Tu nie trzeba specjalisty, żeby poprawić tak oczywiste rzeczy. Moje doświadczenia:
Wchodząc wejściem od cerkwi znalazłem bezpłatny parking, byłem poza sezonem. Miło 👍🏼 Wchodząc na teren obiektu nie do końca wiadomo gdzie iść. Idąc na chybił trafił zmierzam do budynku, w którym znajduje się muzeum. W kasie poprosiłem o bilet do „zwiedzania parku”, dostałem bilet do muzeum (nie wiedziałem, że to dwie różne rzeczy). Pytając kiedy możemy wejść do puszczy obsługa zrobiła „duże oczy”. Dla osob będących tu po raz pierwszy mam sugestie, żeby doczytać wszystko w internecie, żeby nie wyjść na glubka, tak właśnie można się poczuć rozmawiając z obsługą. Spoko, pomyślałem sobie, mogę iść do muzeum, a potem do puszczy. Robię dalej z siebie glubka i pytam w kasie, jak mogę wejść do rezerwatu scieslego. Cytując: -„Z przewodnikiem” -„A gdzie jest przewodnik?” -„W internecie” Mhmm... no to pomogła Pani... wiec czytam w internecie i już wiem... błądząc pomiędzy innymi skolowanymi ludźmi dowiedziałem się, że powinienem nająć przewodnika z firmy zewnętrznej... dzwonię po koleji (byłem w puszczy tylko w ten jeden dzień). Każdy telefon to „nie dziś”.... w końcu Win Win Win. Zlalazlem przewodnika na dziś. 180 zł za grupę. To teraz tylko znaleźć kogoś do grupy, żeby cena była w miarę rozsądna za tę wyprawę. Wiec biegam i pytam i robię z siebie błazna... uff znalazłem. To teraz biegiem do muzeum, bo już jestem spóźniony. Pani z obsługi jeszcze mnie wpuściła, wiec biegnę do swojej grupy... jednocześnie pisze SMSy organizując spotkanie z przewodnikiem i ze świeżo poznanymi ludźmi (członkami naszej nowej grupy zwiedzającej). W ramach muzeum nie ma obecnie opcji zwiedzania z przewodnikiem, jest tylko audioprzewodnik. Wiec słucham i piszę jednocześnie. Audioprzewodnik jest jeden na kilka osob, to tak jakby na kilka osob włączyć rozmowę telefoniczna na głośniku... i oglądamy scenę numer 4, słuchamy w audioprzewodniku sceny numer 3, bo osoba która ma audioprzewodnik niestety nie do końca ogarnia. W połowie opowiadania sceny numer 3, scena 4 przygasa i włącza się scena numer 5... okej... dam radę! W międzyczasie ktoś ciagle nas pilnuje okiem kamery. Zbliżenie się do wystawy powoduje głośny komunikat z głośnika „Proszę nie siadać na wystawie” - wielki brat czuwa. Zwiedzamy dalej. Oglądamy scenę numer 6, słuchamy sceny numer 5, a w połowie roszada i cyk już oglądamy scenę 7?🧐 multitasking. Świetne muzeum. Z tego audioprzewodnika totalnie nic nie słychać, SERIO!!! Jedziemy z przewodnikiem do rezerwatu ścisłego. Cena 180 zł. W cenie 2H 45 min zwiedzania. 45 minut przed wejściem, 1.30h zwiedzania i 0.30 min powrotu. Niestety, ale nie było ciekawie. Taki sam las pierwotny (ok trochę młodszy) można spotkać w górach. Dla osoby z miasta może jest to coś ciekawego, dla osoby która schodziła już trochę po lasach i górach nie jest to nic ciekawego. Niestety.
Podsumowanie w dwóch słowach. Organizacja leży, nic super ekstra specjalnego.
ALE! Gdybym był fotografem lub miłośnikiem roślin lub zwierząt, to miejsce jest idealne.
Na osłodę poszliśmy na obiad, ale 4/5 restauracji w poniedziałek 31 sierpnia jest zamknięta.
Pełnia...
