The setting is lovely, the hotels looks great. Unfortunately we had been informed that bringing our cat was not a problem. When we arrived we were told that animals are not normally allowed but we could pay an extra 40 pln for the 3 night stay and that would be alright.||The room was a lot smaller than the ones shown on the website. The shower did not work properly as all the heads were blocked. We mentioned this twice and nothing was done. ||At breakfast the owner pulled me to one side to ask why I was complaining about the food and why I had made one of his staff cry. As I do not speak Polish and the Waitress to my knowledge does not speak English, It would not have taken Sherlock Holmes to figure out that I was not the Culprit.||I was very upset at this and too my detriment lost my temper, for which I latter apologized. This was then followed by the owners son ordering myself and my wife, his manner was threatening and verbally abusive. This was done in front of all the people staying at the Hotel. He latter apologized to my wife in a corridor as they were passing.||After this I went to the room and did not leave until we left as I did not wish any further confrontation. This is not the way one expects to spend ones money or...
Read moreOśrodek tragiczny. Spędziliśmy tam jedną noc, na szczęście. Najpierw nie działała karta do pokoju. Dopiero trzecia z kolei przyniesiona przez Panią z obsługi pozwoliła nam dostać się do środka. Następnie okazało się, że w pokoju nie ma łóżka małżeńskiego, które było w rezerwacji tylko są dwa pojedyncze łóżka. Po zwróceniu uwagi na tą sytuację okazało się, że niestety innych pokoi już nie ma. Kolejna sprawa w pokoju nie było zasłon. Po raz kolejny musieliśmy interweniować u obsługi. Zwrócę jeszcze uwagę, że pokój znajdował się na parterze bezpośrednio z widokiem na drogę wiodącą do ośrodka. Mimo iż, od razu obsługa zareagowała to dobre 30 minut trwało nim znalazły się odpowiednie osoby do zawieszenia zasłon. Chociaż nie wiem czy na pewno były to odpowiednie osoby. Zwykle jest tak, że najpierw wisi firanka, potem zaś zasłona. Tutaj zaś było odwrotnie. Zatem wieczorem zasłaniając zasłony musieliśmy szarpać się z firankami, aby dostać się do zasłon. Łazienka miała być wyposażona w zestaw kosmetyków, szlafroki i suszarkę do włosów. Nic poza mydełkiem Luksji w łazience nie znaleźliśmy. Szczotka do toalety pamiętała odległe czasy i myła chyba nie tylko tą toaletę, ale wszystkie w ośrodku. Co więcej dysze w prysznicu były zakamienione. Drzwi do kabiny się nie zamykały. Zatem podłoga w łazience była zaraz mokra. Ręcznika na podłogę też nie było. Urządzenie do zamontowania papieru toaletowego też było uszkodzone. Jedno z łóżek się zapadało, jak się potem okazało jedna z listew pod materacem była złamana. Pościel szorstka, tak jakby źle wypłukana po praniu w proszku. W pokoju dziwny zapach. Ściany pokoju była podziurawiona otworami po wkrętach. Brak szafy, półki. Jedynie malutki stolik z ikei. W pokoju był telewizor, który od godz. 24.00 przestała działać – brak sygnału. Ponadto do pokoju przynależał balkon, do którego przyczepiano rowery. Ponadto byliśmy świadkami nie przyjemnej sytuacji do jakiej doszło w pokoju za ścianą – kłótnia pary, małżeństwa, która skończyła się krzykiem kobiety wzywającej pomocy. Kiedy z Mężem zareagowaliśmy i zgłosiliśmy w recepcji Pani poinformowała nas z rozbrajającą szczerością, że właśnie słyszała jakieś krzyki, ale nie wiedziała skąd one dochodzą. Obiady – nie zbyt smaczne i w tej sytuacji na szczęście nie zbyt duże. My jedliśmy rozwodniony żurek, bezsmakowego smażonego fileta z kurczaka, ziemniaki i surówki oraz dostaliśmy chyba najbardziej ohydny sok Gardena. Śniadanie – bez szału – żadnych owoców, brak kawy w ekspresie, niedziałający termos na ciepłą wodę. Biorąc pod uwagę, że za nocleg zapłaciliśmy 179 zł w pokoju dwuosobowym, dodatkowo 90 zł za wyżywienie dla dwóch osób: obiadokolacja 25zł/os oraz śniadanie 20 zł/os można było się spodziewać czegoś na całkiem niezłym poziomie. Tymczasem żenada. Obsługa ośrodka ani razu nas nie przeprosiła za zaistniałe nie dogodności. Co więcej nie zaproponowała żadnej rekompensaty poniesionych strat. Ponadto ośrodek oferuje prywatny dostęp do plaży i jeziora tymczasem plaża jest publiczna. Kończąc chciałam zwrócić jeszcze uwagę na obsługę. Kobiety, w spodenkach ledwo zasłaniającymi pośladki. Mężczyźni, stwarzający wrażenie podpitych albo skacowanych, paradujący po restauracji i przestrzeni publicznej bez koszulek. Był to niesmaczny widok. Innego stroju oczekiwałabym po obsłudze. Przyjechaliśmy z Mężem odpocząć tymczasem niejednokrotnie zostaliśmy zdenerwowani i poirytowani. Ośrodek się ceni, jednak zaproponowane ceny są niewspółmierne do jakości zaoferowanych usług. Wstyd. Nie polecamy. Chyba, że ktoś chce wyrzucić pieniądze oraz zamiast odpocząć nie potrzebnie się...
