Restauracja „Tartak” — Restaurant in gmina Limanowa

Tak jak można przeczytać niżej, miejsce to przyjazne jest maluszkom, ale do tego stopnia, że górna sala w niedzielne popołudnie wyglądała jak plac zabaw. Ciężko było porozumieć się przy 6 osobowym stole znajdującym się w centrum górnej sali. Po przeniesieniu się na dół było zdecydowanie przyjemniej :) Serdecznie nie polecam Mohito, które obok Mohito nawet nie stało. Nieświeża mięta, rozwalona limonka, cukier strzelający po zębach i jedna symboliczna, roztapiająca się kostka lodu na wierzchu drinka. :') Otrzymaliśmy 3 takie same drinki, które nie nadawały się do wypicia. Poprosiliśmy o wymianę na wodę i piwo, które naprawiło sytuację. Gwoździem do trumny było jednak pominięcie jednej z osób przy podaniu obiadu. 5 dań zostało przyniesionych do stołu. Kiedy oczekiwanie na 6 z dań się przeciągało zapytaliśmy czy zostanie ono podane. Po potwierdzeniu czekaliśmy kolejne 10 minut, aż w końcu Pani kelnerka podeszła i zapytała mnie "Czy może pani powiedzieć co pani zamawiała? Będzie szybciej zrobić na kuchni". Najzabawniejsze jest to, że przy składaniu zamówienia, sympatyczna Pani kelnerka powtórzyła całość dań by niczego nie pomylić. :) Nigdy nie zostawiałam negatywnych opinii, jednak w tym przypadku nie można inaczej. Nie usłyszałam nawet jednego prostego "Przepraszamy za pomyłkę", jedynie "Co pani zamawiała? Będzie szybciej zrobić na kuchni." :) Bywałam w restauracjach, w których popełniano drobniejsze błędy, a reakcja obsługi była na dużo wyższym poziomie.

Być może miałam pecha, a być może jest tutaj nad czym pracować.

Żeby nie było tak gorzko, to polędwiczki z fasolką szparagową, choć przyniesione po 20 minutach, były naprawdę smaczne! Kuchnia zasługuje więc na...

Niestety, ale nie może być inaczej, gdyż nie dano nam możliwości na skosztowanie jedzenia. Przyjechaliśmy specjalnie 15km z miejsca noclegu. Informacja w google, że lokal otwarty - na miejscu okazuje się, że mają imprezę zamknięta. Ok rozumiemy. Pani manager(tak nam się wydaje) udzieliła informacji, że zapraszają w dniu kolejnym będą czynni od 12 (niedziela). Ponownie pokonujemy trasę (następnego dnia popołudniu) zgodnie z zapewnieniem Pani, że będziemy mogli spokojnie coś zjeść, lecz niestety na miejscu (Pani z obsługi) poinformowała nas, że są zamknięci bo się przygotowują do niespodziewanej obsługi imprezy. Niestety nie było na miejscu Pani w dnia poprzedniego by bezpośrednio wyrazić niezadowolenie z zaistniałej sytuacji. Zakładając wyjazd tam w trakcie wakacji należy uwzględnić możliwość obejścia się smakiem. (Pewnie dalej nikt nie będzie aktualizował statusu dostępności lokalu w google) Sam Lokal wygląda bardzo ładnie i duże...

Plusy:

Minusy:

Po około godzinie oczekiwania na posiłek - najpierw zamówione zupy z niedzielnego zestawu obiadowego - padano nam... drugie dania. Dlaczego?: "Zupa będzie później, bo mamy też chrzciny i tak kuchnia serwuje". Do wspomnianego drugiego dania po sztućce pofatygowałem się sam, gdyż nie dostaliśmy. Dwoje dzieci dostało swoje danie, trzecie dziecko czekało głodne (na dokładnie ten sam zestaw) kolejne kilkanaście minut. Serwetek do obiadu nie dostaniemy, poniewież w ogródku "wiatr zwiewa". Burgery, które zamówiliśmy, były dość chłodne. Wysmażone, ale prawdopodobnie czekały dłuższy czas na podanie i zdążyły mocno, mocno wystygnąć. Po wszystkim, po rezygnacji z niepodanych zup i deserów, zapłaciliśmy za całość. Mimo wstępnej deklaracji po przeprosinach p. menedżer, zapłaciłem za całość tego, co ostatecznie zjedliśmy. Nie otrzymałem...