Rancho Nieszawka — Hotel in gmina Wielka Nieszawka

Ostatnio razem z rodziną daliśmy Ranchu trzecią szansę. Niestety ostatnią. Nie mam uwag do samego otoczenia czy wystroju. Jedzenie jest smaczne chociaż ceny niektórych pozycji z menu nieco wysokie. Problem w tym, że coś jest nie tak z obsługą... Jest po prostu nieprzyjemnie... To oczywiście moje osobiste odczucie, ale po trzech wizytach na przestrzeni około roku, gdy miałam do czynienia z różnymi osobami. Gdy podchodzę do baru nikt sam nie zaproponuje menu, pomocy. Nikt sam z własnej inicjatywy nie poinformuje o zasadach zamówień, rozliczeń. Ostatnio byłam z małym dzieckiem, któremu obiecałam frytki. Taki mamy zwyczaj, że właśnie od święta pozwalam synkowi na frytki bo w domu żywimy się zdrowo. Było widać że dziecko jest lekko marudne bo chce milion rzeczy na raz (jak to maluch) więc zapytałam Pana za barem czy istnieje możliwość zamówienia samych frytek. W odpowiedzi usłyszałam "w tej restauracji nie podajemy frytek". Tonem takim jakbym co najmniej zapytała o kotleta z mortadeli albo zupkę chińską. Oczekiwałabym w takiej sytuacji przynajmniej propozycji alternatywy... Skoro to taka wielka "restauracja" podejście do klientów powinno być bardziej empatyczne i elastyczne. Zwłaszcza, że Rancho w dużej mierze odwiedzane jest przez rodziny z dziećmi. Czuję się zawiedziona. Więcej tu nie wrócimy, a szkoda bo...

Ku mojemu zdumieniu beznadziejny lokal gastronomiczny - kuchnia i obsługa.!!! Gwiazdkę tylko dlatego, że nie można dać zera.

1./Zamówione na godzinę ustaloną dużo wcześniej grillowane wędzone pstrągi okazały się rybami wędzonymi ale zamrożonymi. Zamiast obiecanego podgrzewania ryby na grillu otrzymaliśmy wędzone, zamrożone ryby podgrzewane w mikrofalówce. Ryba była zimna o konsystencji plasteliny.

2./Na zamówienie, które miało być podane o godz. 15.00 czekaliśmy 75 min. sic ! Realizacja nastąpiła dopiero na kategoryczne żądanie obsługi.

3./Klasowy ,ciemny belgijski Grimbergen Dubbel , który miał być wykwintnym dodatkiem do ryby okazał się nieświeżym płynem fatalnej jakości. Dawno otwarta beczka, niemyte przewody powodujące kwaśny smak tego piwa które powinno mieć wyczuwalną nutkę karmelową. Podano nam je o wiele za zimne, by ukryć nieświeży smak.

4./Obsługa nieprofesjonalnie "idzie w zaparte" i udowadnia swoją niewiedzę i ignorancję wmawiając nam, że tak ma być i w ich lokalu stosowane są standardy najwyższej jakości.

5./Uwaga na wszelkie, rzekome gratisy i dodatki - wszystko jest płatne a one same są próbą naciągania rachunku.

Reasumując - Zdecydowanie nie polecam odwiedzin. Ja byłem tam po raz ostatni. Wstyd tylko przed znajomymi, którym wcześniej polecałem Rancho Wielka...

Witam.Powiem szczerze, że miejsce o wątpliwej atrakcyjności.Patrzenie na jezioro,to jedyna atrakcja i sposób na wypoczynek ? Plac zabaw i boisko do siatkówki zaniedbane.Osobną sprawą są ceny.50-60 zł za porcję ryby z dwoma grzankami po 5 cm to przesada.Zaplacilem 150 zł za dwie porcje a dla dzieci nie ma nawet frytek i żadnej innej ciekawej alternatywy,bo coś na kształt pizzy jest powiązane z rybą a nie wszystkie dzieci to lubią. Reasumując gdyby jeszcze dzieci coś zjadły ( a chciały ),to rachunek 300 zł to minimum.Jak za porcję którą nie da się najeść,to chyba średnio.Do tego brak obsługi która ogranicza się tylko do wklepania zamówienia,to niech każdy sobie odpowie czy warto? Poprosiłem o kartę ,pani powiedziała, że przyniesie i sam po nią poszedłem.Nadmienie, że to wszystko przy średnim ruchu.A na dokładkę lody(sorbet),to chyba nie lody ? Dwie małe gałki i piwo a wszystko po 12 zł,to cały obraz tego przedsięwzięcia.Zabrałem tam rodzinę i niestety jesteśmy porażeni.Sam fakt smaczności przygotowanego posiłku nie powinien przysłaniać całej oceny , która jest co najwyżej dostateczna.Za taką słuszną cenę należałoby się spodziewać więcej a nawet może sporo więcej.Myślę, że usluga absolutnie nie warta ceny, która przypomina ceny z drogich kurortów.Pozdrawiam...