Wir waren hier vor ein paar Tagen mit unseren 3 Töchtern (16,14, 8 Jahre alt) und einem sehr kleinen, ruhigen Hund essen, hatten über unser nahegelegenes Hotel die Empfehlung bekommen und es war auch für uns ein Tisch reserviert. Das Essen war wirklich von guter Qualität und hat frisch und lecker geschmeckt. Die Trattoria ist auch sehr ansprechend eingerichtet. Man könnte sich eigentlich richtig wohl fühlen. Aber wir haben uns leider überhaupt nicht willkommen gefühlt. Schon weil wir den Eingang nicht "gefunden" haben (einem aufgeklebten Pfeil folgten wir zur Hintertür, die sah aber überhaupt nicht wie ein offizieller Eingang aus, deshalb gingen wir suchend wieder nach vorne), wurden wir behandelt, als ob wir dumm wären... Von einer freundlichen Begrüßung kann man nicht reden. Wir sprechen leider nur schlecht Italienisch, können aber in dieser Sprache bestellen - und hatten auf unserer sonstigen Italienreise damit auch überhaupt keine Probleme. Überall begegnete uns in diesem Land extreme Freundlichkeit, die wir gerne erwiderten - und wir konnten uns mit Körpersprache, Minimal-Italienisch oder Englisch überall sehr gut und fröhlich verständigen.
In der "Loggia" fühlten wir uns von Anfang an wie nicht gewollt, wirklich als ob sie an diesem Abend lieber gar keine Gäste hätten als uns. Es war nur noch ein weiterer Tisch besetzt - dort standen der Wirt und später auch die Wirtin sehr lange und hat sich freundlich mit den Gästen unterhalten, während wir ignoriert wurden. Da sahen wir jedoch zum ersten Mal, dass die beiden auch lächeln können. Wir bekamen immer nur finstere Mienen und nur das Nötigste wurde mit uns gesprochen. Unsere leckere und appetitlich servierte Pasta und der knackige Salat konnte uns irgendwie gar nicht richtig schmecken, weil wir uns so "unerwünscht" gefühlt haben. Unsere Kinder waren nicht etwa laut, sondern ruhig und durch die Atmosphäre eher eingeschüchtert, ebenso unser Hund, der nur unterm Tisch saß. Was war das Problem, fragen wir uns noch jetzt, waren wir so unsympathisch, lag es am Hund, werden Deutsche nicht gemocht...? Die Atmosphäre war wirklich eiskalt. Und wir kamen uns vor wie im falschen Film. Wir hätten eigentlich echt Lust gehabt, noch eines der hier beschriebenen, feinen Desserts zu essen (und es hätte auch noch gut im Magen Platz gehabt, da die Pasta-Portionen nicht sonderlich groß waren), aber wir wollten nur noch so schnell wie möglich aus dem Raum flüchten. Die Pasta von meinem Mann kam 10 bis 15 Minuten nach unserer - der Grund war nicht klar, es gab auch keine Erklärung oder Entschuldigung dafür - dafür wurde sie dann von der Chefin höchstpersönlich vor ihn hingestellt, mit dem sauersten Gesichtsausdruck, den man in Italien je gesehen hat. Entschuldigung, dass wir da waren und Hunger hatten.
Es ist so schade, wenn man so lecker kochen kann, sollte man doch auch den Anspruch haben, dass die Leute sich wohl fühlen. Jeder hat mal das Recht, nicht "gut drauf" zu sein, aber als Gastgeber, sollte man das nicht an den Gästen auslassen. Wir haben selbst Berufe, in denen man sich manchmal extrem anstrengen muss, positiv und freundlich zu bleiben. Aber das sehen wir als unsere Pflicht. Wir wünschen der "Loggia" und ihren Besitzern alles Gute und dass sie viele, viele nette Gäste bekommen, über die sie sich...
