Relaks, cisza i spokój? No nie do końca... Ale od początku. Pojechałem z żoną na majówkę w to miejsce. Zostawiamy auto przy leśnej drodze na "niby" parkingu. Nie ma żadnej bramy, ogrodzenia tylko auto stoi przy lesie. Ciągniemy torby po grubym żwirze przez dobre 100m, mijamy 3 glampy i w końcu docieramy do ostatniego, naszego. W środku czysto, dużo miejsca i bardzo duszno ale klima ustawiona na 16 stopni i chodzi na pełnych obrotach. Glamp jest dobrze zaopatrzony, w środku wszystko co potrzeba, ładny widok jak się odsłoni zasłony. Widać że wszystko nowe i czyste, jedynie lampa na zewnątrz leży na trawie bo jest wyrwana z podłoża. Winko na przywitanie, od razu płatność, krótka instrukcja właścicielki o tym co można i czego nie można. Jeśli chcemy skorzystać z bali to 150zl za pierwszą dobę i po 100zl za każdą kolejną. No sporo ale jak już tu jesteśmy to musimy skorzystać. Grilla nie można rozpalać, ale bardzo chętnie za opłatą 50zl można rozpalić ognisko w miejscu do tego wyznaczonym. Szkoda tylko że przez 3 dni nikt nie sprzątał tego paleniska bo pełno w nim śmieci. Idziemy pooglądać zwierzęta na ranczu, za dużo nie ma co tam oglądać ale patrzymy, już właściciel zostawia grupę którą "niby oprowadza" i biegnie do nas zapytać czy zapłaciliśmy za wejście. Dobrze że klienci glampów mają wejście za darmo ale znowu temat kasy. Wracamy do glampów a tam pełno ludzi, sąsiedzi grillują mimo że nie można, najgorsze że glampy nie są od siebie niczym oddzielone, stoją jakieś 10m jedna obok drugiej i wszystko widać i wszystko słychać, nawet słychać jak sąsiadka kroi coś na desce do krojenia mimo że jest w swoim glampie. Znamy historię pary z sąsiedztwa (bardzo współczuję panu bo się nasłuchał duzo od swojej partnerki). Doba w regulaminie jest od 14 do 12. Realnie doba jest od 15. W ostatni dzień mówimy sobie piękna pogoda, doba do 12 to rano jeszcze skorzystamy z bali skoro haracz jest ściągnięty a woda jeszcze ciepła to nie ma co się oglądać. Problem w tym że o godzinie 9 wąż był już podłączony do bali i nasza ciepła woda wypływała na pobliskie pole... Szybki telefon do właścicielki a ona zdziwiona czego my jeszcze chcemy jak o 15 przyjeżdżają mówi goście i trzeba balie posprzątać i nalać nowej wody. A co mnie to obchodzi?! Skoro się tyle płaci to zróbcie dobę do godziny 10 i tyle a nie ludzi w balona robicie. Bałem się że na koniec policzą nam za pseudo parking i za patrzenie na zwierzęta jak się dławią jabłkami które właściciele im wysypują. Miejsce z potencjałem jednak właściciele liczą tylko na czysty zysk i to kasa jest dla nich najważniejsza a nie dobre samopoczucie gości. Jeśli chcesz jechać i zrobić ładne fotki to super, jeśli chcesz odpocząć to...
Read moreNiestety, mimo dużego potencjału miejsca, nasz pobyt na Ranczo Targówka pozostawił sporo niedosytu.
Zamówiłyśmy dodatkowo banię (za którą trzeba dopłacić), jednak mimo wcześniejszej informacji o godzinie, na którą ma być nagrzana, woda była jedynie letnia (a na zewnątrz około 10 stopni). Próby dogrzania jej przez kolejne trzy godziny nie przyniosły efektu. Ostatecznie zaczęło padać i nie udało nam się skorzystać z tego udogodnienia. Zgłosiłyśmy problem właścicielowi, który jednak stwierdził jedynie, że „bania była grzana” - fakt, że nie była odpowiednio nagrzana, nie zrobił na nim wrażenia.
