HTML SitemapExplore
logo
Find Things to DoFind The Best Restaurants

beeKOS Restauracja Zgon — Restaurant in gmina Piecki

Name
beeKOS Restauracja Zgon
Description
Nearby attractions
Nearby restaurants
Nearby hotels
Pod Lipą
Zgon 54, 11-710 Zgon, Poland
Related posts
Keywords
beeKOS Restauracja Zgon tourism.beeKOS Restauracja Zgon hotels.beeKOS Restauracja Zgon bed and breakfast. flights to beeKOS Restauracja Zgon.beeKOS Restauracja Zgon attractions.beeKOS Restauracja Zgon restaurants.beeKOS Restauracja Zgon travel.beeKOS Restauracja Zgon travel guide.beeKOS Restauracja Zgon travel blog.beeKOS Restauracja Zgon pictures.beeKOS Restauracja Zgon photos.beeKOS Restauracja Zgon travel tips.beeKOS Restauracja Zgon maps.beeKOS Restauracja Zgon things to do.
beeKOS Restauracja Zgon things to do, attractions, restaurants, events info and trip planning
beeKOS Restauracja Zgon
PolandWarmian-Masurian Voivodeshipgmina PieckibeeKOS Restauracja Zgon

Basic Info

beeKOS Restauracja Zgon

Zgon 47, 11-710 Zgon, Poland
4.8(545)$$$$
Save
spot

Ratings & Description

Info

attractions: , restaurants:
logoLearn more insights from Wanderboat AI.
Phone
+48 782 788 525
Website
facebook.com

Plan your stay

hotel
Pet-friendly Hotels in gmina Piecki
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Affordable Hotels in gmina Piecki
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Trending Stays Worth the Hype in gmina Piecki
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Reviews

Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Wanderboat LogoWanderboat

Your everyday Al companion for getaway ideas

CompanyAbout Us
InformationAI Trip PlannerSitemap
SocialXInstagramTiktokLinkedin
LegalTerms of ServicePrivacy Policy

