Edycja w odpowiedzi do właściciela - niczego nie pomyliłam. Opinia dotyczy wyjazdu około rok temu. Wstawiono ją teraz ponieważ wcześniej google jej nie opublikował. Wszystko co napisałam dotyczy Pana Saunowiska.
Straszne doświadczenie. Właściciel dorzucił do oferty nowy domek, który wcześniej sam użytkował. Zapomniał jednak, że ten domek nie spełnia kryteriów, o których informuje w ogłoszeniu (tak jak pozostałe domki). Wszędzie pojawiała się informacja o tym, że teren wokół domku jest ogrodzony i do prywatnej dyspozycji. Zdjęcie z łóżkiem z wielkim oknem i widokiem na Bieszczady nas skusiło. Na miejscu okazało się, że zaraz za oknem znajduje się drogą dojazdowa dla wszystkich gości do parkingu. Wszyscy nam jeździli i chodzili po tej drodze, więc musieliśmy zaciągnąć zasłony. Zero prywatności. Obcy ludzie wgapiali nam się na łóżko i na nas w tym łóżku. Poza tym domek ścianą graniczył z siłownią, więc słychać było wszystko (cienka drewniana ścianka). Zamawiając na bookingu nie ma się informacji o tym, że dodatkowo płaci się za prąd. Czyli za tydzień zapłaciliśmy 4000 zł i trzeba było dopłacać za prąd. Właściciel tłumaczył, że nie ma pływu na opisy bookingu. Co dalej? Regulamin przewiduje dodatkowo płatne worki na śmieci :D 30 zł za sztukę gdy przekroczymy workowy limit. Kupiliśmy też pakiet romantyczny, w którym miały być czekoladki, płatki róż i prosecco. Koszt to 150 zł. Czekoladek nie było, a płatki były sztuczne. Kicha na maksa. W lodówce był mini barek, czyli płatne buteleczki mini wódki za 20 zł i mini wina za 25 zł. Najgorsze jednak było to, że ciągle siedzieliśmy przy zasłoniętych oknach. Aa i nasz dom był też przy składziku drewna dla ludzi, więc w nocy jakiś gość w szlafroku nam się tam kręcił szukając tego drewna. Zero komfortu. Jedyne co było w tym wyjeździe dobre, to że właściciel po sporze zgodził się anulować dalszą rezerwację i czekamy na zwrot pieniędzy. Zarówno na fb, jak i na bookingu wszystkie informacje wskazywały na to, że za taką kasę domek będzie do naszej dyspozycji, a na zewnątrz nikt nie będzie się kręcił. Widok miał być na Bieszczady, a nie na drogę, po ktorej ludzie chodzą na siłownię. Zapytałam nawet właściciela, czy to znaczy, że tylko my mamy takie warunki, czy też każdy ma wokół domu teren wspólny i mogę kręcić się wokół domków innym. Pozostałe domki miały tabliczki z zakazem wjazdu na ich teren. Dramat....
