Rzadko jestem pod takim wrażeniem restauracji, jakie wywarł na mnie Kredens. Przede wszystkim PYSZNE dania. Wszystkie, które zamówiliśmy sprostały (a nawet przekroczyły) oczekiwania. Jedliśmy kilka dań z owocami morza (krewetki w panko, zupa rybna i półmisek owoców morza) i wszystkie smakowały i pachniały świeżością niespotykaną w okolicach Wrocławia. Nie wiem, skąd Kredens je czerpie tak daleko od mórz, ale były idealne. Zupa - świetnie przyprawiona, balans smaków morskich i ostrości, plus papryka. Krewetki w panko - chrupiące a jednocześnie soczyste. Sałata z którą były podane to też rewelacyjna równowaga smaków (fenkuł, marynowany imbir, delikatna goryczka radicchio, grilowane pomidorki koktajlowe, oliwki Kalamata plus jędrna - ale nie mokra! - sałata karbowana; inspirująca kompozycja, którą mam ochotę powtórzyć w domu :).). Na danie główne wybrałam ravioli z pieczonymi ziemniakami w sosie grzybowo - truflowym. Coś wspaniałego. Sos miał mnóstwo składników (borowiki, cukinia, suszone pomidory, szpinak, posypka z parmezanu, grillowane pomidorki koktajlowe) a które idealnie ze sobą współgrały. Często w daniach restauracyjnych spotykam się z podejściem "jeden dominujący składnik" za to w domu chętnie komponuję ich wiele w jednym daniu, więc tu byłam zachwycona podobnym do mojego podejściem. Plus: mnóstwo witamin i składników odżywczych na tym samym talerzu. :) Podobno kunszt szefa kuchni poznaje się po sosach i sałatkach, zatem chylę czoła. Moi współbiesiadnicy byli zachwyceni swoim półmiskiem rybnym / owoców morza. Szczególne wrażenie wywarł na nas soczysty dorsz. Frytki z batatów również wyjątkowe. Do kolacji zamówiliśmy po kieliszku białego wina domowego, francuskiego Colombelle. Okazało się być moim kolejnym odkryciem, wcześniej go nie znałam. Cudowny zapach, niczym brzoskwiniowo-morelowa sałatka i delikatny smak. Na koniec szalenie elegancko podane espresso i herbata jaśminowa. A na zwieńczenie kolacji dostaliśmy po małym deserku w postaci kubeczków panacotty z owocami (i tak jak nie przepadam za słodyczami, tą zjadłam z błyskiem w oku).
Po DRUGIE (co jest równie ważne jak jedzenie), rzadko spotykana niezwykle profesjonalna a jednocześnie przemiła obsługa. Nasza Pani kelnerka (przepraszam, zapomniałam imienia..) służyła nie tylko wiedzą i pomocą w wyborze dań i napojów, ale również poświęciła parę minut na sympatyczną niezobowiązującą rozmowę (i opowiedziała nam o nadchodzącym w Kredensie tłustym pączkowym czwartku, na który wszyscy mamy już ochotę! :) ). Byłam też pod wrażeniem jej oczywistego doświadczenia w pracy (sama mając za sobą podobne).
Po TRZECIE: przy wyjściu udało nam się zamienić parę słów z Właścicielką Kredensu. Przeurocza, uśmiechnięta, pełna wigoru i pasji dla miejsca, które stworzyła i któremu - domyślam się - poświęca cały swój czas. I tutaj: gratuluję! Udało się Pani stworzyć lokal z którego nie chce się wychodzić. Z całą pewnością wrócę. Dziękuję za gościnę...
