SCOTADÈO - Fritto Nostrano a Quinto di Treviso — Restaurant in Quinto di Treviso

Odwiedziliśmy to miejsce w niedzielę, 3 sierpnia 2025, razem z naszą rodziną — we dwójkę oraz z małym dzieckiem. Zostaliśmy zachęceni atrakcyjną lokalizacją, zielonym terenem, huśtawkami oraz pozytywnymi opiniami na temat jedzenia.

Po wejściu zapytaliśmy obsługę (pan z brodą) o menu. Odpowiedział nam, że go nie ma. Chwilę później zauważyłem jednak, że przy kasie leży karta dań z cenami. Wziąłem ją, by pokazać partnerce, ale wtedy pojawiła się kolejna osoba z obsługi, która poinformowała nas po angielsku, że miejsce jest pełne i poprosiła, byśmy wyszli.

Zaskoczyło nas to, ponieważ wokół było jeszcze wiele wolnych stolików (co widać na zdjęciach), a dwie grupki w tym samym momencie opuszczały teren. Więc argument o tym, że jest pełno to zwykłe kłamstow. Nie rozumiemy, dlaczego zostaliśmy potraktowani w taki sposób. Jeżeli powodem była bariera językowa to jest dla mnie niezrozumiałe jak można kogoś tak wyprosić posiadając swój biznes — chcieliśmy po prostu zamówić coś do jedzenia (np. fritto misto i piwo), spędzić miło czas i spokojnie zapłacić.

Zamiast tego zostaliśmy odesłani w nieprzyjemny sposób, co sprawiło, że poczuliśmy się bardzo źle. Pierwszy raz w życiu spotkalo nas takie chamstwo i też pierwszy raz w życiu zostawiamy 1 gwiazdke na Google. Liczymy na odpowiedź ze strony właściciela i wyjaśnienie tej sytuacji, bo całe zdarzenie pozostawiło bardzo negatywne wrażenie. Jeżeli jest to miejsce tylko dla "localsów" to warto to gdzieś zaznaczyć, jak można tak...

Serata tra amici molto piacevole presso SCOTADÈO a Quinto di Treviso....in un contesto notturno in riva al lago molto gratificante ed appagante. Aspettativa per Panino al Polpo...terminato...errore mio non averlo prenotato. Dirotto su frittura...ERRORE MADORNALE...Penso la peggiore frittura di "pesce" (calamari immangiabili...gamberetti, seppioline insapori...unici due,i gamberoni a salvare un pò la situazione grazie alla loro naturale dolcezza). Per rispetto del cibo che non va mai sprecato e soprattutto per rispetto di chi lavora,non faccio rientrare il piatto ma decido di terminarlo. Alla richiesta della cameriera/titolare di come fosse il piatto,aimè non ho potuto che farle presente della scarsa qualità dello stesso. Tengo a precisare che a parte le due fritture,il resto della tavola ha APPREZZATO i panini che sono stati loro preparati,esibendo commenti più che positivi. Apprezzamento per l'esclusione dal conto di uno dei due piatti incriminati,ma sono ancora in attesa di una spiegazione dell'accaduto,come promesso dalla signora/cameriera/titolare ,per altro molto simpatica ed alla mano. La mia non vuole essere una critica DISTRUTTIVA, ma assolutamente speranzosa che sia stato solo un caso più unico che raro. Ad ogni modo rimango in attesa di una spiegazione e poi quando ne avrò l'occasione , di un buon panino con il...

Abbiamo passato una piacevole serata fra amici in questo lake(street)food collocato in un contesto paesaggistico incantevole. Lo chef dartagnesco ci ha preparato delle fritture molto saporite,leggere e dove si constatava la freschezza del prodotto ittico. La sua collaboratrice, regina indiscussa della piastra, ci ha cucinato dei panini eccellenti, preparati con maestria e dagli ingredienti che , oltre che freschi e gustosi, si sposavano fra loro in maniera impeccabile. Il tutto è stato generosamente annaffiato da una birra pils ( consigliata dallo stesso barbuto chef ) che è stata decisamente apprezzata. Nota di merito, a mio avviso, l'uso, come contorno, di una patatina fritta non convenzionale e perciò ancora più apprezzata. La location è inevitabilmente di gran effetto e non guasta di sicuro la simpatia cavallereggia ,tipica trevigiana, che anima tutto lo staff. Ci ritorneremo...