Mieliśmy tu pokój, jedliśmy i spędzaliśmy czas w strefie ogólnodostępnej. Dla nas: SZTOS! Czuliśmy się tu wspaniale. ❤️
Po pierwsze: KLIMAT. Na wstępie przywitała nas Właścicielka z takim uśmiechem i z taką cudowną energią, mówiącą: wejdź, czuj się najlepiej - że w pierwsze 30 sekund poczuliśmy ten vibe. 💚💛❤️
OTOCZENIE: Ogromny teren trawkowy otwarty z leżakami, hamakami, dużo siedzonek na trawie. Mnóstwo zakamarków dla introwertyków i sporo dla lubiących socjalizację. Bardzo fajne miejsce, by przyjść poczilować lub poznawać nowych ludzi - zależy od własnego scenariusza. Jakby padało to jest też kilka wiat - można się schować. Mega polecajka na po prostu pobycie tu i relaksacyjne spędzanie czasu, na kawkę, na piwko, na socjalizacyjnego papieroska. Teren na tyle duży, że nikt nikomu nie musi wchodzić w paradę.
ZWIERZĘTA - jest to miejsce psiolubne ❤️👌🏻, więc można i przyjść do knajpy, i nocować z pieskami. My byliśmy z dwiema pannicami, które zostały ugoszczone po królewsku. Bardzo pozytywnie przyjęte, jest micha z wodą, w menu jedzenie psie na kolację (puchy Wolf of Wilderness, więc git, sprawdzone). Z tyłu, za parkingiem przynależąca do obiektu łączka, gdzie rano można pobiegać i porzucać psom patyczka z dala od strefy restauracyjnej.
JEDZENIE - omajgad! To jest mistrz. Schabowy tutaj jest epicki: cudownie chrupiąca panierka, nietłusta, a w środku idealnie soczyste mięso. Pod kołderką z drobno siekanych ogórków kiszonych z dużą ilością kopru. Jak to podbija smak! Ziemniaczki podpiekane ze zrumienioną skórką, a w środku nadal wilgotne i aromatyczne. To jest robota naprawdę dobrej technicznie Szefowej Kuchni. Dla porównania: na przykład schabowy z Siekierezady. Spróbujcie i porównajcie. Kwaśnica też baaardzo fajna - tylko nie taka ciemna jak w innych regionach Polski i z innymi przyprawami niż się spodziewałam, a też wspaniała, jak u mojej babci i mamy, tylko u nas ta jasna wersja się nazywa kapuśniak. Jest też spory wybór dań vege, za co olbrzymi plus. Tak że myślę, że zdecydowanie trzeba tu wpaść na jedzenie. A miłośnicy schabowego mają tu obowiązkowy przystanek, by złapać punkt odniesienia, jak się robi idealnego schaboszczaka. (!) Po obiedzie tutaj nie planujcie żadnych wycieczek pieszych, bo co najwyżej będziecie się turlać - porcje są olbrzymie. Jakby co, są pojemniczki do brania na wynos.
POKOJE. Czyste i proste, budzące zaufanie, bez zbędnych luksusów: łóżka, szafa, stół (łazienka wspólna na korytarzu). I świetnie, bo nic więcej nie potrzeba, więc ten nocleg zaliczam do udanych, szczególnie że pościel była sprężysta, co dla ludzi o różnych schorzeniach kręgosłupa jest istotne. Z pokoju przepiękna panorama gór.
Bardzo polecam! Super bezpretensjonalne miejsce do spędzenia czasu wolnego po górach i zjedzenia genialnie przyrządzonych dań. Na pewno każdy będzie przyjęty z otwartymi ramionami. Warto przyjść dla samego...
Read moreWe stayed in Domek Angielski - a static caravan in the garden of OW Smerek. The accommodation is old, stained and dirty. There were stains on the carpet, sofa and pillows, holes in the curtains, broken and stained shower basin. Someone has clearly forgot to clean the toilet as there was a 2 mm yellow film of old, dried out pee behind the toilet seat. The boiler is unsafe, the carbon monoxide detector doesn't work (probably as it should have been replaced after May 2007). The fridge is old and rusty and it stayed warm. The kettle is full of rust so you can't even make a cup of tea. The kitchen worktops and cupboards are sticky and plates and glasses dirty. The...
Read moreOpinia dotyczy noclegu!!! Niestety skusiłam się na tę miejscówkę z uwagi na dobre opinie. Okazało się jednak, że to miejsce to jedno wielkie rozczarowanie. Jeśli komuś zależy na podróży totalnie budżetowej i nie przeszkadza mu brud i halas-to miejsce dla niego. Jeśli chcecie jednak odpocząć w ciszy i w miarę ludzkich warunkach, omijajcie to miejsce.
Bardzo nonszalanckie podejście właścicieli do gości, nie ważne czy masz 50 lat, 70, czy 15 - właściciele, obsługujący ten lokal mówią wszysykim na "ty". Bardzo niesmaczne śniadania. Za około 23-25 zł dostałam jajecznicę, której nie dało się zjeść. Chleb był czerstwy, a zamiast masła jakiś tłuszcz roślinny. Dobra była jedynie herbata. Cena totalnie nieodpowiednia do jakości. Wszystko brudne, zaniedbane, brak jakiejkolwiek staranności właścicieli o jakość. Pościel, którą dostałam miała plamy, śmierdziała i wyglądała tak, jakby ktoś w niej przed chwilą spał. Szyby w oknach pomazane, w łazienkach mnóstwo kamienia i lęgnącego się grzyba. Zasłona od prysznica też brudna. Czajniki na piętrach zakamienione tak, że ledwie wodą gotują Obsługa tego miejsca nie przestrzega zasad, które sama ustala. Do obiektu, jak czytamy w regulaminie nie można wnosić własnego alkoholu. Tymczasem jeden z mężczyzn, obsługujących gości za barem, chodził po części z pokojami z pijanym mężczyzną, trzymając naręcza piw. Cisza nocna obowiązuje od godz 02.00 do 06.00 choć i tak miedzy tymi godz jest tam głośno bo nikt tego nie przestrzega. Właścicielka tłumaczy, że wybrała takie godziny z uwagi na gości którzy późno przyjeżdżają. W praktyce wygląda to jednak jak furtka do całonocnego imprezowania. Korki do uszu zatem obowiązkowe!!! Zdecydowanie...
Read more