Read more15 sierpnia 2019 roku, w Białowieży, odbyła się sympatyczna impreza Białowieża Forest, popularyzująca podlaską przyrodę. Z pośród wielu wydarzeń tego dnia, ja uczestniczyłem w spacerze po ścisłym rezerwacie Puszczy Białowieskiej . Naszą przewodniczką była miła pani Iwona. Pracownica Białowieskiego Parku Narodowego. Zaimponowało mi jej zaangażowanie w tematykę ochrony przyrody, jak też skromność i szacunek z jakim odnosiła się Pani Iwona do uczestników wycieczki. Sama wycieczka to było coś wspaniałego i niesamowitego. Dzikość przyrody onieśmiela. Nieprzemijająca wielkość tysiącletniej puszczy robi wrażenie, wzbudza szacunek. Pani Iwona poprowadziła nas puszczańskimi ściekami wśród ciekawych okazów świerków, lip i odwiecznych dębów. Oglądaliśmy skaczące po pniach drzew Kowaliki (małe ptaki) i dziuple wykute w drzewach przez dzięcioły. Futurystyczny obraz puszczy dopełnił powalony 43 lata temu Dąb Jagiełły, który do dziś daje życie i schronienie licznym gatunkom roślin i zwierząt. Tu zobaczysz, dotkniesz i poczujesz jak to co obumiera, odchodzi w niebyt, daje życie nowemu. Miałem wrażenie, że rośliny depczą po sobie, aby wykształcić nowe pokolenie. Zadałem sobie pytanie: "a, czy z nami ludźmi nie jest tak samo? Ktoś odchodzi, aby ktoś inny mógł wspiąć się na szczyt." To co mi się nie spodobało, to były plastikowe trapy na ścieżce, którą szliśmy. Po co ten plastikowy śmieć, an łonie natury, to mogą wiedzieć tylko decydenci z Białowieskiego Parku Narodowego. Poza tym gorąco polecam. Żubrów i wilków nie widzieliśmy, ale może to lepiej dla nas. Takie spotkanie to nie lada wyzwanie. Wiem coś o tym. Wiele lat temu, będąc nauczycielem wybrałem się na spacer po Puszczy Białowieskiej, wraz z grupką swoich uczennic (Studium Nauczycielskie w Białymstoku, ulica Złota). To była zima. Jakaż jest wtedy piękna puszcza. Drzewa obwieszone śniegiem, przedstawiają bajkowy krajobraz. Idąc przez las dyskutowaliśmy o śladach pozostawionych przez zwierzęta. Byłem pierwszy w szeregu idących. I nagle, w środku śmiechu i wesołej dyskusji, zapanowała leśna cisza. Po przejściu kolejnych paru kroków zorientowałem się, że coś jest nie tak, jak być powinno. Odwróciłem się i zobaczyłem, że dziewczyny stoją w dziwnych, pomnikowych pozach. Co się dzieje? Nie rozumiałem. Tymczasem panna Korolczuk wskazała mi palcem na stojącą, nie dalej jak 30 metrów w bok, żubrzycę z cielakiem . Dziewczyny były przerażone. Przyłożyłem palec wskazujący do ust, że cicho i machnąłem ręką, idziemy. Nic się nie stało, odeszliśmy spokojnie. Myślę, że to zdarzenie każdemu zapadło w pamięć na zawsze. Ale gdyby jednak, żubrzyca odczuła jakieś zagrożenie...... Po co skakać na bandżi, czy ryzykować życie wchodząc na jakąś karkołomną górę? Nie trzeba jechać daleko, wystarczy pójść do lasu na wycieczkę, aby poczuć skok adrenaliny i to jaki. Biełowieska...
Read moreUnpleasant experience. We're backpackers who can't afford to spend 258PLN for a guide plus 6PLN x2 (entrance fee). There was a French group which we were not allowed to join (PTTK guides). The man behind the desk was unamused and dismissive. Not sure if they realise how far people come to just be immersed in nature. I respect how Białowieza NP has a restricted area, it's wonderful. But it would better if the public could have affordable access with a "chaperone" or something. If you're a budget traveller I would advise against Białowieza NP. We spent a whole day trying to get here from Lublin, and I'm disappointed at the lack of options and support from information centres. ... edited Someone in the Q&A recommended this guide see photo. They were friendly and affordable compared to...
Read more