Byliśmy po dania na wynos w ostatni dzień lockdown. Przyjechaliśmy chwilę po zamknięciu lokalu, ponieważ informacje w podane w sieci różniły się od rzeczywistości. Pani obsługująca potwierdziła, że kucharki jeszcze są, więc możemy zamówić, jednak w zamian za to, że jest po godzinie otwarcia postanowiła być niemiła. A przecież to była jej dycyzja, czy nas jeszcze obsłużą, nikt nie wymuszał. Bezczelne komentarze, gdy chcieliśmy się dowiedzieć co o tej godzinie możemy jeszcze dostać. Otrzymaliśmy pyszne jedzenie. Kartacze, pierogi, ozory, żurek. Na koniec, gdy przy ladzie zostali sami panowie Pani nagle zrobiła się miła...