Hotel Kłodzko — Hotel in gmina Kłodzko

In desperate need for a room we found this hotel and weren‘t disappointed. although the road is right next to it, it is quiet when the windows are closed. the hotel and the rooms are very clean and comfortable and deserve to have 3,5 stars! after two nights we were offered a better room with a balcony without having to pay more! the manager and staff are very friendly and always fulfilled our wishes! (e.g. more fruits for the breakfast buffet, fan for the room, ...) the variety of the menu is ok and the meals we chose were delicious. the breakfast buffet is well-balanced, there is something for every taste and the plates are never empty. the service personal was very kind to our daughter and always smiling. so children are very welcome and even have a little playing area for themselves. you can play billard and bowling if you want to! all in all the house has a very positive and friendly vibe, so it was always nice to come back after a day of exploration in klodzko. the prices are absolutelly fair, both for the meals and the stay itself, considering the high standard! to conclude: our unplanned stop and rest in klodzko couldn‘t have been better! we are very thankful and looking forward to visit you guys...

Szkoda, że nie da się jakoś rozdzielić oceny hotelu od restauracji. W tym pierwszym nie byłam i nie jestem w stanie się na jego temat wypowiedzieć. Za to byłam na przyjęciu komunijnym organizowanym przez restaurację. I nie wspominam tego dobrze.

Jeżeli chodzi o wygląd to tu nie mogę się przyczepić, ale wiele innych rzeczy nie było zbyt fajnych. W sali, w której było przyjęcie, była za mocno ustawiona klimatyzacja i było chłodno. Przy stole krzesła były ustawione bardzo blisko siebie, co wpływało na komfort.

Menu było dosyć typowe na tego typu przyjęcia. Na pierwsze danie rosół, potem na drugie trochę mięsa do wyboru (schabowe, devolay, jakaś pieczeń) i dodatki typu puree, ziemniaki pieczone, kluski śląskie, jakieś surówki.

Rosół był całkiem smaczny, tylko domyślnie podany był z gotowaną marchewką oraz pietruszką. Zdaję sobie sprawę, że to typowy sposób podania w większości restauracji, ale ja np. za tymi rzeczami nie przepadam i trochę mi to zawsze psuje smak. Potem zjadłam pół kotleta schabowego i puree. Puree było w porządku, jedyna wada, że było zupełnie nie słone. I znów rozumiem, że nie wszyscy lubią słone jedzenie i że lepiej podać ziemniaki nieposolone, ale na stole nie stała sól, trzeba było specjalnie iść i o nią prosić. Kotlet schabowy również był nie słony, ale za to miał pieprz, którego również nie lubię i uważam, że nie powinno być do w daniu domyślnie - lepiej niech kto chce to sobie przyprawi na talerzu. Spróbowałam od męża kawałek devolay, również czułam tam sporo pieprzu.

Po głównych daniach przyszła kolej na desery. Trzeba przyznać, że wyglądały naprawdę świetnie. Niestety smak zostawiał trochę do życzenia, ponieważ były po prostu za słodkie. Zjadłam bardzo małą porcję, a byłam przesłodzona tak, że zaczęło mnie mdlić. A jestem osobą, która ogólnie bardzo lubi słodycze i zwykle potrafi zjeść ich bardzo dużo. Jedyny nieprzesłodzony deser to była panna cotta. Nie próbowałam wszystkich rzeczy (oprócz panna cotty jadłam tylko malutką bajaderkę i jakiś mały, zielony mus, podobny w konsystencji do panna cotty), ale osoby, które jadły inne desery, również się skarżyły na przesłodzenie.

Po jakimś czasie podano zimny bufet, jednak nic z niego nie jadłam, bo zaczęło mi być coraz bardziej niedobrze. Po powrocie do domu dostałam wymiotów i biegunki. Nie wiem co dokładnie mi zaszkodziło, ale podejrzewam, że mógł to być kotlet, bo odbijało mi się mięsem. Być może był np. smażony na niezbyt świeżym tłuszczu. Na sam wieczór, gdy już przestało mnie mdlić, dostałam zgagi. Pierwszy raz mi się zdarza, by coś mi w restauracji aż tak zaszkodziło i to w sytuacji, gdy naprawdę zjadłam mało, więc winą nie jest np. przejedzenie.

Co tu dużo mówić, po takich przygodach zdecydowanie...

Z czystym sercem mogę polecić pobyt w hotelu Metro View, zarówno dla grup zorganizowanych, jak i dla gości indywidualnych. Hotel położony jest w przepięknej okolicy. Z balkonu pokoju, w którym byłam, rozciągał się widok na góry i łąki. Pokoje są bardzo przestronne, połączone z dużymi łazienkami, wyposażone , oprócz mebli, także w lodówkę i sejf. Jest bardzo czysto, ręczniki są wymieniane, do dyspozycji gości są kosmetyki i suszarki w każdej łazience. Pościel nieskazitelnie biała, bardzo wygodne łóżka. Ogólnie pokoje są naprawdę wygodne. Co do holu i innych powierzchni wspólnych, nie mam żadnych zastrzeżeń.Jest pięknie. W całym hotelu stoją świeże , cięte kwiaty , co jeszcze dodaje uroku wnętrzom. Hotel posiada spore zaplecze rozrywkowe - goście mogą skorzystać z kręgielni, stołu bilardowego, tenisa stołowego, groty solnej, sauny, siłowni, ogródka piwnego. W hotelu jest nie tylko ogólnodostępne wifi , ale także stanowisko z komputerem do dyspozycji gości.Parking jest duży. Kolejną mocną stroną hotelu są podawane w nich posiłki. Będąc opiekunem grupy zorganizowanej, miałam okazję spróbować śniadań i obiadokolacji. Wszystkie dania były bardzo smaczne, porcje duże i wystarczające, pyszne zupy. Śniadania są absolutnie rewelacyjne, bardzo urozmaicone , z ogromną ilością jedzenia do wyboru. Naleśniki z serem były wręcz wybitne. Wisienką na torcie okazała się także obsługa hotelu - uśmiechnięci, bardzo życzliwi ludzie , odnoszący się z szacunkiem nie tylko do nas , ale także do wczesnych nastolatków, których miałyśmy pod opieką. Obsługa na najwyższym poziomie nie tylko w restauracji, ale też w całym hotelu. Spotkałam się z dużą życzliwością personelu, na tyle dużą, że gdy rano zgubiłam telefon pani sprzątająca dzwoniła na mój numer nawet po południu, pomimo iż jej o to nie poprosiłam. Właścicielka okazała się bardzo wyrozumiała, gdy doszło do drobnego zniszczenia z winy jednego z naszych podopiecznych. Ja, moje koleżanki i nasi podopieczni jesteśmy absolutnie zachwyceni pobytem w hotelu Metro View. Dziękujemy w imieniu swoim i swoich...