Get the app

© 2025 Wanderboat. All rights reserved.
logo

Posts

Michał WolskiMichał Wolski
Opiszę swoje doświadczenie w tej restauracji, mimo że zazwyczaj staram się nie wystawiać poniżej 4 i takie opinie zatrzymuje dla siebie. W tym przypadku zachęciła nas wysoka ocena (4,8*) więc była to idealna restauracja żeby przejazdem po Mazurach zjeść urodzinowy obiad. Zamówiliśmy kilka różnych rzeczy, rosół, Stynki, Lina w sosie kurkowym, kartacze i schabowego oraz lemoniady do picia. Zaczynając od początku - godzina 13:30 parkujemy, podchodzimy na miejsce i wita nas niezbyt miły Pan z tekstem, że wszystko porezerwowane i albo siadamy przy małym stoliku, albo przy ulicy. A i tak mieliśmy szczęście, bo potem ten sam Pan do innych ludzi powiedział: "Ja na Waszym miejscu bym nie czekał" jak już większość miejsc była zajęta... Samo miejsce ładnie urządzone i sprawia wrażenie jakby ktoś włożył w nie dużo serca. Na szczęście nam do obsługi trafiła się Pani, która była zdecydowanie milsza od tego Pana... Zamówione dania. Czekamy, dostaliśmy picie, następnie przyszedł rosołek i stynki. Rosołek z 5 lanymi wielkimi kluchami... Ale to może jakiś regionalizm i mogę się nie znać, ale to że smakował jak najtańsza kostka rosołowa i nawet dziecku nie smakowało to już jest coś nie tak... Zero smaku mięsa, mimo, że w środku był kawałek mięsnej wkładki z jakiegoś drobiu. Stynki jak to stynki, podane z jakąś pianką i nawet zjadliwe, ale wolałbym mieć do tego jakiś sos tatarski. Przyszły dania główne... Lin z sosem kurkowym, który przed obróbką cieplną miał może ze 100g - w karcie niestety brak gramatury i człowiek spodziewał się czegoś wiekszego. A na pierwszy rzut oka na talerzu wydaje się wiekszy, bo jest sprytnie przykryty kurkami... W smaku lin był całkiem dobry, a sos kurkowy był delikatnie gorzki. Domówione frytki całkiem dobre odziwo. Dla dziecka zamówiony schabowy, podany na liściu winogrona - że niby ma być fancy 😅 Schabowego ciężko popsuć, ale ten do idealnych nie należał. No i kartacze, które miały mięso przemielone w środku - takie jak się daje do pierogów z mięsem. Nie było to zjadliwe i nie powinno to się nazywać kartaczami... Lemoniady całkiem dobre, z dodatkiem miodu z pasieki, ale rowniez z dodatkiem wydaje mi sie, że propolisu i warto byłoby dodać taką informację w menu, bo są ludzie, którzy mają na to uczulenie. Gdyby ta opinia kończyła się w tym miejscu dałbym 3* i pewnie wcale bym jej nie wystawił. Ale historia się nie kończy, tego dnia już nic nie jadłem, cały czas czułem się pełny i ściskał mnie żołądek, na koniec dnia wypiłem jedynie piwko urodzinowe i poszedłem spać. Rano obudził mnie skurcz brzucha i w łazience okazało się, że mam dość silna biegunkę, która trwała przez następne kilka godzin... Potem były też wymioty i całość razem z bólem brzucha utrzymywała się do nocy. Ból brzucha niestety tak się nasilił, a żadne leki nie pomagały od rana, więc stwierdzilem, że nie może to być zwykle zatrucie pokarmowe i być może ten gorzki sos kurkowy miał w sobie np. Lisówki, które są trujące i łudząco podobne do kurek. Pojechałem więc na SOR, została mi podana kroplowka, bo byłem odwodniony oraz leki dożylne przeciw wymiotne i przeciw skurczowe. Została pobrana mi też krew do przebadania. Na szczęście kroplówka pomogła i silne skurcze ustały oraz na szczęście okazało się że to nie były grzyby trujące... Po prostu silne zatrucie pokarmowe - jedyną rzeczą, której nie jedli moi współtowarzysze, którzy czuli się dobrze, był ten lin z kurkami, który najprawdopodobniej był winowajcą mojego samopoczucia. Jestem już 3 dni po tym jedzeniu, a brzuch nadal boli... Także tak się zakończył mój urodzinowy weekend na mazurach... Do restauracji: albo źle była przechowywana ta ryba, albo źle przyrządzona. To już zostawiam do Waszej weryfikacji. Ewentualnie jeszcze zostają te kurki do sprawdzenia. Uprzedzając: tego i poprzedniego dnia wszystko było jedzone przez moich współtowarzyszy, a im nic nie dolega.
Jacek TarkiewiczJacek Tarkiewicz
Podczas podróży na Mazury zatrzymaliśmy się na obiad w restauracji BeeKOS w Zgonie. To miejsce, które z pewnością warto przetestować, jeśli jest się w okolicy. Wystrój lokalu jest prosty, ale przemyślany – z jesiennymi akcentami, które tworzą ciepły klimat. Obsługa bardzo miła i uprzejma. Dodatkowym atutem jest możliwość zakupu miodów i lokalnych produktów na miejscu. Ze względu na ograniczony czas zdecydowaliśmy się jedynie na dania główne: kotlety mielone z jelenia oraz morszczuka z pieca w całości. Do tego wybraliśmy klasyczne dodatki – młode ziemniaki, mizerię i sałatkę z kapusty. Wszystko było naprawdę smaczne. Ryba – delikatna i odpowiednio przygotowana, bez przeciągnięcia. Kotlety z jelenia – soczyste i aromatyczne. Podanie może nie w stylu fine dining, ale bardzo poprawne. W menu znajdowało się sporo innych ciekawych pozycji, więc chętnie spróbowałoby się czegoś więcej przy kolejnej okazji. Jedynym minusem była długość oczekiwania – na dania czekaliśmy ponad godzinę, mimo że restauracja nie była całkowicie obłożona. To zdecydowanie warto byłoby poprawić, zwłaszcza że brak wcześniejszej informacji o możliwym opóźnieniu może być kłopotliwy dla gości, którzy się spieszą. Ale nie zmienia to bardzo pozytywnej oceny miejsca ogólnie. BeeKOS to miejsce zdecydowanie warte polecenia na Mazurach. Smaczne jedzenie, sympatyczna obsługa i przyjemny klimat przeważają nad drobnymi niedociągnięciami. Z przyjemnością wpadniemy tam ponownie.
Ayla BartyzelAyla Bartyzel
Very nice atmosphere, good tasty food! Only thing to remember is puree in the menu main dishes is more like a sauce and not a side dish. Of course the waitress lady explained to us the same and we ordered potatoes and coleslaw salad. I would definitely recommend this place :) Also we were lucky to try the restaurant home made butter with a very warm and crunchy bread as welcome dish/starters, and was super tasty!!
See more posts
See more posts
hotel
Find your stay

