Chcieliśmy najpierw skorzystać z toalety, później zjeść. Po zobaczeniu jak wygląda wspólny korytarz do kuchni i toalety i sama toaleta miałem obawy czy jestem aż tak głodny.
Toaleta płatna w 2 zł. Z tym nie mam problemu... Ale... musisz mieć monetę 2 zł. Jak chcesz iść żeby dziecko zrobiło siku to musisz mieć oczywiscie 2 x 2 zł. W monecie 2 złotowej bo na wejściu jest bramka przyjmująca tylko 2 zł.
Ja miałem 5 zł więc opcji wejścia brak. Pani przy kasie rozmieni, ale trzeba postać w kolejce, która nie była krótka. Wobec dziecka które miało potrzebę pilna 5 zł położyłem na ladzie i przeczołgaliśmy się pod bramką żeby nie było katastrofy.
Dalej tylko gorzej. Kafle PRL, na ścianie puszka z niezabezpieczonym i kablami. Światło na czujniki - ale nie za bardzo działa. Łapie jak się wchodzi ale jak się wychodzi (do kranu) to już jest ciemno i podskakiwanie nie pomaga. Więc sika się po ciemku, później ręce myje po ciemku.
Ręce się myje ciężko... Bo woda jest tylko zimna a do tego ledwo leci. W takim ciśnieniu zanim się zmyje mydło to trzeba trochę poczekać. Dziecku splukalem ręce wodą z butelki bo nie miałem sumienia żeby ręce mu trzymać w tak lodowatej.
Suszarka do rąk... Klasyka, wiadomo, lepiej wytrzeć w swoją koszulkę lub spodnie.
Ogólnie - wymaga naprawdę konkretnego remontu. Jako że restauracja ma monopol bo jest jedyną toaletą w promieniu 30 min marszu to dziwię się że tam do okoła nie jest "wszędzie" samozwańcza toaleta.
Po tych doświadczeniach straciłem apetyt.
Zdjęcia podrzucam dla osób...
Read moreKarczma wyłącznie z nazwy. Wnętrze, choć z potencjałem i ciepłe, to zwyczajnie brudne i zapuszczone. Obsługa praktycznie w ogóle niezainteresowana klientem, pracująca jakby z przymusu i podchodząca z niechęcią, że ktoś przerywa im „siedzenie w telefonie”, głośne dyskusje o sprawach prywatnych, bardzo głośne słuchanie muzyki rockowo–metalowej dochodzącej z zaplecza i niedyskretne liczenie napiwków, wysypując monety na blat. Co do jedzenia: gorąca czekolada niestety nie była czekoladą. Dostałam kakao. I nie byłoby w tym absolutnie nic złego, gdyby w menu figurowało właśnie jako kakao. Ale czekolada to na pewno nie była. Frytki serwowane na papierowych tackach, jakbym cofnęła się do lat 90, do przydworcowej budki z fastfoodem. Dopłata za saszetkę ketchupu to jawna kpina. Wisienką na torcie okazała się jednak wspomniana w poprzednich opiniach toaleta: płatna „2 zł – całe/all”. Raz, że ktoś bardzo nie radzi sobie z angielskim, co w miejscu dla turystów nie jest najlepszą wizytówką. Dwa, że klient, który przychodzi i płaci za jedzenie, naprawdę nie powinien płacić jeszcze za możliwość skorzystania z toalety lokalu. Rozumiem odpłatność dla osób wchodzących do „karczmy” tylko w tym celu. Ale dla klientów? Wiele lokali w tej okolicy ma podobną „dworcową” bramkę, dla klientów jednak przewidziane są żetony lub karty dostępu. Tutaj o tym nie pomyślano. Podsumowując: absolutnie nie polecam i proponuję trzymać się od tego...
Read moreByłem mocno rozczarowany "karczmą". Wystrój bardzo ciekawy, stare zdjęcia i pocztówki dotyczące zamku, zbroje, kominek. Ale poza tym... Toaleta płatna dla klientów z bramkami jak na dworcach. (Btw. "All" nie oznacza "całej" monety 😂). Jedzenie w cenach jakich można spodziewać się w Karkonoszach. Frytki były usmażone okej, ale sól podawana jako saszetki - jedna okej, druga mocno zbrylona więc nie najświeższa. Nawet za saszetkę ketchupu się tu dopłaca. Co do obsługi - praca jakby z przymusu. Głośne dyskusje, brak zainteresowania klientem, siedzenie na telefonie i krzyczenie do pracowników na kuchni odnośnie Facebookowych dyskusji w komentarzach. Ogólnie nie wiem czy tam talerze i sztućce dostaje się tylko do obiadów? Frytki nanpapieorywch talerzykach, jak ktoś chce sobie wymieszać kawę to do dyspozycji ma drewniane mieszadełka. Rozumiem na stacji benzynowej, ale w...
Read more