29.05 przyjechałam zobaczyć salę na komunię . Wyszedł do nas Pan chyba bardzo nie zadowolony, że wogole chce cokolwiek zobaczyć . Z łaski pokazał mi salę , nie miło poinformował o fakcie , że odrazu mówi , ze oprócz mnie będą jeszcze 4 inne komunie . Spytał o fakt , kiedy zamierzam spisać umowę , na co odpowiedziałam , że dam znać do końca tygodnia i dostałam odpowiedź , że mam się pospieszyć z tą decyzją bo on ma chętnych . Chciałam jeszcze zobaczyć obejście . Pan mnie wypuścił , zakluczył za soba drzwi nie mówiąc nawet dowidzenia i tak zakończyła się ta wizyta . No cóż . Zachowanie Pana , który mnie obsługiwał zdecydowało , że nie wybiorę tej sali na komunię , ani na żadną inną imprezę , którą mogłabym organizować . Zdaje sobie sobie sprawę , że restauracji nie zależy na tym zgodnie z zasadą „jak nie Pani to ktoś inny „ więc będzie ktoś inny . W Rybniku jest wiele ładniejszych , bardziej wyremontowanych restauracji , z lepszym pakietem i bardziej atrakcyjną ceną , a przedewszystkim z LEPSZĄ OBSŁUGĄ . Nie wyobrażam sobie jaka ta obsługa jest gdy faktycznie trzeba obsługiwać w dniu imprezy skoro pokazanie sali to...
Read moreWpadłem na obiad, wyszedłem najedzony jak po weselu cioci Grażyny. Schabowy? To nie był kotlet. To był schaboszczak-szef wszystkich szefów – wielki jak pół talerza i tak pyszny, że przez chwilę chciałem oświadczyć się kucharzowi.
Kluski dla dziecka tak dobre, że musiałem powstrzymywać się, żeby nie ukraść jednej spod nosa mojej latorośli. Mięciutkie, aksamitne… dzieci płaczą, jak się kończą, dorośli też.
Ryba ze szparagami? Arcydzieło. Gdyby dało się ją oprawić i powiesić na ścianie, to bym tak zrobił. Ale zamiast tego ją zjadłem — i nie żałuję ani trochę.
Porcje jak z budżetu all inclusive, ceny jak z PRL-u (ale w dobrym sensie). Smak? Kosmos. Obsługa? Miła jak sąsiadka, która pożycza cukier i nie pyta, kiedy oddasz.
Jednym słowem — nie jadłeś, to nadrób. A jak jadłeś… to pewnie...
Read moreChyba znany lokal w całym Rybniku, kto był ten wie...wystrój gustowny, obsługa bardzo miła i co najważniejsze uśmiechnięta. Obejście dość duże, można usiąść w środku i są również stoliki na zewnątrz. Menu bardzo ciekawe, nietypowe, takie lubię. Jedzenie bardzo dobre, ceny dość wysokie, ale za taki posiłek warto zapłacić wyższą cenę. Pierwsza była zupa - Żurek na maślance z jajkiem w koszulce i ziemniakami puree z chrzanem w formie kotlecika. Bardzo fajnie podana i smaczna. Zdjęcia brak, bo została zjedzona zanim złapałam za aparat. Na drugie danie - Policzki wołowe z plackami ziemniaczanymi, warzywami i kleksem śmietany, również bardzo smakowało. Ogólnie klimat, jak dla mnie, na niedzielny obiad. Luźno, a stolika rezerwować raczej nie trzeba było, bo klientów...
Read more