Byłam na obozie w 2023 roku i niestety, było to dla mnie doświadczenie bardzo negatywne. Całe miejsce wydaje się opierać na znajomościach i układach. W trakcie wycieczek korzystaliśmy z publicznego transportu, gdzie ledwo się mieściliśmy, a mieszkańcy mieli do nas pretensje. Na obozie były również dwie osoby, które były faworyzowane, w tym córka jednego z opiekunów. Jej okropne zachowanie było ignorowane, co sprawiało, że inni uczestnicy, w tym ja, musieli to znosić. Na obozie był również chłopak, u którego było widać objawy choroby, co szybko uczyniło go czarną owcą obozu. Bardzo przykry widok. Opiekunowie niestety potraktowali tę sytuację bardzo lekko, co uważam za odrażające.
Zajęcia z jazdy konnej były rozczarowujące. Pomimo że byłam w grupie "po kilku lekcjach", większość czasu spędziliśmy na powtarzaniu tych samych, monotonnych ćwiczeń. (zero anglezowania, tylko ćwiczenia rozciągające, ta grupa była prawie taka sama jak dla początkujących). Nie zdobyłam żadnej nowej wiedzy, a teoretyczne zajęcia (jedno 5 minutowe XD ), były przeprowadzone pośpiesznie i bez zaangażowania. Miałam wrażenie, że opiekunowie podchodzili do nas z niechęcią, traktując nas jak uciążliwy obowiązek.
Na dodatek, mimo że wcześniej zgłosiłyśmy (z koleżanką) prośbę o przydzielenie nas do dwuosobowego pokoju, przydzielono nas do domku, ponieważ inna dziewczyna, będąca w bardziej uprzywilejowanej pozycji, wyraziła taką wolę. (miałyśmy silne powody co podkreślali rodzice) W domku nie czułyśmy się dobrze, szybko stałyśmy się ofiarami. Kiedy próbowałyśmy szukać pomocy u opiekunów, spotkałyśmy się z kompletnym brakiem zrozumienia i empatii. Usłyszałyśmy jedynie, że jesteśmy "za duże, żeby płakać" i że "powinnyśmy się dogadać". (na szczęście znalazły się dziewczyny które ze współczucia z nami się zamieniły, (chciały wrócić z powrotem przez osoby z domku 😭🙏 nie zapomnę o was❤️❤️❤️) potem trafiłyśmy do 3 os. pokoju gdzie były 2 łazienki na ok 15 osób w tym jedna się nie zamykała, a druga ledwo XD)
To doświadczenie było dla mnie bardzo trudne i nie polecam tego obozu nikomu, kto oczekuje profesjonalnego i empatycznego podejścia. Jedyne fajne wspomnienia to Panie kucharki. Jednakże trauma zostaje🤩🤩😍😍😍🥰🥰🔥🔥💅💅💅 Uciekajcie od...
Read morePolecam. Bardzo sympatyczne miejsce - szczególnie dla miłośników koni, ale nie tylko. Bardzo duży plus za aranżację i wystrój obiektu.
Bardzo miła obsługa, zarówno hoteliku i restauracji, jak i stajni - instruktorzy i masztalerze.
Choć nie ma typowych zabawek i instalacji dla bardzo małych dzieci - to jest co robić. Kozy, barany, konie, koty i psy (choć te ostatnie to chyba ogólnowiejskie :)) - wszystkie przyzwyczajone do dzieci i chętne na ich pieszczoty :) Do tego doskonała lokalizacja w zaciszu natury oraz - dla osób zatrzymujących się na dłużej - niedaleko położone dodatkowe atrakcje, takie jak np. zamek w Olsztynie.
Niskie ceny za noclegi i miłe dla oka, przytulne pokoje, za to dość wysokie ceny w restauracji - ale to norma w takich obiektach i nie można tego w sumie traktować jako wadę. Dania serwowane w restauracji bardzo smaczne. A sernik przebija wszystko :)
Przy czym pamiętać należy, że to raczej agroturystyka, a nie Hilton z boyami w windach - więc najwygodniejszy sposób na zamówienie jedzenia lub załatwienie czegoś "hotelowego" to podejść normalnie do kontuaru i poprosić. Potem już wszystko działa jak należy. Ale to urok i plus takich miejsc a nie wada.
Konieczny własny transport - jest tylko jeden autobus z przystankiem ok 1km od obiektu (alternatywa - układ z sąsiadem Stajni :) ).
Małe minusy za lokalizację i wysokość kominów na dachu (otwarcie okna dachowego w pokoju na piętrze skutkowało wciaganiem do pokoju dymu) oraz za brak na stałym wyposażeniu pokojów czajników (uciążliwe przy małym dziecku). Trochę nie wyrabia (zapachowo) kanalizacja, ale to może przez początek sezonu i nie używanie tak regularnie zimą.
Reasumując - spędziłem tam z trzyletnim synkiem niezwykle udany i miły dla nas obu weekend.
Jak pisałem na występie - polecam.
Ps: recepcja jest przy kontuarze restauracji, drzwi po lewo na tarasie ze stolikami... bo trochę się klienci szamoczą podczas poszukiwania :) przydałaby się jakaś...
Read moreJest piątek, kwadrans przed 22... A my, po 3 godzinach jazdy, jesteśmy w drodze powrotnej z długo wyczekiwanego weekendu, daleko od zgiełku miasta. Tak właśnie zostaliśmy ugoszczeni w Stajni Biały Borek. Po dotarciu na miejsce, przywitały nas odgłosy imprezy urodzinowej. Weszliśmy do środka szczęśliwi, że dotarliśmy. Po czym okazało się, że "wczoraj była awaria w tamtej części gdzie mieli państwo spać". Wczoraj (sic!). Toteż pokój, który rezerwowaliśmy był niedostępny. Padło również pytanie, "kiedy rezerwowaliśmy pokój i czy już płaciliśmy?" Ale czy to ma jakieś znaczenie, skoro otrzymaliśmy potwierdzenie rezerwacji. Żebyście Państwo mieli ogląd sytuacji, rezerwacja została potwierdzona 1 kwietnia! Zaproponowano nam maleńki pokoik, w którym, kiedy Pan kelner/recepcjonista(?) go otworzył, leżał czyjś bagaż!!! "Ktoś musiał tu zostawić swoje rzeczy" - usłyszeliśmy. Ze wspólnymi łazienkami na korytarzu. Wyszliśmy z budynku, żeby przemyśleć sprawę... Nie tego oczekiwaliśmy, nie tego się spodziewaliśmy. W dodatku, żyjemy w XXI wieku są telefony, maile, wiadomości przez Booking. A żeby było zabawniej, w telefonie mam jeszcze SMSy z 13 kwietnia od p. Beaty K. z potwierdzeniem rezerwacji miejsca na koncert, który jutro ma się tam odbyć. Toteż nie można wytłumaczyć w żaden sposób braku kontaktu. No może tym, że wpadła zorganizowana impreza i z tego był większy zarobek, niż z noclegu kilku osób "w tamtej części"? Ale to już moje domysły, choć w tej chwili wydają mi się bardzo prawdopodobne. Nigdy więcej. Może mieliśmy pecha... Bo dziwnie dużo tu pozytywnych opinii. Wracamy - smutni, rozczarowani i jakoś słowa piosenki Alicji Majewskiej, której nie posluchalismy na żywo brzmią idealnie do tej sytuacji "Bo życie lubi cieszyć, bo życie lubi boleć. Jest jadem, który cieszy, jest różą, która kole..." A wystarczyło choć wysłać...
Read more