Zajazd u Piasta Kołodzieja. Restauracja i Hotel — Hotel in gmina Kruszwica

Dramat. Wraz z rodzina wybralismy sie wczoraj (tj. 06 wrzesnia) to Kołodzieja po tym, jak czesc rodziny byla tam raptem 2 tygodnie wczesniej i chwalila jedzenie. Co sie stalo w ciagu tych 2 tygodnii stanowi nie lada zagadke. Wczesniej porcje byly duze i smaczne. To, co dostalismy wczoraj, wolalo za to o pomste do nieba. Po pierwsze, porcje byly skandalicznie male. Po drugie, ziemniaki opiekane byly robione we frytkownicy ze starych ziemniakow, o czym swiadczylo kilka zablakanych frytek na talerzu jak i nijaki, przetluszczony smak ziemniakow. Po trzecie, filet z kurczaka byl obrzydliwy - zanurzony w vegecie byl tak slony, ze az niezjadliwy. Po czwarte, surowka byla na trzy kesy. I po piate, cos co sprawilo ze az wybuchlam smiechem i zaluje, ze nie zrobilam zdjecia, ale kotlet schabowy okazal sie byc kilkoma malymi kawalkami wieprzowiny a'la stripsy - takie pseudo schabowe dostalo dwoch czlonkow naszej grupy i wszyscy bylismy zazenowani, ze cos takiego w ogole zostalo podane. Gdy jedna z osob z naszej rodziny poszla zaplacic, nie byla jedyna osoba ktora przy kasie narzekala na jakosc (a raczej jej brak) podanych dan. Trudno jest gdybac, co sie wydarzylo, ze jeszcze niedawno jedzenie bylo dobre a teraz smakowalo gorzej niz w podrzednym barze mlecznym. Czyzby zmienil sie szef kuchni? Czy ktos tu probuje oszczedzic? Wielka szkoda i niestety, ale cala grupa zadekralowalismy, ze do Kołodzieja juz nie wrocimy, chocby to i byl tylko jednorazowy...

Byliśmy trzy razy. Za pierwszym razem wzięliśmy węgorza-fantastyczny oraz szarlotkę-pyszna, choć wolę więcej jabłek, ale i tak miałam dużo przyjemności z jedzenia-kruche ciasto i dobre jabłka. Za drugim sandacz i karkówka oraz zupa pomidorowa. Sandacze świetne, zupa pomidorowa gęsta, sycąca, karkówka troszkę przesuszona i lekko słonawa, ale nie na tyle, by nie była nadal smaczna. Za trzecim razem wzięliśmy pieczeńw sosie-idealnie miękka i krucha, kotleta schabowego z dwoma jajkami-trochę zbyt mocno rozbity, ale jajka idealne oraz karkówkę-trochę przysuszone brzegi, ale w środku idealna, również nieco przysłona, ale nie na tyle, by nie była smaczna. Surówki za każdym razem inne, świeże a dzisiejsza majstersztyk. Daję gwiazdkę mniej za nieco dziwne podejście do obsługi-za pierwszym razem młoda kelnerka latała między stołami i barem niemal cały czas (chyba Kasia- świetna robota), natomiast reszta pań pojawiła się zebrać brudne naczynia jedynie po gościach, którzy poszli-nas z pustymi talerzami omijały z daleka. Za drugim razem znów tylko jedna Pani do obsługi ( w średnim wieku), ale z takim doświadczeniem, że niejedna kelnerka z mojego Wrocławia mogłaby brać z niej przykład. Dzisiaj było sprawnie, ale młoda ekipa była pod okiem doświadczonej koleżanki. Jednak duże i sycące porcje nadrabiały dziwne...

Dziwne miejsce. Pięknie zrobiona restauracja, piękny wystrój po którym można się spodziewać obsługi na najwyższym poziomie. Niestety nic bardziej mylnego. Weszliśmy z dwójką dzieci do restauracji o godz. 16.00 zajęte były trzy stoliki, na reszcie stołów stały nie posprzątana zastawa po poprzednich klientach a dwie Panie kelnerki stały za barem zajęte rozmową. Mieliśmy szczęście że jedyny czysty stół, który niby był zarezerwowany okazał się wolny. Na kartę i możliwość zamówienia czekaliśmy 15 min. Na samo jedzenie 50 min mimo że na sali były tylko trzy zajęte stoliki, przy których również goście czekali na swoje posiłki. Jedzenie samo w sobie świeże, smaczne. Obsługa tragiczna. Mimo 4 kelnerek stoliki brudne nie posprzątane, zero organizacji w obsłudze. Kelnerka, która brała od nas zamówienie przyszła po 15 min i już nie pamiętała że z Nami już rozmawiała. Byliśmy tam ok.90 min. Przez ten czas kilkanaście osób opuściło lokal z powodu braku reakcji obsługi na ich obecność przy stolikach. Dziwne że właściciel pozwala na...