HTML SitemapExplore
logo
Find Things to DoFind The Best Restaurants

Karczma Bida — Restaurant in Opole

Name
Karczma Bida
Description
Nearby attractions
Nearby restaurants
Nearby hotels
Related posts
Keywords
Karczma Bida tourism.Karczma Bida hotels.Karczma Bida bed and breakfast. flights to Karczma Bida.Karczma Bida attractions.Karczma Bida restaurants.Karczma Bida travel.Karczma Bida travel guide.Karczma Bida travel blog.Karczma Bida pictures.Karczma Bida photos.Karczma Bida travel tips.Karczma Bida maps.Karczma Bida things to do.
Karczma Bida things to do, attractions, restaurants, events info and trip planning
Karczma Bida
PolandOpole VoivodeshipOpoleKarczma Bida

Basic Info

Karczma Bida

Wrocławska 355, 45-960 Opole, Poland
4.1(4.2K)
Save
spot

Ratings & Description

Info

attractions: , restaurants:
logoLearn more insights from Wanderboat AI.
Phone
+48 666 305 406
Website
karczmabida.com

Plan your stay

hotel
Pet-friendly Hotels in Opole
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Affordable Hotels in Opole
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Trending Stays Worth the Hype in Opole
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Reviews

Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Wanderboat LogoWanderboat

Your everyday Al companion for getaway ideas

CompanyAbout Us
InformationAI Trip PlannerSitemap
SocialXInstagramTiktokLinkedin
LegalTerms of ServicePrivacy Policy

Get the app

© 2025 Wanderboat. All rights reserved.
logo

Reviews of Karczma Bida

4.1
(4,150)
avatar
1.0
8y

STRONGLY NOT RECOMMENDED!!! Invited my family to the Karczma (I thought) for a delicious dinner. Walked in, took a seat, after 25-30 mins there was still no waitress, no menu, decided to get the menu from the bar. Chosen the food and drinks and placed my order on the bar. Pretty woman on the till was rude and a little bit arrogant. I ordered pork knuckle served with mash potatoes and cabbage, portion of meat very small but the bone was huge, loads of cold (not even warm) mash potatoes. One of my family members had potato pancakes with gulash, couldn't finish it asked the waitress if there is any chance to take it away, they charged us for the box was told to pack it up myself! We were thrown a box on the table and had to sit there and pack my food myself on display in front of all other guests. The attitude was appalling and utterly disrespectful to paying customers. The temperature outside was around 26-28 degrees and they are serving a room temperature fizzy drinks without ice cubes. Also they used to serve home made bread with pork lard, not anymore! In my last visit in 2016 it was much better then right now. Very disappointed! I will never come back there even for half price dinner! From walking in right up until we left, I felt no warm welcoming or friendly service from any member of staff there - instead I felt as if we were a burden rather than paying customers. I gave my hard earned money over to a group of people who were not interested in doing their job but were quite happy to make us feel as if we were in the way, unwelcome and clearly would rather spend their time mocking another group of customers on their CCTV monitor quite blatantly in front of me whilst I'm trying to order and pay for my food. Absolutely disgraceful behaviour and a bitter disappointing feeling towards the attitude of the staff showing towards us and others. I'd never recommend anyone handing over money in such an ungrateful and poorly...