Pet-friendly Hotels in gmina Piecki

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Opiszę swoje doświadczenie w tej restauracji, mimo że zazwyczaj staram się nie wystawiać poniżej 4 i takie opinie zatrzymuje dla siebie. W tym przypadku zachęciła nas wysoka ocena (4,8*) więc była to idealna restauracja żeby przejazdem po Mazurach zjeść urodzinowy obiad. Zamówiliśmy kilka różnych rzeczy, rosół, Stynki, Lina w sosie kurkowym, kartacze i schabowego oraz lemoniady do picia. Zaczynając od początku - godzina 13:30 parkujemy, podchodzimy na miejsce i wita nas niezbyt miły Pan z tekstem, że wszystko porezerwowane i albo siadamy przy małym stoliku, albo przy ulicy. A i tak mieliśmy szczęście, bo potem ten sam Pan do innych ludzi powiedział: "Ja na Waszym miejscu bym nie czekał" jak już większość miejsc była zajęta... Samo miejsce ładnie urządzone i sprawia wrażenie jakby ktoś włożył w nie dużo serca. Na szczęście nam do obsługi trafiła się Pani, która była zdecydowanie milsza od tego Pana... Zamówione dania. Czekamy, dostaliśmy picie, następnie przyszedł rosołek i stynki. Rosołek z 5 lanymi wielkimi kluchami... Ale to może jakiś regionalizm i mogę się nie znać, ale to że smakował jak najtańsza kostka rosołowa i nawet dziecku nie smakowało to już jest coś nie tak... Zero smaku mięsa, mimo, że w środku był kawałek mięsnej wkładki z jakiegoś drobiu. Stynki jak to stynki, podane z jakąś pianką i nawet zjadliwe, ale wolałbym mieć do tego jakiś sos tatarski. Przyszły dania główne... Lin z sosem kurkowym, który przed obróbką cieplną miał może ze 100g - w karcie niestety brak gramatury i człowiek spodziewał się czegoś wiekszego. A na pierwszy rzut oka na talerzu wydaje się wiekszy, bo jest sprytnie przykryty kurkami... W smaku lin był całkiem dobry, a sos kurkowy był delikatnie gorzki. Domówione frytki całkiem dobre odziwo. Dla dziecka zamówiony schabowy, podany na liściu winogrona - że niby ma być fancy 😅 Schabowego ciężko popsuć, ale ten do idealnych nie należał. No i kartacze, które miały mięso przemielone w środku - takie jak się daje do pierogów z mięsem. Nie było to zjadliwe i nie powinno to się nazywać kartaczami... Lemoniady całkiem dobre, z dodatkiem miodu z pasieki, ale rowniez z dodatkiem wydaje mi sie, że propolisu i warto byłoby dodać taką informację w menu, bo są ludzie, którzy mają na to uczulenie. Gdyby ta opinia kończyła się w tym miejscu dałbym 3* i pewnie wcale bym jej nie wystawił. Ale historia się nie kończy, tego dnia już nic nie jadłem, cały czas czułem się pełny i ściskał mnie żołądek, na koniec dnia wypiłem jedynie piwko urodzinowe i poszedłem spać. Rano obudził mnie skurcz brzucha i w łazience okazało się, że mam dość silna biegunkę, która trwała przez następne kilka godzin... Potem były też wymioty i całość razem z bólem brzucha utrzymywała się do nocy. Ból brzucha niestety tak się nasilił, a żadne leki nie pomagały od rana, więc stwierdzilem, że nie może to być zwykle zatrucie pokarmowe i być może ten gorzki sos kurkowy miał w sobie np. Lisówki, które są trujące i łudząco podobne do kurek. Pojechałem więc na SOR, została mi podana kroplowka, bo byłem odwodniony oraz leki dożylne przeciw wymiotne i przeciw skurczowe. Została pobrana mi też krew do przebadania. Na szczęście kroplówka pomogła i silne skurcze ustały oraz na szczęście okazało się że to nie były grzyby trujące... Po prostu silne zatrucie pokarmowe - jedyną rzeczą, której nie jedli moi współtowarzysze, którzy czuli się dobrze, był ten lin z kurkami, który najprawdopodobniej był winowajcą mojego samopoczucia. Jestem już 3 dni po tym jedzeniu, a brzuch nadal boli... Także tak się zakończył mój urodzinowy weekend na mazurach... Do restauracji: albo źle była przechowywana ta ryba, albo źle przyrządzona. To już zostawiam do Waszej weryfikacji. Ewentualnie jeszcze zostają te kurki do sprawdzenia. Uprzedzając: tego i poprzedniego dnia wszystko było jedzone przez moich współtowarzyszy, a im nic nie dolega.
Michał Wolski