Read moreSpędziliśmy w domku D1 niespełna tydzień. Wyjechaliśmy wcześniej zupełnie bez żalu. Bardzo dobra lokalizacja, urokliwy widok, blisko do Soliny. I to w sumie tyle plusów… Pierwsze i największe rozczarowanie - ukryta opłata za prąd. Nie jest to zabójcza kwota bo przy pobycie za prawie 4000 zł jest znikoma. Ale brak jakiejkolwiek informacji o tej dopłacie na AlohaCamp! Dodatkowo podwójnie zapłaciliśmy za opłatę klimatyczną: raz przez serwis i drugi raz na miejscu przy zdawaniu kluczy. Zapłaciłam… Ale słabe jest to, że nie sprawdzacie wpłat Waszych gości. Informacja o dojeździe fatalna, oznaczenie przy drodze równie fatalne. Pracownik wydający nam klucze spisał licznik (o zgrozo!) okraszając tę czynność komentarzem o „wymyśle szefowej”. Średni PR wystawiany przez obsługę. Woda w jacuzzi bardzo brudna, dlatego nie skorzystaliśmy z jej „uroku”. Leżaki na zewnątrz brudne, połamane, nienadające się do wypoczynku jakiegokolwiek. W kuchni blatu roboczego brak. Ale najbardziej obrzydziły mnie brudne naczynia w strefie „czystej”. Tłuste garnki, przykrywki, talerze i brudne kubki. Dodatkowo, ta firanka nijak nie chroni czystych naczyń przed zakurzeniem. W tej szafce z naczyniami za firanką kurz i pajęczyny! Dla mnie niedopuszczalne! Sam domek dość przytłaczający. Dużo wszystkiego co ma być na plus i podnosić wartość miejsca, a jednak ma się odwrotne wrażenie. Choć to może akurat być kwestia gustu. Natomiast warto pomyśleć o wiszących kwietnikach, które ja mając 160 cm wzrostu zaczepiałam głową. Plus światło w WC, jak i samo WC - bardzo niekomfortowe. Spędzamy w ukochanych Bieszczadach już któryś urlop z rzędu, co roku wynajmując domki. Zawsze byliśmy w miejscach, o które gospodarze dbają jak „dla siebie”. Tutaj niestety czułam komercję, szybko i dużo na raz. Niestety bez jakości, jakiej za tę cenę oczekiwałam. Jedna gwiazdka za urokliwą okolicę. Druga w nadziei, że ten komentarz lekko zmobilizuje właścicieli do poprawy. Bo pracownicy, którzy jako pierwsi „robią” na gościu wrażenie to powinna być Wasza wizytówka. I drugie wrażenie robi czystość… Czekam jeszcze na możliwość wystawienia opinii...
Read moreNiedawno gościliśmy w jednym z dwóch domków. Niestety jeśli bierzemy pod uwagę cenę i warunki... wpada to słabo. Cena zdecydowanie za wysoka jak na ta to co oferuje nam Osada. Super że sauna i bali na zewnątrz, to plus piękny widok to jedyny plus tego miejsca. Domek jest niefunkcjonalny. Sypialnia, łóżko dla dorosłych ludzi.. piętrowe, 1 jest dla dwóch osób, drugie dla jednej (nie za ciężkiej). Niestety nie ma możliwości żeby osoba śpiąca od ściany nie uderzyła się w głowę wstając, jeśli ktoś ma 175 cm to na milion procent przynajmniej raz rąbnie głową w łózko które jest nad nim. Żeby się tam położyć trzeba się wczołgać. Jest jeszcze kanapa w saloniku. Chyba bardziej niewygodnej kanapy znaleźć się nie dało... Można było zrezygnować ze stojącej choinki, składzika na drewno i udającego kominka czegoś i zainwestować w zdecydowanie wygodniejsze łóżko. Tak, w saloniku z kuchnią jest mnóstwo zagracających przestrzeń miejsce. Choinka, coś co udaje kominek, składzik na drewno? Po co to? Korzystanie z kuchni też wymaga nieco zwinności fizycznej. Nie ma blatu roboczego, ale za to jest witryna z ikei. jeśli masz brzuszek, zapomnij że się zmieścisz między stołem a piecykiem. Jak już nakryjesz stół do kolacji, to zapomnij że coś gdzieś dokroisz. nie ma miejsca. Lodówka? Lodówka jest dla 1 osoby... Zamiast tej super szarej witryny lepiej byłoby przyczepić szafkę do ściany, dać większą lodówkę i wygospodarować trochę blatu roboczego w aneksie kuchennym. Łazienka? niby wszystko spoko... dopóki nie chcesz skorzystać z prysznica. Fajnie, że ma radio, światełka i jest nowy... ale jak jesteś wysoki... ponad 180 cm to robi się nieco ciasnawo, zapomnij że wejdziesz tam jeśli masz nadwagę.. nie mówię już o tym jak coś spadnie do brodzika... radź sobie stopą. Dopłata za prąd? naprawdę? Płacimy ponad 3000 zł za 4 doby i jeszcze dopłacamy za prąd? Niestety, nie polecimy i nie wrócimy. Biorąc coś co polecane jest jako premium z booking.com i płacą za to niemało oczekiwania też nie są małe. Za 750 zł za dobę na 2 osoby można mieś full wypas w innym miejscu (nawet z...
Read more