Ocena dotyczy restauracji. Zacznijmy od początku. Do stolika zostaliśmy skierowani przez kelnera A, który wskazał nam miejsce i podał menu. Po dosłownie 3 minutach wiedzieliśmy co chcemy zjeść. Kelner w ciągu tych 3 minut zdążył "posadzić" 2 inne rodziny przy stolikach. Oczekując na złożenie zamówienia, kelner A zaczął obsługiwać stoliki, które zostały zajęte PO nas. A jak już je obsłużył, to... poszedł przyjmować nowych gości. I tak sobie siedzimy. Minęło 15 minut i wtedy kelnerka B ogarnęła, że chyba jest coś nie tak i przyszła do nas zapytać czy może przyjąć zamówienie. Nareszcie. Na wstępie zostaliśmy poinformowani, że 4 pozycji z menu nie ma, bo się skończyły (a menu i tak było dość skromne). No nic. Wzięliśmy żeberka, nuggestsy i sandacza. Na pytanie "Jakie surówki podawane są do dań", odpowiedź brzmiała "Nie mam pojęcia, gdyż surówki robione są na bieżąco, więc nie mogę powiedzieć, co Państwo otrzymają". Czyli w zasadzie nie mamy pojęcia co dostaniemy, a kelnerka nie ma pojęcia co na przyniesie. Świetnie. Na jedzenie czekaliśmy koło 25 minut. Przyniosła je kelnerka C. Nuggetsy poprawne, ale to też żadna filozofia. Żeberka były w porządku. Nie były wybitne, ale też nie można im niczego zarzucić. Natomiast sandacz... Tragedia. Zamówione 2 sandacze, do każdego inna surówka - jedna ala Colesław, druga Colesław z przyprawą gyros lub czymś podobnym. Ta druga wyzwalała odruch wymiotny. Ale wróćmy do sandacza. Ta pozycja w menu kosztowała 55zł, a porcja ryby była naprawdę mała. Ryba była mdła, w żaden sposób nie była przyprawiona, a do tego znalazło się w niej sporo ości (choć miał być to filet). Na talerzu znalazła się też miseczka z sosem cytrynowym. Średnio pasowała do sandacza, choć to pewnie kwestia gustu, natomiast sam sos był mocno sztuczny w smaku. Skusiłem się go spróbować z małym kawałkiem ryby i zaraz po tym odstawiłem na bok, bo nie dało się tego dalej jeść. Sytuację na talerzu ratowały frytki, które były całkiem dobre. Raczej kupne, aczkolwiek dobre. Podsumowując: Ładny widok z tarasu restauracji Poprawne nuggetsy i dobre żeberka Obsługa (obsługiwało nas 3 kelnerów, przy czym kelner A totalnie zignorował naszą obecność i kwadrans czekaliśmy, żeby ktoś przyjął nasze zamówienie) Loteria jeśli chodzi o surówki do obiadu Wysokie ceny, a niewielkie porcje Beznadziejny sandacz Brak 4 pozycji z menu (czyli brakowało mniej więcej 1/4 karty)
Z obiadu wyszedłem głodny i żaden widok na okolicę tego nie zrekompensuje. Obsługa słaba, mało przyjemna, nieogarnięta. Ceny wysokie, a porcje małe. Nie wrócę, nie będę polecać. Jest sporo innych miejsc w okolicy, które może nie mają super widoku, ale zdecydowanie nadrabiają jakością obsługi i jakością serwowanych dań.
W ODPOWIEDZI NA ODPOWIEDŹ: Kelner A widział, że karty mamy odłożone i oczekujemy na jego podejście, a mimo to zignorował nasz stolik. Do tego, skoro 3 minuty to według Państwa za szybko, żeby zebrać zamówienie, to rozumiem, że 15 minut jest odpowiednim czasem? Pytanie raczej retoryczne. Jeśli chodzi o obsługę przez jednego kelnera... Po pierwsze - obłożenie było tego dnia dość słabe. Na zewnątrz stoliki były zajęte, ale w środku większość stolików była wolna, więc ogarniecie dosłownie 10 stolików przez 3 kelnerów powinno być czymś wyjątkowo łatwym. Po drugie - nawet jeśli w tamtym czasie byłoby obłożenie 100%, to proszę mi wierzyć, ale jakoś inne restauracje dają sobie radę z tym, żeby jednego kelnera przypisać do danego stolika i wszystko działa jak należy. Ma to większy sens, jest efektywniejsze i przede wszystkim - wiadomo do kogo się zwrócić, jakby zaszła potrzeba domówienia czegoś lub byłby problem z zamówieniem. Tutaj poczuliśmy się totalnie bez opieki kelnerskiej, bo każdy był przy każdym stoliku, ale nikt przy jakikolwiek na stałe. Istny chaos. A co do cen... Mam wrażenie, że nie zrozumieli Państwo przekazu. Tu nie chodzi o to czy ceny są niskie czy wysokie. Tu chodzi o to, że porcją ryby za 55zł najadłem się mniej niż małym kebabem za 15zł, przy czym kebab przynajmniej mi smakował. Ot,...
Read moreCzas wizyty: sierpniowa niedziela, około godz. 17 W skrócie: Nie polecam. Wyszliśmy głodni i zawiedzeni.