Read moreNie wiem co było powodem całej sytuacji i liczę na odzew z odpowiedzią od restauracji: nasz wiek, sportowy ubiór, a może obawa o brak lub niski napiwek. Wracając z wycieczki postanowiłam zaproponować znajomym miejsce, które wcześniej sprawdziłam deklarując, że warto nadrobić czas i kilometry. Szybko moje zapewnienia stały się bezpodstawne. Po wejściu do restauracji czekaliśmy kilka minut, aby ktokolwiek nas zauważył. Sami podeszliśmy do kelnera, który poinformował nas, że nie połączy dla nas jedynych 2 wolnych 2-osobowych stolików i że jedyna opcja to zajęcie miejsc przy dwóch osobnych stolikach. Czekając dalej stwierdziliśmy, że może usiądziemy przy jednym stoliku w 4 osoby i w razie ewentualnego zwolnienia się stolika zmienimy go. Zapytaliśmy o taką możliwość, a kelnerka odpowiedziała, że te stoliki są zarezerwowane. Po poinformowaniu, że kelner przed chwilą proponował zajęcie tych stolików, kelnerka zmieszała się i powiedziała, żebyśmy czekali na informację od osoby, która udzieliła nam takiej informacji. Po powrocie kelnera, po dłuższej chwili, stwierdził z lekką ironią, że może nam być niewygodnie, ale jeśli chcemy to możemy zająć te miejsca. Tak też zrobiliśmy. Po chwili kolejne osoby usiadły do innego stolika i w czasie kiedy oczekiwaliśmy na menu (15 min) otrzymali karty oraz złożyli zamówienie. Po tym czasie na salę wszedł Manager, więc zapytaliśmy go czy możemy otrzymać menu i złożyć zamówienie. Ponaglił kelnerkę, która zestresowana tłumaczyła się, że właśnie szykowała dla nas stolik 4 osobowy, abyśmy mogli się przesiąść. Tak też zrobiliśmy, po czym czekaliśmy kolejne 10 min na złożenie zamówienia. Gdy udało nam się przebrnąć przez ten etap, po około 30 min przy jeszcze innym stoliku usiadła para, która otrzymała zamówienie dłuższy czas przed nami. Po około 50 min podszedł do nas Manager pytając, czy może podać burgera, a po 6 min poda całą resztę. Osoba, która go zamówiła powiedziała, że poczeka i aby podano wszystkie potrawy razem. Te 6 min od tego momentu przeobraziło się w 50 min. Po tym czasie podany został burger oraz pierożki. Na 2 pizze czekaliśmy kolejne 5 min, czyli nie uszanowano poprzedniej prośby. Mięso w burgerze było prawie surowe, a frytki które zostały zamienione przy zamówieniu na bataty zostały podane jako zwykłe, za co nawet nie przeproszono. Indyk do pierożków był spalony i bardzo twardy, a pierożki były zimne. Pizza była niedopieczona i zrobił się z niej "kapeć". Uprzedzam pytania dlaczego tego nie zgłoszono. Otóż po całej sytuacji i podejściu obsługi oraz ich komentarzach (TAK!, widzieliśmy to po zwróceniu uwagi przez Managera i jego odejściu) mieliśmy obawy, czy ewentualne zamienione jedzenie nie wróci "z dodatkami". Na koniec po 2 godzinnej wizycie, gdy na sali nie było już prawie nikogo i wszyscy otrzymywali rachunek po 2 minutach, my czekaliśmy na obsługę 10 min, a później kolejne kilka minut na rachunek. Kolejna uwaga- nieaktualne menu na...
Read moreKoniec wieloletniej miłości. Mój urodzinowy obiad, 6 osób. Chcieliśmy w sobotę w dniu urodzin, ale nie było możliwości, więc nie szukając innego miejsca, nauczeni dobrym doświadczeniem - przyjdźmy w niedzielę. Przy zamawianiu okazuje się, że nie ma wątróbki do sałatki, dzisiaj jest z serem burrata - ok, nie ma problemu, poprosimy. I dodatkowo, w związku z tym, że dzisiaj jest 35 gości czas realizacji może się wydłużyć. Zupa rybna ok, w napojach jedna z wód miała być gazowana - przyszła niegazowana. Ale potem niestety pojawiła się część dań głównych. Burger w złym stopniu wysmażenia z zimnymi frytkami, które miejscami były bardziej zimne, dwa filety z kaczki na zimnym puree. Dodatkowo pizza i sałatka jeszcze się nie pojawiła. Przy końcu spożywania wcześniej dostarczonych dań, pojawiła się pizza oraz... pizza z sałatą i kulką sera. Podczas rozmowy było tłumaczone nam, że to jest to, co chcieliśmy (miała być sałatka z pomarańczą, sosem jeżynowym i winogronem a nie pizza z sałatą) a nie to co nam się wydawało, że chcieliśmy... Po dalszej dyskusji doszliśmy do porozumienia, że chcieliśmy sałatkę, więc nie węglowodany - wymieniliśmy na inną, która jest faktyczną sałatką. Sałatkę otrzymaliśmy po około 25 minutach (miało być najszybsze co się uda podać ostatniej osobie, która jeszcze nie jadła, kiedy reszta zdążyła już zapomnieć swoje zimne posiłki). W międzyczasie jedna z kelnerek przechodząc zapytała się, czy wszystko w porządku, poinformowana o problemach zobligowała się, że sprawdzi co się stało i wróci. Wróciła inna pani, przepraszając za błąd tamtej. Od tego czasu obie panie przechodząc koło nas całkowicie ignorowały nas, siedzieliśmy z pustymi brudnymi talerzami, czekając na resztę zamówienia. Jak już przyszło, to było w porządku. O deser oczywiście nikt się nie zapytał, udaliśmy się na dół (niestety, wybór już był mały). Wychodząc zapłaciliśmy w cukierni, bo nikt nie chciał nas już odwiedzić. Ale to nie koniec - w domu okazuje się, że na rachunku znajduje się zarówno "sałatka na pizzy" oraz właściwa sałatka z kaczką, a więc skasowano nas podwójnie za...
Read more