   Read more
avatar
5.0
3y

Na obiad do Karczmy Bida wstąpiliśmy, wracając z Wrocławia. Pozwiedzaliśmy Opole, zgłodnieliśmy. Mieliśmy ogromne apetyty i mizerną świadomość, co nas TU czeka. Na początek zdziwienie, że w porze obiadowej i na widok solidnie wypakowanego parkingu, błyskawicznie znaleziono dla nas miejsce i wolny stolik. Drugie zdziwienie w momencie, kiedy 20 minut od zamówienia, które złożyliśmy i opłaciliśmy przy barze, już zaserwowano nam pierwsze danie - KREM Z BURAKA Z MALINAMI I KOZIM SEREM. Już od dawna chciałam spróbować tego typu barszczu, ale nie miałam pojęcia, że to będzie tak smaczna zupa! Przede wszystkim polecam ją tym, którzy lubią niebanalne połączenia i raczej na słodko. Do tej zupy podano nam po dwa wielkie kawały świeżego, aromatycznego, chrupiącego, ciemnego chleba z ziołami z wyczuwalną nutą czosnku. Pysznego. Można też kupić chleb w karczmie w cenie 12 i 24 zł., w zależności od wielkości bochenka. Następnie przyniesiono dania główne, na widok których już wiedzieliśmy, że najemy się po brzegi, ale jeszcze mieliśmy nadzieję, że domówimy desery... Myliliśmy się... ROLADA WOŁOWA Z KLUSKAMI (dwie!), CZERWONĄ KAPUSTĄ I KLUSKAMI (15!), którą wybrał nestor rodu była zanurzona w smacznym, pieczeniowym sosie i pokonała swego wyborcę. KOTLET FARMERSKI (średnica około 20 cm) z wielką kopą ładnie usmażonych na złocisty kolor, frytek i zestawem 4 surówek (czerwona kapusta, buraczki, biała kapusta, marchewka) również zwyciężyła w starciu z pogromczynią. KOTLET PO GÓRALSKU (średnica ok. 25 cm), który wybrałam, mięciutki, z serem typu oscypek, smakowicie rozlanym po powierzchni, podany, zgodnie z moim wyborem, na przepysznej kaszy gryczanej, okraszonej sowicie cebulką, z zestawem 4 surówek (zamiast białej, miałam kiszoną kapustę), pokonał mnie w połowie walki i prawie płacząc, oddałam mu zwycięstwo. SCHAB DYMNY, w dwóch kawałkach, gruby na centymetr, polany smakowitym sosem, miękki, kruchy, wyborny, został podany na pure ziemniaczanym, bardzo aksamitnym, maślanym, wraz z wielką górką warzyw grillowanych (papryka, cebula, grzyby, cukinia), został pochłonięty w całości, choć dodatki nie zmieściły się w naprawdę sporym facecie z jeszcze większym apetytem. Posiłek popijaliśmy piwem Perła z kija, nasz kierowca - kwasem chlebowym. Za całość zapłaciliśmy, jak widać na rachunku, sporą kwotę na 4 osoby, ale nie żałujemy ani jednej wydanej złotówki. Widzieliśmy, że inni pokonani wielkimi porcjami, biesiadnicy, zabierali swoje porcje do domów. My nie jadamy niczego, co traci choć trochę na świeżości, ale przyznam, że mamy nieco wyrzuty sumienia za pozostawione na stole resztki. Kolejnym razem zamówimy sobie dania "na pół", ale za to spróbujemy smakowicie wyglądających, równie obfitych, co dania główne, deserów. Z tej kulinarnej wyprawy jedyny minus: zwykle pozostawiamy rodzinnie, adekwatnie do wydanej sumy, napiwki. Tutaj nie zrobiliśmy tego po raz pierwszy. Przy kasie nie zabrano kwoty napiwku z góry (nie ma na wydruku serwisu), jak to bywa w niektórych restauracjach, a przy stoliku obsługiwały nas najmniej 3 młode osoby. W dodatku Obsługa (przemiła, szybka, sprawna, kompetentna) poruszała się w taki zespołowy i z góry ustalony sposób, że ani obejrzeliśmy się, a już jej nie było. Więc poprosimy o odpowiedź, jak kwestię napiwku rozwiązać kolejnym razem? I plus dla toalet: przy tak wielkim obłożeniu i rotacji gości, toalety są bardzo czyste, widać było, że na bieżąco sprzątane i uzupełniane w przybory higieniczne; jest kilka kabin, zarówno w części damskiej, jak i męskiej. Dziękujemy za pobyt,...

   Read more
avatar
2.0
5y

Somewhat disappointing experience. We were seated upstairs which felt quite dark initially although improved as we stayed in. It felt wrong to be queuing up to the bar to order food and drink in the middle of Corona virus when every other place moves to table service. The food was very good and that's what made me give the place 2 stars, but the customer service which is crucial these days was also disappointing. We had half the dish gone "missing" and only served after the rest of us nearly finished. We heard no apologies or explanation as to what happened. Also, while the food was tasty, the dishes were enormous and none of our 5 people party finished theirs. It felt wasteful and we saw others leaving loads behind. Quite a bit to improve, in...