Michał Wolski

hotel
Find your stay

Affordable Hotels in gmina Piecki

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Podczas podróży na Mazury zatrzymaliśmy się na obiad w restauracji BeeKOS w Zgonie. To miejsce, które z pewnością warto przetestować, jeśli jest się w okolicy. Wystrój lokalu jest prosty, ale przemyślany – z jesiennymi akcentami, które tworzą ciepły klimat. Obsługa bardzo miła i uprzejma. Dodatkowym atutem jest możliwość zakupu miodów i lokalnych produktów na miejscu. Ze względu na ograniczony czas zdecydowaliśmy się jedynie na dania główne: kotlety mielone z jelenia oraz morszczuka z pieca w całości. Do tego wybraliśmy klasyczne dodatki – młode ziemniaki, mizerię i sałatkę z kapusty. Wszystko było naprawdę smaczne. Ryba – delikatna i odpowiednio przygotowana, bez przeciągnięcia. Kotlety z jelenia – soczyste i aromatyczne. Podanie może nie w stylu fine dining, ale bardzo poprawne. W menu znajdowało się sporo innych ciekawych pozycji, więc chętnie spróbowałoby się czegoś więcej przy kolejnej okazji. Jedynym minusem była długość oczekiwania – na dania czekaliśmy ponad godzinę, mimo że restauracja nie była całkowicie obłożona. To zdecydowanie warto byłoby poprawić, zwłaszcza że brak wcześniejszej informacji o możliwym opóźnieniu może być kłopotliwy dla gości, którzy się spieszą. Ale nie zmienia to bardzo pozytywnej oceny miejsca ogólnie. BeeKOS to miejsce zdecydowanie warte polecenia na Mazurach. Smaczne jedzenie, sympatyczna obsługa i przyjemny klimat przeważają nad drobnymi niedociągnięciami. Z przyjemnością wpadniemy tam ponownie.
Jacek Tarkiewicz