Read moreWitam, skuszony ofertą ośrodka oraz stroną internetową wynająłem domek w Resort Piaseczno. To co zastałem na miejscu uświadomiło mi, że padłem ofiarą sprytnej manipulacji... Na zdjęciach domki wyglądają na nowe więc pewnie czyste i wygodne - nic bardziej mylnego, te domki to porażka: brudna lepiąca się wykładzina na podłodze, brak szafy na ubrania (za szafę służą 4 półki w kuchni), brak wieszaków, brak taboretów czy krzeseł, w łazience pleśń i brud, brak jakiejkolwiek półki w łazience, brak szufelki i zmiotki, syfony zatkane a pościel.... (wstydziłem się przed żoną i dziećmi że taki wypoczynek im zafundowałem) pościel cuchnęła tym wszystkim co opisałem wyżej... Domki są postawione tak blisko siebie, że jak sąsiad się kładzie spać to słychać jak ziewa (zupełnie nie wiem dlaczego postawili 38 domków jeden obok drugiego a hektary obok zarastają krzakami w których leżą butelki po szamponach i torebki po chipsach). Ośrodek też TROSZKĘ odbiegał od tego co na zdjęciach.... Pokrzywy wysokości 2m, baza nurkowa (na planie fajna forteca) w rzeczywistości obłażąca z farby i śmierdząca hala łukowa obok której gnije sobie spokojnie kupa śmieci nie wyrzucana od tygodnia na pewno (bo tyle byłem i cały czas leżała ale śmierdziała już jak tylko przyjechałem więc leżała dłużej), boisko do gry - pewnie że jest! Tyle, że ogrodzone drągami a w środku resztki siana i mnóstwo końskich odchodów z których smród się niesie na cały ośrodek o muchach nie wspomnę... Chyba te konie to ma być taka atrakcja bo chodzą często luzem i załatwiają się gdzie popadnie więc atrakcje w postaci śmierdzących kup można spotkać np. na ścieżce do jeziora i stanąć w nią bosą nogą... Jeśli chodzi o plażę przylegającą do ośrodka to jej też nikt nie sprząta (papierosy, kapsle, folia i brak toalet) a wystarczy przejść 200 - 300m na ogólnie dostępną plażę przy której są kosze na śmieci z nadrukiem Gmina Ludwin i toalety przenośne i co najważniejsze na plaży jest CZYSTO!!! Żeby być obiektywnym trzeba pochwalić bardzo ładne i zadbane pole namiotowe (nie korzystałem z niego) trawka ładnie przystrzyżona, nowe sanitariaty i oświetlenie, wszystkie media przygotowane dla wczasowiczów. Ładne budynki restauracji fastwood (choć ceny tam to lichwa bo do normalnie zaopatrzonego sklepu jest 2km, więc czemu nie zaszaleć!) ładne budynki restauracji w której można wykupić śniadania i obiadokolacje. Przemiły personel który wysłucha obieca pomoc i na tym chyba tyle (bo na przykład przepchnięcia zlewu i naprawy kilku usterek nie doczekałem się przez cały czas pobytu). Ogólnie nie polecam ośrodka jako miejsca odpoczynku i relaksu po ciężkiej harówce, gdzie marzy się aby człowiek za ciężko zarobione pieniądze otrzymał czyste i przyjazne warunki. Z moich obserwacji weekendowych wynika że to raczej rodzaj szkoły przetrwania na którą decydują się "kolesie" mający za cel wynająć domek na weekend i chlać wódę do upadłego z darciem gęby włącznie, mając w głębokim poważaniu innych...
Read more