   Read more
Page 1 of 7
Previous
Next

Posts

BEATA SIKORSKABEATA SIKORSKA
Na obiad do Karczmy Bida wstąpiliśmy, wracając z Wrocławia. Pozwiedzaliśmy Opole, zgłodnieliśmy. Mieliśmy ogromne apetyty i mizerną świadomość, co nas TU czeka. Na początek zdziwienie, że w porze obiadowej i na widok solidnie wypakowanego parkingu, błyskawicznie znaleziono dla nas miejsce i wolny stolik. Drugie zdziwienie w momencie, kiedy 20 minut od zamówienia, które złożyliśmy i opłaciliśmy przy barze, już zaserwowano nam pierwsze danie - KREM Z BURAKA Z MALINAMI I KOZIM SEREM. Już od dawna chciałam spróbować tego typu barszczu, ale nie miałam pojęcia, że to będzie tak smaczna zupa! Przede wszystkim polecam ją tym, którzy lubią niebanalne połączenia i raczej na słodko. Do tej zupy podano nam po dwa wielkie kawały świeżego, aromatycznego, chrupiącego, ciemnego chleba z ziołami z wyczuwalną nutą czosnku. Pysznego. Można też kupić chleb w karczmie w cenie 12 i 24 zł., w zależności od wielkości bochenka. Następnie przyniesiono dania główne, na widok których już wiedzieliśmy, że najemy się po brzegi, ale jeszcze mieliśmy nadzieję, że domówimy desery... Myliliśmy się... ROLADA WOŁOWA Z KLUSKAMI (dwie!), CZERWONĄ KAPUSTĄ I KLUSKAMI (15!), którą wybrał nestor rodu była zanurzona w smacznym, pieczeniowym sosie i pokonała swego wyborcę. KOTLET FARMERSKI (średnica około 20 cm) z wielką kopą ładnie usmażonych na złocisty kolor, frytek i zestawem 4 surówek (czerwona kapusta, buraczki, biała kapusta, marchewka) również zwyciężyła w starciu z pogromczynią. KOTLET PO GÓRALSKU (średnica ok. 25 cm), który wybrałam, mięciutki, z serem typu oscypek, smakowicie rozlanym po powierzchni, podany, zgodnie z moim wyborem, na przepysznej kaszy gryczanej, okraszonej sowicie cebulką, z zestawem 4 surówek (zamiast białej, miałam kiszoną kapustę), pokonał mnie w połowie walki i prawie płacząc, oddałam mu zwycięstwo. SCHAB DYMNY, w dwóch kawałkach, gruby na centymetr, polany smakowitym sosem, miękki, kruchy, wyborny, został podany na pure ziemniaczanym, bardzo aksamitnym, maślanym, wraz z wielką górką warzyw grillowanych (papryka, cebula, grzyby, cukinia), został pochłonięty w całości, choć dodatki nie zmieściły się w naprawdę sporym facecie z jeszcze większym apetytem. Posiłek popijaliśmy piwem Perła z kija, nasz kierowca - kwasem chlebowym. Za całość zapłaciliśmy, jak widać na rachunku, sporą kwotę na 4 osoby, ale nie żałujemy ani jednej wydanej złotówki. Widzieliśmy, że inni pokonani wielkimi porcjami, biesiadnicy, zabierali swoje porcje do domów. My nie jadamy niczego, co traci choć trochę na świeżości, ale przyznam, że mamy nieco wyrzuty sumienia za pozostawione na stole resztki. Kolejnym razem zamówimy sobie dania "na pół", ale za to spróbujemy smakowicie wyglądających, równie obfitych, co dania główne, deserów. Z tej kulinarnej wyprawy jedyny minus: zwykle pozostawiamy rodzinnie, adekwatnie do wydanej sumy, napiwki. Tutaj nie zrobiliśmy tego po raz pierwszy. Przy kasie nie zabrano kwoty napiwku z góry (nie ma na wydruku serwisu), jak to bywa w niektórych restauracjach, a przy stoliku obsługiwały nas najmniej 3 młode osoby. W dodatku Obsługa (przemiła, szybka, sprawna, kompetentna) poruszała się w taki zespołowy i z góry ustalony sposób, że ani obejrzeliśmy się, a już jej nie było. Więc poprosimy o odpowiedź, jak kwestię napiwku rozwiązać kolejnym razem? I plus dla toalet: przy tak wielkim obłożeniu i rotacji gości, toalety są bardzo czyste, widać było, że na bieżąco sprzątane i uzupełniane w przybory higieniczne; jest kilka kabin, zarówno w części damskiej, jak i męskiej. Dziękujemy za pobyt, jesteście świetni!
Darowski KacperDarowski Kacper
Not once has this place disappointed me ever since it was first built. I can guarantee you will always come out of their place with your stomach completely filled up. Outstanding traditional Polish food (many dishes are even cooked over an open fire on the bottom floor.), stunning wooden interior with two floors that makes you feel like you moved back a couple hundred years in time and the employees even wear clothing from that time period. From what I have experienced, they are ALWAYS open - even on the Christmas Eve! Keep in mind not to wear too thick clothes, since it's quite hot in here. Absolutely recommend it! Not sure how the English service is, as I only spoke Polish here.
Maciej adamMaciej adam
Dramat , karczma powinna mieć cechy Karczmy .... na wstępie zaraz po wejściu kelner daje kartę menu do ręki.... co już powinno wzbudzić podejrzenie ..... Następnie co nie przystoi w takim miejscu zamówienie składamy przy ladzie jak w barze mlecznym...... Kolejny temat , w obsłudze stoi Ukrainka która nie do końca potrafi chyba po polsku i nie zna memu i zawartość dań - żenada, rozumiem deficyt pracowników ale w polskiej karczmie powinni pracować kelnerzy którzy mówią czysto po polsku ewentualnie znają inne języki. Podkreślę że kelner w dobrej kanjpie , restauracji czy karczmie powinien być dla klienta i znać chociażby menu dnia..... O sól i pieprz prosiłem dwa razy gdzie taki pakiet powinien być podany od razu zasiadając do stołu. Miejsce straciło swój klimat niegdyś dobrze i smacznie dziś na mam wrażenie żarcie wydane na ilość nie na jakość. Pierś z kaczki dostałem zimną a cena kilku kawałków mięsa z rukola w cenie 53 zł to jakiś kosmos . Wstyd . Nie polecam chyba że schabowego bo to mało kiedy ktoś spierniczy ..... Jednym słowem coś się kończy coś zaczyna w tym miejscu juz się skończyło.... Pozdrawiam degustator europejskich smaków . Ps. Na barze powinien stać polak z uśmiechem i chęcią do pracy a nie ukraińska blondynka nie znająca karty dań pracująca od niechcenia za mniejsze wynagrodzenie niż przeciętny polski dobry kelner . Smak dania dobry ale po zwróceniu uwagi i zimnego mięsa dałem szanse ...otrzymałem ponownie danie "lepiej zagrzane " .
See more posts
See more posts
hotel
Find your stay

