Wer hier Urlaub macht, vergisst die Zeit. Das Gehöft liegt mitten im Nirgendwo, man hat das Gefühl, am Ende der Welt zu sein. Eine Uhr braucht man hier nicht.
Ringsum ein paar Sumpfwiesen, dahinter rundum Wald. Zum Teil natürlicher, zum Teil Kiefern aus Waldwirtschaft und Holzanbau. Vorm Gehöft ein kleiner Teich mit intakter Fauna, der Abfluss des Teiches wird vom Biberdamm versperrt und angestaut. Der Biber selbst nagt sich durchs umliegende Gehölz und hinterlässt überall seine Spuren, zeigt sich aber höchst selten dem neugierigen Fotografen.
Direkt an der Parkfläche steht ein Strommast mit Storchennest, die Störche tummeln sich in Sichtweite auf der Wiese, auf der ein paar Kühe friedlich weiden. Morgens und abends hört man die Kraniche, wer großes Glück hat, sieht sie auch auf der Wiese am Garten.
Für Familien der ultimative Platz, um den Kindern freien Lauf zu lassen. Ebenso für Menschen, die richtig in der Natur ankommen wollen. Die zurzeit vier Hunde auf dem Hof sind verspielt und verschmust und begrüßen den Gast jeden Morgen aufs Neue, zum Teil etwas stürmisch. Dabei ist es ihnen auch egal, ob sie grad drei Stunden in der feuchten Erde gewühlt haben. Man nimmt am besten eine „Opferhose“ mit, die Dreck verträgt und die man jeden Morgen zur Begrüßungszeremonie mit den „Erdferkeln“ anzieht.
Die Besitzer sind megafreundlich, die Zimmer einfach und gut. Es gibt einen großen Raum mit Kamin im Erdgeschoss, Fahrräder zum Ausleihen, eine kleine Küche, Tischtennisplatte, Billardtisch und Liegestühle.
Wir haben jeden Morgen zum Frühstück eine andere regionale Spezialität serviert bekommen, meist mit einer Erklärung zum Gericht und zur Herstellung. Ebenso gibt es Tipps zu umliegenden Sehenswürdigkeiten, Erklärungen zu Land, Leuten, Natur und Geschichte.
Wer es gewöhnt ist, mal fix um die Ecke zum Händler zu gehen, weil der Zucker fehlt: Einkaufsmöglichkeiten sind ein Stück entfernt, man findet die nächsten größeren Supermärkte in ca. 25km, entweder in Goldap oder in Olecko. Kleinere Tante Emma- Lädchen und eine Tankstelle liegen etwas näher im Umkreis.
Man kann abends im Garten grillen mit Blick auf die Störche, Kühe, vielleicht auch Kraniche, Rehe und Biber. Vorausgesetzt, man arrangiert sich mit den Mücken. Die sind ewig hungrig, man sollte also immer genügend Mückenspray dabei haben.
Alles in allem eine top Adresse für Naturliebhaber und Ruhebedürftige, ob mit oder...
Read moreNajlepsza agroturystyka leśna z jaką mamy do czynienia od lat. Przyroda ożywiona i nieożywiona zaraz za progiem (własne bocianie gniazdo, wilk samotnik, lisy, łosie, zero ludności miejscowej, napływowej i wielobarwnej), dla miłośników ludności nietypowej nieopodal Festiwal w Giżach z bezpłatnym parkingiem dla mioteł przylatujących uczestniczek. Właściciele/gospodarze nietypowi, mili, sympatyczni, przy czym należy uważać na charaktery własne i przyzwyczajenia, bo Państwo prezentują nadprzeciętny iloraz, mówiąc inaczej - to nie wiocha, tylko kwintesencja agroturystyki. Śniadania included wysokiej klasy smakowej, produkty własne lub lokalne, znikome ślady sklepów sieciowych. Obyczaje przewidują wąski zakres samodzielności, na tyle by nie mieć poczucia pasożytnictwo (talerze odnosimy do zmywarki, pilnujemy zamykania drzwi i furtki (super przyjazne trzy psy urządzają zawody w umykaniu za płot między nogami wychodzących). Córa Państwa może być wzorem współczesnej nastolatki, gratulacje dla Rodziców. Od atrakcji i przewag lokalizacyjnych okolicy jest internet, ale i tak większość czasu warto spędzać w klinicznej ciszy, pod wiatą lub drzewem, tak wolnego od dźwięków cywilizacji miejsca od lat nie widziałem. Zero radia i TV, multimedia we własnym zakresie, i tak jest fajnie, bo to jest agroturystyka w pełnym wymiarze. Cicho, zielono, spokojnie, przyjaźni ludzie, bo goście obiektu jakoś się według klucza spokoju dobierają. Koniecznie tu trzeba być, jest także po co wracać. Do kupienia lokalne produkty, bez wątpienia naturalne i oryginalne. Dziękujemy Pani E i Panu J za miłe chwile, te nasze rozmówki pod bocianim gniazdem są...
Read moreTo miejsce to jest fenomen. Ma świetny klimat, nie tylko przez historię, którą widać dookoła i serce włożone w renowację przestrzeni, ale przez gospodarzy. Przez cały pobyt czuliśmy się jak w domu, było przemiło i aż szkoda było wyjeżdżać. Koniec słodzenia, czas na fakty. Pokoje są przestronne, a łóżka wygodne. W naszym pokoju była prywatna łazienka, gdzie było bardzo czysto. Do wspólnego użytku jest kuchnia, dobrze zaopatrzona i można sobie spokojnie coś ugotować. Śniadania przygotowane przez gospodarzy są ekstra, można się najeść i wszystko jest bardzo smaczne. Na miejscu jest stół do bilarda, stół do tenisa stołowego, spora biblioteczka, można pożyczyć rowery, oraz są super psy do wyglaskania. W budynku, dzięki grubym murom, jest chłodno, co przy letnich upałach było zbawienne. Serdecznie polecam wszystkim, którzy chcą odpocząć w spokoju, w bardzo miłym...
Read more