Bistro Oliwka — Restaurant in Łódź

W "Oliwce" urządzałam synowi 18 - stkę, w sobotę dla młodych, w niedzielę dla rodziny i przyjaciół. Dla ekipy "Oliwki" to był istny maraton, a dla utrudnienia w sobotę było inne menu niż w niedzielę. Obie imprezy więcej niż udane. Pięknie udekorowane stoły, mnóstwo świeżych kwiatów, raj dla podniebienia, jednym słowem REWELACJA, a do tego obsługa fantastyczna. Jedzenie świeżutkie, duże porcje, bardzo wikwintne i elegancko podane, a wszystko w bardzo przyzwoitej cenie. Nie obyło się również bez tańców (z tańcami dla 18 osób to max, bez tańców nieco ponad 20 osób na luzie, chodzi o ustawienie stołów). Uczestnicy obu przyjęć wyrażali zaskoczenie, że mieszkają tak niedaleko i nie wiedzieli o tak klimatycznym miejscu w naszej okolicy. Bardzo dziękuję, a szczególne podziękowania kieruję do Jacka, pana kelnera, który nie ma sobie równych. Bistro Oliwka to super miejsce na rodzinne przyjęcia i codzienne obiady. GORĄCO...

Nasza ulubiona domowa restauracja w Łodzi - zestaw dnia zawsze pyszny (tak że popopoludniu ciężko się załapać a warto) - pozostałe pozycje nie mniej pyszne - właściwe wszystko co zamawialiśmy przez 3 lata bycia stałym klientem było pyszne - jemy głownie na miejscu; dania pieknie podane; naszym hitem jest kotlet devolay, który jest jedynym mięsem jakie spożywa nasz syn a i naszym zdaniem jest najlepszym devolayem ever z najprawdziwszym masełkiem w środku :) Barszczyk zabielany (wczęsto w zestawie w piatki REWELACJA!!!) surówki i buraczki na ciepło też pyszne! Warto spróbować jeżeli nie mieliście okazji - nieczynna w weekendy. Odwiedzona po dłuższej przerwie - trzyma jakość niezmiennie także nawet niejadalna wątróbka...

Dzisiaj odwiedziłem Bistro po kilkumiesięcznej nieobecności . No i szok ! począwszy od obsługi na potrawach kończąc .(schab z sosem zielonego.....) To niesamowite jak w krótkim czasie zmieniło sie wszystko . Już kiedy zobaczyłem ,że nie ma kulturalnego ,miłego Pana który poprzednio witał , proponował potrawy i kulturalnie nawiązywał kontakt z gośćmi ,pomyślałem ,że to juz inna FIRMA. Kiedy otrzymałem zamówiony schab wiedziałem ,ze to ostatnia moja wizyta w tym lokalu . Mięso twarde ,żylaste kapusta chyba pół na pół z zaprawka mączną ( potocznie popa) Widać ,że kucharz/kucharka uwielbia MAKĘ ,bo i sos zagęszczony na maxa . Zjadłem bo byłem głodni i nie chciałem robić "kichy". Ale jedno jest pewne - BYŁEM TAM...