Pet-friendly Hotels in Opole

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Na obiad do Karczmy Bida wstąpiliśmy, wracając z Wrocławia. Pozwiedzaliśmy Opole, zgłodnieliśmy. Mieliśmy ogromne apetyty i mizerną świadomość, co nas TU czeka. Na początek zdziwienie, że w porze obiadowej i na widok solidnie wypakowanego parkingu, błyskawicznie znaleziono dla nas miejsce i wolny stolik. Drugie zdziwienie w momencie, kiedy 20 minut od zamówienia, które złożyliśmy i opłaciliśmy przy barze, już zaserwowano nam pierwsze danie - KREM Z BURAKA Z MALINAMI I KOZIM SEREM. Już od dawna chciałam spróbować tego typu barszczu, ale nie miałam pojęcia, że to będzie tak smaczna zupa! Przede wszystkim polecam ją tym, którzy lubią niebanalne połączenia i raczej na słodko. Do tej zupy podano nam po dwa wielkie kawały świeżego, aromatycznego, chrupiącego, ciemnego chleba z ziołami z wyczuwalną nutą czosnku. Pysznego. Można też kupić chleb w karczmie w cenie 12 i 24 zł., w zależności od wielkości bochenka. Następnie przyniesiono dania główne, na widok których już wiedzieliśmy, że najemy się po brzegi, ale jeszcze mieliśmy nadzieję, że domówimy desery... Myliliśmy się... ROLADA WOŁOWA Z KLUSKAMI (dwie!), CZERWONĄ KAPUSTĄ I KLUSKAMI (15!), którą wybrał nestor rodu była zanurzona w smacznym, pieczeniowym sosie i pokonała swego wyborcę. KOTLET FARMERSKI (średnica około 20 cm) z wielką kopą ładnie usmażonych na złocisty kolor, frytek i zestawem 4 surówek (czerwona kapusta, buraczki, biała kapusta, marchewka) również zwyciężyła w starciu z pogromczynią. KOTLET PO GÓRALSKU (średnica ok. 25 cm), który wybrałam, mięciutki, z serem typu oscypek, smakowicie rozlanym po powierzchni, podany, zgodnie z moim wyborem, na przepysznej kaszy gryczanej, okraszonej sowicie cebulką, z zestawem 4 surówek (zamiast białej, miałam kiszoną kapustę), pokonał mnie w połowie walki i prawie płacząc, oddałam mu zwycięstwo. SCHAB DYMNY, w dwóch kawałkach, gruby na centymetr, polany smakowitym sosem, miękki, kruchy, wyborny, został podany na pure ziemniaczanym, bardzo aksamitnym, maślanym, wraz z wielką górką warzyw grillowanych (papryka, cebula, grzyby, cukinia), został pochłonięty w całości, choć dodatki nie zmieściły się w naprawdę sporym facecie z jeszcze większym apetytem. Posiłek popijaliśmy piwem Perła z kija, nasz kierowca - kwasem chlebowym. Za całość zapłaciliśmy, jak widać na rachunku, sporą kwotę na 4 osoby, ale nie żałujemy ani jednej wydanej złotówki. Widzieliśmy, że inni pokonani wielkimi porcjami, biesiadnicy, zabierali swoje porcje do domów. My nie jadamy niczego, co traci choć trochę na świeżości, ale przyznam, że mamy nieco wyrzuty sumienia za pozostawione na stole resztki. Kolejnym razem zamówimy sobie dania "na pół", ale za to spróbujemy smakowicie wyglądających, równie obfitych, co dania główne, deserów. Z tej kulinarnej wyprawy jedyny minus: zwykle pozostawiamy rodzinnie, adekwatnie do wydanej sumy, napiwki. Tutaj nie zrobiliśmy tego po raz pierwszy. Przy kasie nie zabrano kwoty napiwku z góry (nie ma na wydruku serwisu), jak to bywa w niektórych restauracjach, a przy stoliku obsługiwały nas najmniej 3 młode osoby. W dodatku Obsługa (przemiła, szybka, sprawna, kompetentna) poruszała się w taki zespołowy i z góry ustalony sposób, że ani obejrzeliśmy się, a już jej nie było. Więc poprosimy o odpowiedź, jak kwestię napiwku rozwiązać kolejnym razem? I plus dla toalet: przy tak wielkim obłożeniu i rotacji gości, toalety są bardzo czyste, widać było, że na bieżąco sprzątane i uzupełniane w przybory higieniczne; jest kilka kabin, zarówno w części damskiej, jak i męskiej. Dziękujemy za pobyt, jesteście świetni!
BEATA SIKORSKA

