Tej chacie to nawet jedna gwiazdka za duzo. Pani posiada osrodek, w ktorym przebywa jak sie jej podoba. Bez uprzedzenia telefonicznego, wywiesza po prostu kartke, ze jej nie bedzie i mozna sobie czekac kilka godzin. W pokojach brod, serweta nie podnoszona nie wiem od jak dawna, jak zajrzalam pod, to mnie az odrzucilo. Posciel stara, a poduszki z pior smierdzace chyba dwudziestolecie miedzywojenne pamietaja. Mozna spac przeciez bez. Do tego przy bookowaniu pytasz grzecznie czy z lazienka pokoj, ale oczywiscie, po czym sie okazuje, ze owszem, jest, ale trzeba przejsc korytarz. No ale przeciez masz wlasny klucz, wiec o co chodzi? Ze nie wzielas szlafroka? No ale po co szlafrok jak lazienka w pokoju? A no po to, ze jakby w pokoju, ale dzieli ja kilka scian i drzwi innych lokatorow. Rano sniadanie, a owszem, ale jak cukru nie bylo w cukiernicy to chyba trzeba swoj doniesc bo pani nie pokazala sie nawet na sekunde. Czlowiek grzecznie chcialby podziekowac za sniadanie, ale chyba duchy tam je zrobily, podaly i znikly. Bardzo nierprofesjonalny, zapuszczony osrodek. Tylko dla...
Read moreDo Pani Małgosi przyeżdżamy co roku już 5 lat (2 dorosłych i 3 dzieci). Jast bardzo miło i sympatycznie. Gospodyni dostosowuje się do wymagań gości co do czsu posiłków, przyjazdu i wyjazdu. Pokoje czyste i ciepłe. Ceny adekwatne do warunków. Luksusów nie ma, ale w zupełności wystarczy takie miejsce do spędzenia czasu wolnego od nart. Nie mam najmniejszych zastrzeżeń do obsługi. Pani Małgosia podpowie co i gdzie warto zobaczyć. Posiłki bardzo smaczne, obfite i domowe, bez posmaku zbiorowej stołówki. Ze śniadania (wliczonego w cenę pokoju) robimy jeszcze kanapki na stok dla całej rodziny i jeszce wystarcza na przegryzkę kolacyjną. Dodatkowo jest aneks kuchenny. Okolica bardzo czysta i z ładnymi widokami. Do tej pory przyjeżdżaliśmy zimą na narty, w tym roku mamy zamiar przyjechać również latem. Nie mam potrzeby i zamiaru szukać innej miejscówki. Sudecka Chata w zupełności nam...
Read moreRadzę omijać to miejsce szerokim łukiem. Ceny są absurdalnie wysokie, nieadekwatne do panujących warunków. Doba zaczyna się dopiero o 16.00 (czego właścicielka rygorystycznie przestrzega, bo wcześniej nie można nawet wejść do budynku, by zmienić odzież), a kończy o 10.00 (i tu też właścicielka popisuje się konsekwencją, bo minutę po 10.00 czeka już pod drzwiami i ponagla gości do wyjścia). Słowo "gość" też jest w tym wypadku nadużyciem, bo pobyt w Chacie Sudeckiej nie ma nic wspólnego z gościną. Z takim podejściem właścicielki do klienta szczerze dziwię się, że to miejsce jeszcze egzystuje. Okolica za to jest prześliczna. Radzę jednak podziwiać ją w zdecydowanie...
Read more