W namiocie „Boho”, w którym spałyśmy, w pewnym momencie wyłączyły się korki. Dzwoniłyśmy na podane numery kontaktowe, ale nikt nie odbierał. Dopiero po pewnym czasie właściciel oddzwonił, gdy w namiocie było już zimno (ogrzewanie namiotu jest przez klimatyzację). Poprosił mnie, żebym sama sprawdziła skrzynkę z bezpiecznikami. Okazało się, że problem dotyczył oświetlenia zewnętrznego. Na pytanie, czy ktoś mógłby przyjechać i pomóc, właściciel odpowiedział, że jest weekend i nikogo nie ma na miejscu, a światło na zewnątrz nie jest potrzebne. Gdy wyjaśniłam, że planujemy korzystać z balii, usłyszałam, że możemy oświetlić taras lampą z namiotu.
W namiocie była zimna woda - nikt nas nie poinformował, że trzeba samodzielnie uruchomić bojler. Dodatkowo czystość naczyń pozostawiała wiele do życzenia - nie były dokładnie umyte, przez co przed użyciem musiałyśmy wszystko umyć samodzielnie (w zimnej wodzie). Brak zmywarki sam w sobie nie jest problemem, ale wygląda na to, że naczynia nie są dobrze czyszczone po poprzednich gościach.
Na plus - miejsce jest pięknie położone, w otoczeniu lasu, natury i zwierząt. Można tu naprawdę odpocząć od zgiełku miasta. Niestety jednak, z uwagi na jakość obsługi i liczne niedociągnięcia, nie...
Read moreMiejsce z potencjałem ale właścicielkę rzeczywiście nastawieni tylko na zysk. Pani bardzo miła, wprowadziła Nas do namiotu ale nie poinformowała o problemach z kanalizą. Przy pierwszej kąpieli brodzik zapchany, łazienka zalana- smród i trawa wybijająca z odpływu. Rano zgłosiliśmy usterkę- przemiły Pan z obsługi starał się pomóc, przy czym dowiedzieliśmy się, ze problem istniał przed naszym przyjazdem. (Czajnik w pokoju nosił osad po oparach kreta- zauważyliśmy to kiedy dostaliśmy prośbę o zagotowanie wody w celu pomocy przepchania rury). Właściciele tłumaczą się, że nie ponoszą odpowiedzialności za poprzednich gości. Agroturystyka, miejsce spokoju i wypoczynku ale nie w terminie naszej wizyty - godzina 8 koszenie trawy i walka z szambem przed naszym namiotem. Z dodatkowych usług zapłaciliśmy za korzystanie z jacuzzi, wieczór zakończyliśmy z myślą, że z samego rana jeszcze skorzystamy. No niestety punkt 9 i woda została odpompowana. Po zwróceniu uwagi mili Panowie ponownie ją napełnili ale woda była tak lodowata, ze nie dało rady skorzystać a na nagrzanie czasu już nie było. Szkoda, bo wystarczyło poinformować dosłownie 10 minut wcześniej i nie byłoby tematu. Właściciele odnoszą się do regulaminu, gdzie gra słów zastosowana jest perfekcyjnie- cytując „7. W dniu kończącym pobyt pracownik w godzinach dopołudniowych spuszcza wodę, aby zdezynfekować banie i przygotować ją dla kolejnych gości.” Doba „hotelowa” jest do godziny 12 więc trochę nie na miejscu jest takie działanie. Zachowanie właścicieli bardzo nieprofesjonalne, jednak płacąc wymaga się pewnych rzeczy, które z resztą są gwarantowane. Pobyt zdecydowanie nie zaliczamy do udanych, jesteśmy zawiedzeni kreacją tego miejsca w Internecie a...
Read more