BEATA SIKORSKA

hotel
Find your stay

Affordable Hotels in Opole

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Not once has this place disappointed me ever since it was first built. I can guarantee you will always come out of their place with your stomach completely filled up. Outstanding traditional Polish food (many dishes are even cooked over an open fire on the bottom floor.), stunning wooden interior with two floors that makes you feel like you moved back a couple hundred years in time and the employees even wear clothing from that time period. From what I have experienced, they are ALWAYS open - even on the Christmas Eve! Keep in mind not to wear too thick clothes, since it's quite hot in here. Absolutely recommend it! Not sure how the English service is, as I only spoke Polish here.
Darowski Kacper

Darowski Kacper

hotel
Find your stay

The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

hotel
Find your stay

Trending Stays Worth the Hype in Opole

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Dramat , karczma powinna mieć cechy Karczmy .... na wstępie zaraz po wejściu kelner daje kartę menu do ręki.... co już powinno wzbudzić podejrzenie ..... Następnie co nie przystoi w takim miejscu zamówienie składamy przy ladzie jak w barze mlecznym...... Kolejny temat , w obsłudze stoi Ukrainka która nie do końca potrafi chyba po polsku i nie zna memu i zawartość dań - żenada, rozumiem deficyt pracowników ale w polskiej karczmie powinni pracować kelnerzy którzy mówią czysto po polsku ewentualnie znają inne języki. Podkreślę że kelner w dobrej kanjpie , restauracji czy karczmie powinien być dla klienta i znać chociażby menu dnia..... O sól i pieprz prosiłem dwa razy gdzie taki pakiet powinien być podany od razu zasiadając do stołu. Miejsce straciło swój klimat niegdyś dobrze i smacznie dziś na mam wrażenie żarcie wydane na ilość nie na jakość. Pierś z kaczki dostałem zimną a cena kilku kawałków mięsa z rukola w cenie 53 zł to jakiś kosmos . Wstyd . Nie polecam chyba że schabowego bo to mało kiedy ktoś spierniczy ..... Jednym słowem coś się kończy coś zaczyna w tym miejscu juz się skończyło.... Pozdrawiam degustator europejskich smaków . Ps. Na barze powinien stać polak z uśmiechem i chęcią do pracy a nie ukraińska blondynka nie znająca karty dań pracująca od niechcenia za mniejsze wynagrodzenie niż przeciętny polski dobry kelner . Smak dania dobry ale po zwróceniu uwagi i zimnego mięsa dałem szanse ...otrzymałem ponownie danie "lepiej zagrzane " .
Maciej adam

Maciej adam

See more posts
See more posts