Znajomi polecali tę restaurację po dwóch wizytach, więc postanowiliśmy sami spróbować. Pierwsze wrażenie słabe. Obok ogródka wyglądającego jak piwny (parasole reklamowe, małe stoliki i krzesła jakie można spotkać w przybarowych ogródkach) na trawie ustawionych kilka najzwyklejszych leżaków - niby "strefa chilloutu". Ale okej, przyjechaliśmy na podobno dobre jedzenie więc to nas nie zniechęciło. Zajęliśmy wolny stolik na zewnątrz i poinformowano nas o czasie oczekiwania - 1godz. 20 minut. Tu już mieliśmy problem. Była godzina 17 a my przyjechaliśmy zjeść. Pod innymi opiniami właściciel tłumaczy, że to restauracja "slow food". Okej, kto chce to się z tym godzi i czeka ale zwyczajem innych restauracji na Kaszubach jest uraczenie gości czekadełkiem. Tutaj, w samozwańczej Perle Kaszub nie uświadczy się tego typu uprzejmości. Zupa Dziadówka miała mieć niby 300ml. Do stolika podano może z 200ml, nie więcej. Pierś z gęsi faszerowana kaczką (podobno specjalność szefa kuchni) była czterema plastrami czegoś typu rolada. Czy w środku faktycznie była kaczka? Nie wiem bo było to tak zmielone, że ciężko stwierdzić. W smaku jednak w porządku ale po puree ziemniaczanym nie było śladu. Zamiast tego podano zwykłe ziemniaki z koperkiem a na nasze pytanie o tę nieścisłość stwierdzono po prostu, że puree się skończyło. Właściciel twierdzi, że długi czas oczekiwania wynika z tego, że wszystkie dania są przygotowywane na bieżąco a jednak przygotowanie/dorobienie puree najwidoczniej przerosło kucharzy. Do tego gruszka nie była z żurawiną tylko z wiśniami, które miały stanowić sos - trzeci dodatek dania. W efekcie za niepełną ilość Dziadówki, dwie piersi z gęsi faszerowane kaczką, dwa piwa Modrak i Pepsi zapłaciliśmy 150zł 30gr. i to po rozmowie z właścicielem, który na odczepne udzielił 10% rabatu. Czy polecam? Nie, na pewno nie przy tych cenach. Ta restauracja to jakaś pomyłka i niesamowicie zmarnowany potencjał. Lansuje się na wyjątkową regionalną restaurację ale zamiast trzymać poziom jakości, bo wierzę że niektóre pozytywne opinie są prawdziwe i zasłużone, trzyma chyba tylko poziom zysku właściciela bo ceny moim zdaniem są nieadekwatne do całokształtu smaku,...
Read moreOdwiedziłem Was dwukrotnie w ciągu dwóch ostatnich tygodni. Gdybym poprzestał na pierwszej wizycie, odbytej poza sezonem ocena byłaby wyższa. Wówczas wszystko się zgadzało. Czas oczekiwania, no i oczywiście jedzenie, bo trzeba przyznać, że jest bardzo dobre. Niestety druga wizyta okazała się niepotrzebnym podczas wypoczynku incydentem. Było pełne obłożenie, więc domyślałem się, że trzeba będzie sporo poczekać. Kelnerka poinformowała nas iż na dania główne należy czekać "do godziny". Zamówiliśmy zatem jeszcze pierwsze dania (zupy i śledzie) po to aby uprzyjemnić sobie czekanie i zaspokoić pierwszy głód. I tutaj zaczęły się schody. Napoje wydane po ok. 15 minutach. Pierwsze dania po dwukrotnym zapytaniu wydane po 40 minutach. W dodatku nie w komplecie, bo okazało się, że chłodnik się skończył (można było dać cynk wcześniej). Gdy czas przekroczył godzinę Pani, która wyglądała na managerkę stwierdziła iż kelnerzy wyraźnie informują o czasie oczekiwania "conajmniej godzinę". W jakimkolwiek biznesie nie warto udowadniać klientowi, że nie ma racji. Przypominam, że usłyszeliśmy co innego. Po tej interwencji dania główne wydane po godzinie i kwadransie. Niestety pierogi były zimne, kapusta do schabowego również. Po zgłoszeniu tego faktu otrzymaliśmy propozycję darmowego deseru, chyba tak jak połowa stolików dookoła. Nie przystaliśmy na nią zatem otrzymaliśmy rabat w wysokości 20%. Tutaj zwracam honor. Zastanawiam się jednak, co jest nie tak poukładane u Was? Na pewno proces przyuczenia kelnerów. Na pewno podział ról. Na pewno przeładowanie kuchni i brak jakiegoś pomysłu na wydawanie dań. Wystarczy poinformować ludzi o godzinnym czekaniu, wydać pierwsze dania możliwie szybko, a gość będzie czekał grzecznie na danie główne godzinę, bo tak się z Wami umówił. Wystarczy nie nakładać na talerz kapusty, która czeka na ziemniaki i stygnie. Jedzenie macie pyszne, ale nie ogarniacie tak dużej ilości osób. Mam nadzieję iż to się zmieni i będę mógł Was jeszcze odwiedzić i zmienić swą opinię. Na ten moment oceniam tak: Obsługa 2 Czas oczekiwania 2 Jedzenie 4 Średnia poniżej 3, ale na zachętę daję właśnie 3...
Read more