Na Pieńku — Restaurant in Gdynia

Bardzo dobre jedzenie, szybka realizacja zamówienia. Porcje syte, że moim zdaniem jak ktoś nie je jak przysłowiową świnia, to jedna porcja na dwoje to jest akurat. Po pierwszym dobrym wrażeniu zdecydowaliśmy się zorganizować w restauracji chrzciny...

Niestety organizacja chrzcin nie była już na takim poziomie jaki oczekiwałem. Pierwsza kwestia - prośba o rezerwacja dwóch miejsc postojowych. Jedno dla ludzi po 90 a drugie dla Solenizanta - odmowa - nie, bo nie. Czyli starsi ludzie niech zaparkują pod lasem i idą do restauracji przez niczym krzywouchowe moczary z powieści Sapkowskiego, a Solenizant jedzie w wózku i niech koła od wózka zatapiają się w błocie. Pierwszy minus. Zamówione deski rozmaitości miały nic podane tak, aby w każdej części stołu było tego po trochu, a nie każda miała w oddzielnej - część gości nie miała jak skosztować tego, co było na drugim końcu stołu - taka była też umowa z panią menadżer. Drugi minus. Kawa jaka była bez limitu, to coś z ciepłą wodą i kawa sypana, zwykła. Niestety u części gości kawa nie chciała się zaparzyć, bo woda w tym wielkim garnki była zbyt zimna. Wielkie w ogóle zdziwienie, żeby w lokalu podawać kawę sypana, a nie z expressu. Trzeci minus.

Wielki za to plus dla pani kelnerki, która dwoila się i troiła, była przemiła i przesympatyczna, za co ślicznie dziękujemy. Pani uratowała imprezę :) Restauracja niestety poszła podczas tego wieczoru na ilość, a nie na jakość - trzy imprezy + normalni goście z karty, lokal nie ogarnil po prostu.

Miała być szarlotka z lodami, koło szarlotki to nie stało - bardziej to była tarta.

Ogólnie jedzenie mocno średnie.

Cóż, drugi raz imprezy typu chrzciny już bym tutaj nie zrobił. Czuję spory niedosyt organizacyjny...

Pierwsze wrażenie - bardzo przyzwoite i ładne miejsce, pani z obsługi uśmiechnięta i zna się na żartach. Niestety po krótkim czasie zrobiło się że tak powiem słabo...

7 osób zamówiło posiłki. Podawane w kolejności rachunku pomimo że siedzimy wszyscy razem więc jedni jedzą a innym cieknie ślinka.

Przystawka - z tego co się orientuję zamawia się po to żeby coś schrupać przed posiłkiem... No nie tutaj bo wyparowało NIECAŁE zamówienie.

Dla czego niecałe?

Brakowało jednego dania dla jednej osobie która z uprzejmości czekała aż je otrzyma... Na daremne to było gdyż w końcu kiedy cierpliwość się skończyła okazało się że... No coz nie ma tego dania. 🤔

Na kasie informacja że takiego zamówienia nie było (z góry podważa się co mówi klient 🤦‍♂️)

Po chwili wraca pani zza lady panią kelnerka i od razu czytanie zamówienia z kartki i oznajmienie "No nie ma tu tego co pan mówi..." Świetnie drugi raz klient sciemnia... Po chwili, o proszę danie jest na odwrocie 🥳

Czas oczekiwania był na tyle długi ze wszyscy skończyli jeść więc moja partnerka już podziękowała za swoje jedzenie 😓

Nie wiem czy było mi bardziej przykro czy byłem okropnie wkurzony.

Rekompensata zaproponowana w postaci deseru... Wszyscy zjedli to teraz ta jedna osoba ma jeść deser?

Dałem oststnią szansę może jakiś rabacik na koniec? 😏

No nic z tego...

Tak więc, NIE, nie polecam miejsca w ogóle.

Ps... Wpłynęły pierwsze info odnośnie rewolucji w...

Niestety nie polecam organizacji obiadu ślubnego w Pieńku. Nie zostaliśmy powiadomieni, że porcje jedzenia będą dużo mniejsze niż standardowe, przez co nikt się nie najadł, a zupa to była tylko letnia woda z kilkoma zielonymi listkami (zero makaronu/ryżu/białka). Na dodatek po 2 godzinach zostaliśmy powiadomieni (nie bezpośrednio), że czas się już zbierać, mimo że goście chcieli zostać dłużej i pogadać (przestano dokładać soki i wodę). Osoba, która uzgadniała z nami na początku warunki, głośno komentowała w kuchni ile daliśmy napiwku przy naszej pierwszej wizycie w celu ustalenia całej imprezy. Niemiła atmosfera, tym bardziej przy organizacji tak ważnej rzeczy i w samym dniu ślubu. Wcześniej chodziliśmy do Pieńka i wszystko zawsze było bardzo dobre, porcje odpowiedniej wielkości i w czasie rozmowy z managerem myśleliśmy, że będzie tak samo. Zawiedliśmy się i niestety nie będziemy już tu przychodzić organizować przyjęć, bo za taką cenę oczekiwaliśmy znacznie lepszej jakości jedzenie. Żałujemy naszego wyboru.

Chyba edytowałem przypadkowo tę opinię usuwając inną i ku zdziwieniu dostałem odpowiedź od właściciela, w której nazwano mnie burakiem i polecno otworzyć swój kebab :) Cóż, jeśli tak trakuje się klientów w tym miejscu, to cieszę się, że już w niej nie zawitam. Są milsze miejsca na imprezy w...