy raz tam, jednak po raz pierwszy tak bardzo się zawiedliśmy. Byliśmy w 4 osoby dorosłe i dziecko. Prosiłam o krzesełko dla dziecka - nie otrzymałam go (wiem, że mają bardzo fajne drewniane krzesełka dla maluchów, dzięki którym można w spokoju zjeść obiad). Mąż chciał zamówić żurek - nie było, placek ziemniaczany - nie było, lemoniada - nie było. W końcu mąż zapytał "co jest", bo każdy jego wybór kończył się informacją "przepraszam dzisiaj nie mamy". W końcu udało się złożyć zamówienie. Po 20 minutach kelner wrócił i poinformował, że jednak nie ma pstrąga (którego zamawialiśmy) i może zaproponować karpia lub szczupaka. Czas oczekiwania na zupę - 30 minut (przy dwóch zajętych stolikach). Barszcz ukraiński był zimny, za co ogromny minus. Golonki również bardzo się zmniejszyły od naszej ostatniej wizyty. Golonki miały przypaloną skórę od podgrzewania, a mimo tego były letnie. Buraczki z bukietu surówek niejadalne (czuć, że są to starte buraki po gotowaniu barszczu, więc oczywiste jest, że nie mają już one smaku). Marchewka poprawna. Kapusta zasmażana powtórzyła historię barszczu ukraińskiego tzn. była zimna, przez co była niejadalna. Bardzo smaczny, domowy kompot. Karkówka w sosie i kluski śląskie poprawne. Kelner innej narodowości i niezbyt rozumiał co do niego mówiliśmy i jakie mamy zastrzeżenia. Kierownik / menadżer lokalu nie dostępny na miejscu więc nawet nie ma do kogo złożyć zażalenia. Obsługa powiedziała, że może wziąć od nas numer telefonu i kierownik lokalu się z nami skontaktuje - tylko co nam po tym kontakcie później ? Lepiej by było żeby zobaczył jak to wyglądało i zweryfikować co kuchnia wydaje od ręki. Karta bardzo skromna, mało pozycji do wyboru, a większość z nich i tak niedostępna. Zlikwidowanie barszczu czerwonego z kołdunami na minus (barszcz czerwony z makaronem to słaba opcja). Wcześniej były bardzo dobre frytki, te co dostaliśmy dzisiaj czyli karbowane - okropne, widać, że to mrożony gotowiec. W dodatku w lokalu panował ogromny chaos po imprezie okolicznościowej - wszędzie stały naczynia i szklanki, były zaledwie 4 stoły przygotowane do przyjmowania gości w lokalu. Stos brudnych naczyń, które chyba czekały aż ktoś zaniesie je na zmywak. Słabiutko, a szkoda bo był to bardzo fajny, klimatyczny lokal z...
Read moreWygląda, że na noc od 20:00 nie grzeją w kaloryferach. Za dnia raczej tak i w nocy po ok. 01:00. W łazience kapie z kaloryferu woda. Okno w pokoju jest nieszczelne i wieje przez okno świszczący wiatr. Zimą bardzo zimno w pomieszczeniu, niczym w lodówce. Na zewnątrz jest minusowa temperatura. W pokoju nie ma koca ani jakiegokolwiek urządzenia do ogrzania pomieszczenia. Oświetlenie nie ma wszystkich działających żarówek. Brak kontaktu po 20:00 z kimkolwiek z personelu. Drzwi od pokoju są obite. Jeden z niewielu "+" to wrzątek z kranu i prysznica; czajnik i działające TV. Dopiero ok. 01:00 w nocy był ciepły kaloryfer ale w pokoju i tak było lodowato. Łóżko twarde, czuć obite nerki i skrzypi jak symfonia przy każdym przekręceniu. Panie z obsługi są pomocne ale wiele zdziałać nie mogą. W restauracji też jest zimno. Sama ona jest bardzo klimatyczna i ładna. Miejsce z duszą. Już takich mało. Piękny świąteczny wystrój. Szkoda, że nie jest palone w kominku. W tle gra muzyka. Śniadanie mało zróżnicowane ale bardzo dobre i może być problem ze zjedzeniem wszystkiego. Przydałoby się o poranku ciepłe mleko albo kakao. Jedzenie z menu również bardzo dobre. Miejsce świetnie ulokowane. Wydaje się ciche i przytulne, choć widać że imprezy okolicznościowe też robią. Chyba temu miejscu brakuje, czegoś....
Read moreOgolnie całokształt słabo. Cztery dania w karcie z gotowych biedronkowych odgrzewanych produktów. Pokoj po wysokich schodach,a w nim antresola i skosy do polowy długości. Kanapa na dole niewygodna i za krótka. Kiedy przyjechal jakis janusz widocznie bardziej bogaty - koniecznośc wchodzenia schodami przeciwpożarowymi od strony smietnika czyli standardy bialorusi/ukrainy. To samo codziennie po godzinie 20. Obsluga wylacznie w polskim narzeczu jezyka ze wschodu. Wieczorem przed samym wejsciem parkuje duzy srebny suv ktory jezdzi po choniku bez wzgledu na pieszych. O wygladzie mezczyzn nie warto wspominac. Nocne nimfy trzaskaja drzwiami o polnocy wiec klimat dla lubiacych wspomnienia z tanich hoteli sprzed lat. Sniadania jak na obozie harcerskim punkt osma rano wiec zapomnij o relaxie i wypoczynku. Krotki czas wydawania sniadan o niebogatym menu. Nie polecam - sa obiekty o wyzszym standardzie i lepszym stosunku jakość/cena. Proponuje popracowac nad jakoscia obslugi i oferta restauracji bo jest bardzo slaba, a wątpliwej jakości amatorskie "porady z zakresu psychologii" zostawic specjalistom. Opinia wyraza odczucia klienta i powinna stanowic wskazówki dla personelu co nalezy poprawic, natomiast w zadnym wypadku nie moze stanowic podstawy do...
Read more