Jacek Tarkiewicz

hotel
Find your stay

The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

hotel
Find your stay

Trending Stays Worth the Hype in gmina Piecki

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Very nice atmosphere, good tasty food! Only thing to remember is puree in the menu main dishes is more like a sauce and not a side dish. Of course the waitress lady explained to us the same and we ordered potatoes and coleslaw salad. I would definitely recommend this place :) Also we were lucky to try the restaurant home made butter with a very warm and crunchy bread as welcome dish/starters, and was super tasty!!
Ayla Bartyzel

Ayla Bartyzel

See more posts
See more posts

Reviews of beeKOS Restauracja Zgon

4.8
(545)
avatar
1.0
1y

Opiszę swoje doświadczenie w tej restauracji, mimo że zazwyczaj staram się nie wystawiać poniżej 4 i takie opinie zatrzymuje dla siebie. W tym przypadku zachęciła nas wysoka ocena (4,8*) więc była to idealna restauracja żeby przejazdem po Mazurach zjeść urodzinowy obiad. Zamówiliśmy kilka różnych rzeczy, rosół, Stynki, Lina w sosie kurkowym, kartacze i schabowego oraz lemoniady do picia. Zaczynając od początku - godzina 13:30 parkujemy, podchodzimy na miejsce i wita nas niezbyt miły Pan z tekstem, że wszystko porezerwowane i albo siadamy przy małym stoliku, albo przy ulicy. A i tak mieliśmy szczęście, bo potem ten sam Pan do innych ludzi powiedział: "Ja na Waszym miejscu bym nie czekał" jak już większość miejsc była zajęta... Samo miejsce ładnie urządzone i sprawia wrażenie jakby ktoś włożył w nie dużo serca.

Na szczęście nam do obsługi trafiła się Pani, która była zdecydowanie milsza od tego Pana...

Zamówione dania. Czekamy, dostaliśmy picie, następnie przyszedł rosołek i stynki. Rosołek z 5 lanymi wielkimi kluchami... Ale to może jakiś regionalizm i mogę się nie znać, ale to że smakował jak najtańsza kostka rosołowa i nawet dziecku nie smakowało to już jest coś nie tak... Zero smaku mięsa, mimo, że w środku był kawałek mięsnej wkładki z jakiegoś drobiu. Stynki jak to stynki, podane z jakąś pianką i nawet zjadliwe, ale wolałbym mieć do tego jakiś sos tatarski. Przyszły dania główne... Lin z sosem kurkowym, który przed obróbką cieplną miał może ze 100g - w karcie niestety brak gramatury i człowiek spodziewał się czegoś wiekszego. A na pierwszy rzut oka na talerzu wydaje się wiekszy, bo jest sprytnie przykryty kurkami... W smaku lin był całkiem dobry, a sos kurkowy był delikatnie gorzki. Domówione frytki całkiem dobre odziwo. Dla dziecka zamówiony schabowy, podany na liściu winogrona - że niby ma być fancy 😅 Schabowego ciężko popsuć, ale ten do idealnych nie należał. No i kartacze, które miały mięso przemielone w środku - takie jak się daje do pierogów z mięsem. Nie było to zjadliwe i nie powinno to się nazywać kartaczami... Lemoniady całkiem dobre, z dodatkiem miodu z pasieki, ale rowniez z dodatkiem wydaje mi sie, że propolisu i warto byłoby dodać taką informację w menu, bo są ludzie, którzy mają na to uczulenie. Gdyby ta opinia kończyła się w tym miejscu dałbym 3* i pewnie wcale bym jej nie wystawił. Ale historia się nie kończy, tego dnia już nic nie jadłem, cały czas czułem się pełny i ściskał mnie żołądek, na koniec dnia wypiłem jedynie piwko urodzinowe i poszedłem spać. Rano obudził mnie skurcz brzucha i w łazience okazało się, że mam dość silna biegunkę, która trwała przez następne kilka godzin... Potem były też wymioty i całość razem z bólem brzucha utrzymywała się do nocy. Ból brzucha niestety tak się nasilił, a żadne leki nie pomagały od rana, więc stwierdzilem, że nie może to być zwykle zatrucie pokarmowe i być może ten gorzki sos kurkowy miał w sobie np. Lisówki, które są trujące i łudząco podobne do kurek. Pojechałem więc na SOR, została mi podana kroplowka, bo byłem odwodniony oraz leki dożylne przeciw wymiotne i przeciw skurczowe. Została pobrana mi też krew do przebadania. Na szczęście kroplówka pomogła i silne skurcze ustały oraz na szczęście okazało się że to nie były grzyby trujące... Po prostu silne zatrucie pokarmowe - jedyną rzeczą, której nie jedli moi współtowarzysze, którzy czuli się dobrze, był ten lin z kurkami, który najprawdopodobniej był winowajcą mojego samopoczucia. Jestem już 3 dni po tym jedzeniu, a brzuch nadal boli... Także tak się zakończył mój urodzinowy weekend na mazurach... Do restauracji: albo źle była przechowywana ta ryba, albo źle przyrządzona. To już zostawiam do Waszej weryfikacji. Ewentualnie jeszcze zostają te kurki do sprawdzenia. Uprzedzając: tego i poprzedniego dnia wszystko było jedzone przez moich współtowarzyszy, a im...

