Prawdziwa perła na turystycznej mapie województwa świętokrzyskiego. Dawny klasztor Kamedułów, zakonu o surowej regule: milczenia, modlitwy i pracy. Mnichów w białych habitach często spotykanych w polskiej literaturze. To u nich nowicjat miał odbywać sam pułkownik Jerzy Michał Wołodyjowski. Wypowiadając do współbraci słynne: "memento mori". Motto to znajdziemy wpisane w mozajkę przed główną bramą Pustelni. To tu niegdyś powstawał słynny serial: "Czarne chmury". Zwłaszcza sceny, w których elektorscy rajtarzy o mało nie schwytali pułkownika Dowgirda. To właśnie spryt zakonników, wzmocniony odpowiednio klasztornym winem, spowodował, że oficer i jego wachmistrz zdołali zbiec. Dziś XVII-wieczny zespół poklasztorny wchodzi w skład Diecezji Sandomierskiej stanowiąc jedyną w swoim rodzaju oazę zaiste śwìętego spokoju i zadumy. W Pustelni położonej w środku lasu, z uroczym barokowym kościołem, eremami dla mnichów i pięknymi ogrodami, ciszę i spokój przerywa jedynie śpiew ptaków lub nagłe spotkanie z dzięciołem zielonym o szkarłatnym łebku. Do niedawna nawet komórki większości operatorów nie miały tu zasięgu. Jak na hotelik warunki doprawdy niezwykłe. Niektórzy narzekają, że nie ma tu luksusów. Jakże się mylą - właśnie spokój i śpiew ptaków lub złoty las jesienią są tu luksusem. Zapominają również o refektarzu klasztornym i skarbach tam powstających. Tutejsze pierogi to klasa mistrzowska. O innych smakowitych cudach niech zaświadczą dołączone zdjęcia. W ogrodach klasztornych znajdziemy małą winnicę, a w okolicy już niemal całe zagłębie winiarskie doceniane na konkursach branżowych w kraju i za granicą. Miejscowe wina i miody pitne można zakupić w refektarzu i lokalnym sklepiku z pamiątkami. Winnice w: Rytwianach i Szczece (słynny Carolus) można zwiedzać po uprzednim kontakcie z ich właścicielami. Godna polecenia jest degustacja miejscowego: "Wina Kamedulskiego" w odmianach: wytrawnej i półwytrawnej. Można też tu dostać ciekawe piwa rodem z browaru w Witnicy w Lubuskiem. Jedno z nich jest ... zielone. W szklance wygląda jak znany płyn do mycia naczyń, ale to nie powinno zniechęcić żadnego piwosza. Tutejszy kościół stanowi miejsce wiecznego spoczynku przedstawicieli miejscowej linii rodu Radziwiłłów. Pochowano tu w szczególności Artura Radziwiłła, właściciela majątku w Rytwianach w czasach II RP, uczestnika wojny obronnej 1939 r., porucznika WP i dowódcę 2 kompanii I Batalionu 2 Pułku Piechoty Legionów, kawalera krzyża Virtuti Militari V klasy. Jego pułk stacjonował na stopie pokojowej w Staszowie (I Batalion) i w Sandomierzu oraz wchodził w skład kieleckiej 2 Dywizji Piechoty Legionów. Jednostka wsławila się heroiczną próbą zatrzymania Niemców w Górach Borowskich na przedpolach Piotrkowa Trybunalskiego oraz udziałem w próbie przebicia się w dniach: 12 i 13.09.1939 r. całej Armii "Łódź" do Warszawy pod Ołtarzewem. Próby nieudanej, jeśli nie liczyć przedarcia się do stolicy pojedynczej kompanii 4 Pułku Piechoty Legionów z Kielc, okupionej ogromną liczbą ofiar, w tym również śmiercią por. Artura Radziwiłła. Liczba poległych była przy tym porównywalna z bitwami: pod Monte Cassino czy o Kołobrzeg. Na cmentarzu wojennym w Ołtarzewie, gdzie spoczywa prawie tysiąc polskich żołnierzy, w większości synów świętokrzyskiej ziemi, po wojnie wzniesiono pomnik, na którym wyryto napis: "Przechodniu, powiedz Polsce: tu leżym jej syny, posłuszni Jej prawom do ostatniej godziny". Warto też wspomnieć, że zbiorczy oddział liczący 82 żołnierzy, ze składu 2 DP Legionów w Kielcach, stanowił podstawę wrześniowej załogi Westerplatte. Dowódcę tej zmiany, a w czasie boju kierującego placówką "Prom", por. Leona Pająka, miałem zaszczyt poznać jako dzieciak. W pobliżu znajduje się również zadbana mogiła powstańców z 1863 r. Zwiedzajcie, cieszcie oczy i serca Pustelnią, ale i pamiętajcie...
Read moreJako wyposażenie pokoju oferowano: WIFI, - czajnik, - prysznic, - ręczniki, - winda, - ogrzewanie, - TV szampon + mydło, - parking darmowy, - sauna. Aby rezerwacja pokoju była możliwa, trzeba wpłacić 30% wartości pobytu. Tymczasem, po przyjeździe okazało się, że TO MIEJSCE jest oszustwem o podwyższonym standardzie, zamiast noclegu. Planowałam pobyt w terminie 6.09-19.09.2024r. Zrezygnowałam, straciłam pieniądze - mam ogromny niesmak... takim zachowaniem Pustelnia Złotego Lasu pracuje na negatywny obraz instytucji kościelnej... nie godzi się, aby duchowni tak się zachowywali. Po przyjeździe okazało się, że:
Słyszeliśmy z mężem wiele dobrego o Pustelni i nie zawiedliśmy się. Spędziliśmy tam sylwestra i Nowy Rok i na pewno wrócimy na dłużej. To niezwykłe miejsce, imponująco odbudowane z ruin, będzie atrakcją zarówno dla turystów (barokowy kościół jest piękny, a cały zespół budynków klasztornych to przykład najlepszej architektury, stwarzający niezwykle harmonijne wrażenie), osób szukających ciszy, spokoju, chcących odpocząć od zanieczyszczenia światłem [wielkie brawa za nieoświetlanie w nocy ogrodu bez potrzeby, dzięki czemu można było dostrzec gwiazdy - co w miastach, (w których w nocy jest jasno niemal jak w dzień) jest niemożliwe] oraz oczywiście dla tych, którzy przyjeżdżają do Pustelni kierując się potrzebą duchową. Dziękujemy Gospodarzom za gościnność, przemiłą atmosferę (najserdeczniejsze pozdrowienia dla niesamowitej Pani Ruth, której obecność sprawiła, że obcy sobie ludzie siedzący przy stole stworzyli wspólnotę i której serdeczność będziemy długo wspominać), oprowadzenie po kościele i muzeum serialu “Czarne chmury”. Nie możemy się doczekać kolejnej, dłuższej wizyty w Pustelni...
Read more