Takiego przyjęcia nie da się zapomnieć. Chrzciny na ok. 50 osób zrobione w oranżerii w Grubych Rybach, goście w każdym wieku. Wchodzimy na salę gdzie jest ładnie i przyjemnie ale z czasem robi się coraz zimniej (początek stycznia). Do tego obiad podawany przez ok. 2 godziny: po drodze marny słony rosół i na szczęście lepszy indyk, dania wege bez zarzutów. Porcje małe więc ciężko jest się najeść, szczególnie że są takie odstępy pomiędzy przystawką, zupą i 2-gim daniem. Wielokrotne uwagi do managerów ale szczególnie jeden z nich, siedzący w kuchni lub na innej sali (co ważne - w innej temperaturze) ma inne zdanie niż każdy z gości– zimno? „przecież to jest oranżeria”, „przecież goście nie siedzą w kurtkach”, „jemu (managerowi) jest ciepło”, „bo komuś podobno było ciepło wiec skręcili ogrzewanie”, „bo jedna nagrzewnica się wyłącza bo się koło niej chodzi”, i najlepszy żart -„przecież jest ok. 20 stopni”. Z czasem zapomnieliśmy o miłej atmosferze i zaczęliśmy się domagać innej sali z normalną temperaturą – po godz. 16:00 temperatura na stołach mierzona termometrem w kilku miejscach wynosiła od 13,9 przy stoliku dla dzieci do 14,8 stopni (wg managera powinno być 20), goście stają wokół nagrzewnic, niektórzy wkładają kurtki lub używają koców, część gości opuszcza imprezę. Żona karmiąca dziecko na sali (miał być przygotowany pokój do karmienia ale jednak nie było) w między czasie próbuje uruchamiać wyłączającą się nagrzewnicę. Po wielu interwencjach na naszą prośbę dostajemy inną, ciasną ale ciepłą salę. Wjeżdża wreszcie długo oczekiwana zimna płyta i z opóźnieniem, barszcz z krokietem (smaczny), wiec można się najeść po słabym i długo podawanym objedzie. Panie kelnerki dwoją się i troją, żeby poprawnie obsłużyć ale 2 osoby mają poza naszą grupą jeszcze innych gości restauracji więc obsługi jest zdecydowanie za mało. Na podsumowanie dostajemy przy rozliczeniu rzekomo atrakcyjny rabat, wyjaśnienia, że tak długo podawany obiad to specjalnie bo goście mogą sobie w między czasie porozmawiać i że nie zgłaszaliśmy przed imprezą, żeby był podany szybciej…. Minęło już kilka dni a my oraz nasi goście, nadal nie możemy zrozumieć, jak można przyjąć kogoś w takich warunkach? jak w dzisiejszych czasach w „restauracji”, która wcale nie jest najtańsza, można oferować tak niski poziom? Wydaje się że kluczem do osiągnięcia sukcesu w zarządzaniu restauracją jest przede wszystkim zadowolenie gości i często w innych miejscach zdarza się, że do stolika przychodzi manager i pyta się, czy wszystko OK a jeśli nie jest ok, to sam szuka rozwiązania, coś proponuje, stara się rozwiązać problem – tutaj mamy do czynienia z tym, że to gość szuka managera i zgłasza w imieniu wszystkich gości problemy a manager twierdzi że jego zdaniem jest ok i czego my w ogóle chcemy. Robiliśmy tam imprezę 3 lata temu i było ok ale teraz popełniliśmy błąd decydując się na GR a takiej imprezy już nie da się powtórzyć. Miejsce jest ładne, ma potencjał ale przy takim zarządzaniu...
Read moreRestauracja Grube Ryby offers an exceptional Polish dining experience with a serene countryside atmosphere. The restaurant’s rustic charm, featuring traditional wooden decor and warm lighting, creates a welcoming and cozy vibe. Large windows provide a stunning view of the lush green forest and lake, adding to the peaceful ambiance. The dishes are made with locally sourced ingredients, adding to the charm of a truly Polish experience. Restauracja Grube Ryby captures the essence of Polish comfort food, paired with an idyllic setting that's perfect for a leisurely meal away from the city hustle. I...
Read moreTo moja druga wizyta w tym miejscu. Za pierwszym razem byłam całkiem zadowolona z burgera (który już zniknął z menu). Tym razem wybraliśmy się w się w celu obejrzenia (i spróbowania) miejsca pod kątem planowanego wesela. Oczywiście na zdjęciach zachwycająco wygląda namiot. Na żywo brakuje mi bardziej zadbanego ogrodu do okoła (typu rabatki z kwiatami a nie tylko trawa). Niestety przeżyliśmy kilka rozczarowań. I ostatecznie zrezygnowaliśmy nawet z pytania o ofertę weselną... Knajpka sprawia wrażenie niezbyt czystej (przynajmniej część u góry), na dole wygląda bardziej klimatycznie i zadbanie. Jednak brakuje tu takiej spójności wystroju i zadbania o detale. Jeśli chodzi o obsługę to niestety kelner nie poinformował nas przed zamówieniem, że nie ma jednej pozycji w karcie (akurat tej na którą kolega się zdecydował). Jak na tak "krótkie menu" tego się nie spodziewaliśmy. Na domiar jedno z dań przyszło inne niż zamawialiśmy (oczywiście, może się to zdarzyć i zostaliśmy przeproszeni oraz szybko dotarła właściwą porcja). Danie z kurczakiem miało w sobie wątróbkę, która nie była wymieniona w menu. A jest to na tyle specyficzny w smaku składnik, że nie każdy go lubi. W menu również nie było gramatury dań, więc nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Na plus: dania ładnej podane. Przystawka na drewnie, ładna zastawa. Placki ziemniaczane, ryba oraz pierogi były smaczne. Rosół też ok, jednak nie był gorący tylko ciepły.
Dużo jak to się mówi "udziwnionych dań", jak mniemam restauracja chce startować na bardziej wykwintna. Niestety uważam, że potrzeba o wiele więcej pracy do osiągnięcia takiego poziomu. Aczkolwiek w tym miejscu na prawdę...
Read more