   Read more
avatar
5.0
2y

Hands down this is one of the best restaurants in the Great Lake area. It’s great because the dishes are unique and not traditional Polish like all of the other ones in the area, which can get boring. The cuisine still uses local ingredients and the theme is mostly Polish. However, the plating and composition are very modern. The restaurant itself is an old wooden building with a small, but pretty interior. However, the outside area is very extensive with an extra children’s playground. Highly recommended! I’ll definitely be...

   Read more
avatar
5.0
8w

Podczas podróży na Mazury zatrzymaliśmy się na obiad w restauracji BeeKOS w Zgonie. To miejsce, które z pewnością warto przetestować, jeśli jest się w okolicy.

Wystrój lokalu jest prosty, ale przemyślany – z jesiennymi akcentami, które tworzą ciepły klimat. Obsługa bardzo miła i uprzejma. Dodatkowym atutem jest możliwość zakupu miodów i lokalnych produktów na miejscu.

Ze względu na ograniczony czas zdecydowaliśmy się jedynie na dania główne: kotlety mielone z jelenia oraz morszczuka z pieca w całości. Do tego wybraliśmy klasyczne dodatki – młode ziemniaki, mizerię i sałatkę z kapusty. Wszystko było naprawdę smaczne. Ryba – delikatna i odpowiednio przygotowana, bez przeciągnięcia. Kotlety z jelenia – soczyste i aromatyczne. Podanie może nie w stylu fine dining, ale bardzo poprawne. W menu znajdowało się sporo innych ciekawych pozycji, więc chętnie spróbowałoby się czegoś więcej przy kolejnej okazji.

Jedynym minusem była długość oczekiwania – na dania czekaliśmy ponad godzinę, mimo że restauracja nie była całkowicie obłożona. To zdecydowanie warto byłoby poprawić, zwłaszcza że brak wcześniejszej informacji o możliwym opóźnieniu może być kłopotliwy dla gości, którzy się spieszą. Ale nie zmienia to bardzo pozytywnej oceny miejsca ogólnie. BeeKOS to miejsce zdecydowanie warte polecenia na Mazurach. Smaczne jedzenie, sympatyczna obsługa i przyjemny klimat przeważają nad drobnymi niedociągnięciami. Z przyjemnością wpadniemy...

   Read more
Page 1 of 7
Previous
Next