Niebieskie Migdały - Rodzinny Klub Wypoczynkowy z basenem i restauracją — Hotel in gmina Włodawa

Ośrodek jest śliczny z zewnątrz, niestety czar pryska gdy zajrzysz do pokoju. Cały pokój jest wyposażony w zaledwie 2 gniazdka z czego jedno jest zajęte przez telewizor a drugie przez lodówkę! W łazienek znajdują się również 2 gniazda ,gdzie jedno jest stale podpięte do bojlera a drugie wolne, co daje wyłącznie jedno gniazdo w łazięce na podłączenie np. ładowarki. Stan pokoi również nie zachwyca, zdarte i brudne fototapety to standard. Strach przychodzi gdy zdecydujesz położyć się na łóżko, na 5 pościeli 4 ZAKRWAWIONE! Łóżka trzymają się na deskach z palety lub kółkach które ciągle wypadają, co zapewni Ci brak stabilności. Światła w pokojach są naprawdę słabe, nie wspominając o łazienek gdzie zwykla latarka telefoniczną zapewniała o 60% leprze światło, co gorsza 3 dnia pobytu zepsuło się światło w łazience, zgłoszone recepcji niestety nie zostało wymienione przez kolejne 4 dni aż do końca mojego pobytu. Całe szczęście posiadałem latarkę czołową z którą przez 4DNI musiałem załatwiać potrzeby wraz z kąpielą pod prysznicem. Katastrofa zaczęła się gdy mój współ lokator rozcią sobie stopę podczas wychodzenia z łazienki gdzie wystawał ostro zakończony wkręt który zadał mu niemałą ranę!!! Brak prywatności w tym ośrodku to standard balkony są łączone co zapewnia swobodne przechodzenie po między pokojami i przeszklonymi częściami przez które widać cały pokój, coprawda pokoje są wyposażone w zasłony lecz nie są one na tyle duże by zakryć całe okna. Ostatnim aspektem jest stołówka na której serwowane dania są bardzo niskiej jakości, szwedzki stół to katastrofa ma wymiary dosłownie 2m x 1m, więc nieidzie się pomieścić z grupą. Obsługa ośrodka wogóle nie pomocna gdy poprosiliśmy o pilot pani dała go nam z pogardą i wydała wrażenie pracującej tu z przymusu, gdy poprosiliśmy o czajnik elektryczny pani obsługi powiedziała że posiadają tylko 3 czajniki na cały ośrodek i kto pierwszy ten lepszy, więc nie mogliśmy liczyć na cherbatę ani żadną zupkę chińską więc musieliśmy głodować od śniadania do śniadania. Jedyny plus ośrodka to salka sportowa w dobrym stanie i dobrze wyposażona. Podsumowując nie polecam. szkoda że nie ma opcji załączenia zdjęć bo bym pokazał na zdj jak wygląda prawdziwe oblicze...

Zacznijmy od tego, że to pensjonat, nie hotel, więc nie ma co wymagać luksusów. Wg mnie pokoje są tylko do spania, nie zachęcają do spędzania w nich czasu. Łóżka wąskie, ale wygodne. Stoliki nocne bardzo małe. W pokojach mieliśmy czajniki, co było miłym zaskoczeniem. Przydałby się jednak jakiś większy stolik i jakaś mała lodówka. Łazienka malutka, ale wystarczająca w zupełności. Obsługa bardzo miła i pomocna. Śniadania bardzo dobre. Na obiad zamówiliśmy filet panierowany z frytkami. Bardzo drogi (30 zł filet, 9 zł frytki), bardzo tłusta panierka, Całość Bardzo słona. Zarówno frytki jak i panierka. Super sprawa ze jest basen - na kiepską pogodę jak znalazł. Dla gości za darmo, z zewnątrz wejście płatne (to zrozumiałe). Super plac zabaw, miejsce do gry w siatkówkę, ławy do grillowania. Szkoda tylko, że grille już ledwo stoją i ludzie rzucają do nich pety. Super opcją by było wymurowanie stacjonarnego grilla na terenie ośrodka. Ogólnie polecam, bo miło spędziliśmy tam czas. Jeżeli szukasz luksusu to wybierz inne miejsce. Jednak jak przyjeżdżasz nad jezioro, aktywnie wypocząć to będzie to miejsce dla Ciebie. Podsumowując - pokoje dla dzieci na kolonie spoko. Dla rodzin z dziećmi kiepsko, bo za małe i ubogo wyposażone. Obiady kiepskie, drogie,...

Ostrzeżenie- ZANIM ZAREZERWUJECIE TU POKOJ POCZYTAJCIE OPINIE i obejrzyjcie zdjecia. Moze komus taki stan bedzie odpowiadał. Ja nie dałabym nawet tej jednej złamanej gwiazdki jakbym mogla. W cenie 386zl za pokój 4-os, brudny, z milionem komarow uschnietych na scianach - (pozostalosci rozmazane z krwia nie zostaly sprzataniete za scian) i drugim miliardem w pokoju z ktorymi bitwa trwala do 2 nad ranem, bez klimatyzacji i bez wifi. Żadnej ciszy i spokoju- muzyka do 3 nad ranem nie dawala spać. Pająki w każdym rogu pokoju. Male ręczniki. Prysznice z plastikową zasłoną i brudnym śmierdzącym dywanikiem na ziemi. Generalnie miejsce to wyglada na osrodek dla młodzieży (kolonijny) na siłę dostosowany i przerobiony na "hotel" rodzinny. Za co taką cenę ??!! Ugotowalismy sie z goraca, zostalismy pogryzieni przez komary, wstrętna zasłona, smród i male reczniki zabraly jakakolwiek przyjemność kapieli, o spaniu mozna bylo zapomnieć . TOTALNY BRAK INTERNETU. Mysle ze to celowe, zeby nie dalo sie szybko znalezc innego noclegu ;). Niemniej jednak nauczylo mnie to doswiadczenie NAJPIERW ZOBACZYC pokoj ktory mam zamiar wynająć. Ucieklam po 1 dniu dziękując ze nie muszę...