Miodowy Dworek — Hotel in gmina Bukowina Tatrzańska

Jak sami widzicie obiekt + obsługa cieszy się nienaganną oceną 5* 👏 a to napewno do czegoś zobowiązuje.

W moim/naszym przekonaniu na podstawie 3 i 4 dniowego pobytu (ponieważ nie wszyscy spędziliśmy tam jednakowy czas), nie do końca możemy zaliczyć ten pobyt do takiej samej oceny ⚠️ 🤔🤔🤔 Myślę że, by odpowiednio podejść do oceny najłatwiej będzie ją przedstawić w 5 punktach co pozwoli nam na obiektywną ocenę 👍👎

Tak więc; 👀 ✅ OBIEKT - POZYTYWNIE 👍 Nowy, czysty, w żaden sposób nie zagrażający bezpieczeństwa przyjezdnym.

✅ ŚNIADANIA - POZYTYWNIE 👍 Świeże, przy krótkim pobycie nie powtarzające się główne dania z dnia poprzedniego.

✅❌ LOKALIZACJA - 👍👍/👎👎 POZYTYWNIE 👍- widoki piękne praktycznie z każdego okna budynku, cisza i spokój co napewno służy lokatorom w odpowiednim przedziale wiekowym. NEGATYWNIE👎 - chyba nie do końca przemyślana lokalizacja 10 milionowej inwestycji lub projektu ze względu na świeżo powstający budynek na lini najpiękniejszego widoku z tego obiektu. Idąc dalej jeżeli okaże się to kolejna inwestycja hotelarsko-wypoczynkowa możemy żałować zakwaterowania w tym obiekcie.

❌ REJESTRACJA - NEGATYWNIE 👎👎 Rejestracja żadna, tylko na naszym przykładzie 11 osób bez żadnej rejestracji, danych itd. Biorąc pod uwagę informacje od samego właściciela cała rejestracja ma miejsce tylko i wyłącznie gdy rezerwujemy pobyt poprzez Booking.com.

✅❌ OBSŁUGA + KONTAKT Z KLIENTEM - 👍👍/👎👎 Tutaj tak naprawdę ciężko stwierdzić !? Niby można by było powiedzieć pozytywnie 👍 ale tak naprawdę trzeba by było również powiedzieć negatywnie 👎‼ NIESTETY‼ Sam wstęp uznajemy za nienaganny choć już pierwszego dnia w godzinach wieczornych dało się odczuć oddech właściciela na własnych plecach - oczywiście jako że pierwszy raz w tym miejscu w żaden sposób nie daliśmy tego po sobie poznać. Kolejne dni to już tylko formalność godzin wieczornych. Mianowicie wspólne rozmowy, przedstawianie szczegółów 10 milionowej inwestycji, wynagrodzenia pracowników, kosztów utrzymania, opłat związanych z obiektem jak i niedokończonych planów dolnego piętra... resztę proszę sobie dopowiedzieć bo mimo krótkiego pobytu, informacji naprawdę się nazbierało. Wszystko to zaliczyliśmy do kontaktu z klientem tylko chyba nie do końca to powinno wygladac w takiej formie - niestety ale nigdy do końca nie wiemy z kim mamy do czynienia i nie wiemy jak ten ktoś wykorzysta te informacje. Kończąc całą ta myśl dobieglismy aż do ostatniej "ZIELONEJ NOCY 😉" bo w pewnym sensie można było się poczuć jak na "Koloni" dla starszaków. Wskazówki i zapewnienia właściciela miały nawet sens ale szybko się to zweryfikowało gdy podczas ostatniej nocy postanowiliśmy skorzystać z wytycznych i choć i tak zachowanie było zbliżone do poprzednich nocy, nasze ostatnie spotkanie z BOSSEM odbyło się o godz 23:55 przed obiektem poprzez brak jego opanowania i umiejętności przekazywania informacji swoim gościom.

Może lepszym wyjściem było by zatrudnić profesjonalnego managera z odpowiednim doświadczeniem bo obecny Pan urodzony w miesiącu Maju 1986 roku jest samozwańczym managerem i napewno brak mu jeszcze wiele do profesjonaliści rodziców. Niestety ale jak sami widzicie reasumując wszystkie te POZYTYWY/NEGATYWY nie jesteśmy w stanie dać więcej jak trzy ⭐⭐⭐ Oby kiedyś to wszystko się zmieniło choć nam już nie będzie dane to zweryfikować....

Jest tego za dużo m.in lodówka w pokoju która w ogóle nie chłodzi- nie ważne czy jest na max czy min. ( moja turystyczna - samochodowa lepiej działa ) , brak możliwości zrobienia kanapki przed wyjściem w góry, a kupić nie można bo w lodówce się zepsuje, co lepsze po zrobieniu herbaty nie można jej zabrać do pokoju, można pić tylko w jadalni, po co płacić za balkon z widokiem skoro nawet na nim nie wypije herbaty czy kawy - trzeba było napisać to bym zabrał swój czajnik i kubek. Lokalizacja bardzo słaba przy ruchliwej ulicy. Drobnostki typu brak półki pod prysznicem, dziurawy ręcznik, czy chociażby brak butelki wody na powitanie, stoją tylko dwie szklanki. Piszą Państwo mini bar a nawet kubka nie można zabrać do pokoju, nie ma otwieracza do wina trzeba się prosić właściciela. Twierdza Państwo że posiadacie ściany dźwiekoszczelne, ciekawe gdzie bo ja ciągle słyszałem jak ktoś obok w pokoju rozmawia, bierze prysznic itp. Śniadania bardzo słabe,brak jajecznicy, typowa garmażeria ze sklepu, ciasto gotowe z folii z marketu. Mam wrażenie ze właściciel na wszystkim oszczędza, siedząc w jadalni pracownik przychodzi i zmniejsza światło, brak ciepłej atmosfery, czułem się tam jak za karę , cieszę się że spędziłem tam tylko 2 noce, ludzie którzy piszą dobre opinie dla tego miejsca nie mają chyba minimalnych wymagań....

Byliśmy u Państwa 6 nocy Miejsce Cudowne i Wszystko Było Naj Naj!!! Śniadania w Formie bufetu przepyszne każdy znajdzie wszystko dla siebie co lubi wybór bardzo duży tylko prawdziwe marudy muszą narzekać my kuchni Gratulujemy jakości produktów i smaku którego nam nie brakowało także jedzonko przepyszne!!! A jeśli chodzi o pokój i czystość to po prostu pięknie czysto pięknie i pachnaco!!! Lodoweczka pięknie chłodzi to co musi😎 Łuzko bardzo wygodne łazienka również ma wszystko co potrzeba i pięknie wykończona!!! A miejsce jakim jest Bukowina Tatrzańska jest po prostu Piękne i Ciche!!! Syn z Tata czyli właściciele Pensjonatu z którymi mieliśmy wielokrotnie kontakt porozmawiać Przemili zawsze doradza gdzie i co zrobić z wolnym czasem!!! Bardzo dbają o porządek i piękne kwiaty które bardzo podobały się Żonie do okoła pensjonatu!!! Jesteśmy z okolic Kołobrzegu i życzymy wszystkim którzy wybiorą Miodowy Dworek na miejsce wypoczynku i relaksu że napewno wyjedziecie zadowoleni!!! My z żoną życzymy Właścicielom wszystkiego Dobrego Zdrówka i do zobaczenia jeszcze nieraz Pozdrawiamy ...