Read moreMa cosa è successo alla Loggia??? I residenti di Levanto ci avevano avvisato che non era come prima, ma tutte le recensioni di Google e TripAdvisor sono rimaste recensioni entusiastiche. Che delusione! La Loggia risponde a tutti i commenti e sembra piuttosto permaloso quindi ecco i fatti, nient'altro che i fatti. IL SERVIZIO: Lucca era sola per un giardino pieno. Siamo stati più di 2 ore a tavola e non abbiamo mai mangiato i nostri piatti insieme. Ho mangiato la mia piccola porzione di pasta e poi il mio compagno ha avuto la sua insalata di pomodori. Il mio compagno ha mangiato le sue salsicce e dopo ho mangiato le mie uova al tartufo! ! ! Una stanza piena per un uomo è troppo, quindi la cordialità non c'era. Un esempio: c'erano 14 piccoli pezzi di patate con le salsicce e un solo spicchio d'aglio. Il mio compagno: "È possibile avere qualche patata in più, per favore?" Lucca: "No! Quella è la porzione!" LA CUCINA: . Ottimo il pesto, freschissimo, con un pronunciato sapore di basilico e ben dosato per la quantità di trofie che, purtroppo, era veramente piccola rispetto alla solita dimensione dei primi in Italia. . La salsiccia era buona, anche le patate ma ce n'erano davvero in quantità molto piccole (vedi spiegazioni sopra). . Problemi seri riguardano uova fritte e formaggi. E questo, onestamente, è inaccettabile. Le foto parlano da sole e sono indiscutibili. Le uova al tegamino al tartufo erano un disastro e non avrebbero dovuto uscire dalla cucina. Non erano uova al tegamino. Erano 3 uova sode, incollate al foglio di alluminio in cui avevano cotto, secondo me cotto al forno (vedi foto). Era indigeribile e non aveva sapore. E non c'era magia con il tartufo estivo grattugiato e dal sapore leggero, poiché nessun fondente, nessu. tuorlo che cola. Non ho finito. Lucca ha preso il piatto e non ha nemmeno chiesto se c'era un problema. La selezione dei formaggi: una discreta bufala ma senza un gusto eccezionale; un gorgonzola duro, secco e forte come un roquefort, per niente cremoso (lo vedete in foto) al punto che ci siamo chiesti se fosse davvero gorgonzola IGP; e un pessimo formaggio di capra: abbiamo avuto l'inizio di un formaggio a crosta bianca regolare e spessa di tipo industriale, e dal gusto poco interessante. Che, in Italia, a 12 euro il tagliere dei formaggi, non è normale. Ci deve essere stato un problema organizzativo o addirittura di acquisto a metà agosto. Può succedere, ma deve essere gestito. Ad esempio, le mie uova non dovrebbero essere uscite dalla cucina; Lara avrebbe dovuto rifarli, veramente al tegamino, con tuorli d'uovo che colavano, e scusarsi per il ritardo. Oppure il gorgonzola potrebbe essere stato tolto dal menu. In breve, è meglio avere meno quantità per una migliore qualità. Alla fine della cena, sono andato a pagare perché non sapevo che dovessimo pagare fuori. Lara era al bar. Lara, la cuoca, non mi ha chiesto se è andato tutto bene?!! Dopo 3 minuti in piedi davanti al bar, finalmente mi ha guardato e ha detto in tono piuttosto secco: "Paga fuori con Lucca" Io: "buona sera" ovviamente ;)
Ultima piccola cosa: la televisione che grida musica rock degli anni '80 e '90 non è...
Read moreZapachy z kuchni zapowiadały niesamowicie smaczne dania, jednak coś poszło nie tak… Bardzo nieprzyjemna obsługa, ale zacznę od początku. Zatrzymaliśmy się na parę nocy w okolicy i była to jedna z dwóch restauracji do wyboru. Po całym dniu podróży, wybraliśmy się na godzinę otwarcia - 19:00 (tak jak to było oznaczone na Google Maps) na obiad. Czekaliśmy do godziny 19:30, aż ktoś pofatyguje się otworzyć restaurację - obsługa w międzyczasie widząc gości przed restauracją, ostentacyjnie rozmawiała z sąsiadami zza płota oraz przez telefon. Poprosiliśmy o stolik dla 4 osób, na co osoba obsługująca lokal z niechęcią nam go przydzieliła (później doczytaliśmy, że trzeba zrobić rezerwację). Siedzieliśmy przy stoliku oczekując na menu, osoba obsługująca lokal ciągle chodziła i sprzątała coś przy barze, przechodząc kilkukrotnie obok naszego stolika, lecz pomijając nas. Znajomi się zdenerwowali i wyszli z lokalu. Po czym natychmiast przyszedł pan z obsługi i zapytał „2 osoby?”. Mijają kolejne minuty, a my nadal nie otrzymujemy menu. W międzyczasie w restauracji pojawili się inni goście, których serdecznie przywitano i podano menu (!) Zdenerwowaliśmy się i również zbieramy się, aby opuścić lokal, na co zaczepia nas pan z obsługi i mówi coś po włosku o edukacji. Niestety bariera językowa nie pozwoliła nam na pełne zrozumienie. Mocno zdenerwowani opuściliśmy lokal. Niestety nic nie zjedliśmy w tej restauracji, ponieważ obsługa dała nam mocno do zrozumienia, że nie jesteśmy tutaj mile widziani. Uważam że jeśli trzeba zrobić rezerwację to właściciel powinien po prostu powiedzieć, że konieczna jest wcześniejsza rezerwacja, a nie na siłę przydzielać nas do stolika, na którym była kartka z numerem rezerwacji oraz traktować jak powietrze lub intruzów. Czytałem parę opinii o obsłudze w tej restauracji i niestety zauważyłem nie jeden komentarz dotyczący złego traktowania klientów przez właściciela restauracji. Myślę, że powinien przemyśleć swoje zachowanie, a nie mówić klientom jak mają się zachowywać, ponieważ jak się okazuje to sam właściciel potrzebuje „edukacji”. Niedawno byłem w wielu miastach Europy i nigdzie nie zostałem potraktowany jak w tej restauracji. PS. Informacja dla właściciela: nie zostaliśmy przez nikogo opłaceni, tak jak to pan sugeruje w odpowiedzi na inne...
Read more