I really like restaurants like this. First of all, the place has a nice atmosphere, it's cozy. In the air you can smell the smell of wood from a burning fireplace and good Mediterranean food. Secondly, I made up a carbonare which is silent on the menu and what? No problem, the cook will do carbonare. Drinking lemonade made on the spot (eco paper straws). Carbonara simply licks fingers, al dente pasta, gestures and gorgeous sauce. Portions big. Fish fillet SOLA LEMON Beluga / phenomenal asparagus. For dessert CREME BRULEE and coffee, and no children's menu nuggets French fries and salad. I have to mention a good selection of wines. Waiter service at a high level. That's how restaurants should be run. I would highly recommend.
Naprawdę lubię takie restauracje. Po pierwsze lokal ma fajny klimat, jest przytulnie. W powietrzu czuć zapach drewna z palącego kominka no i dobrego śródziemnomorskiego jedzenia. Po drugie Wymyśliłem sobie carbonare której niema w menu i co? Niema problemu kucharz zrobi carbonare. Do picia lemoniada robiona na miejscu ( eko papierowe słomki). Carbonara po prostu palce lizać, makaron al dente, sos gesty i wspaniały. Porcje spore. Ryba filet SOLA LEMON Beluga / szparagi fenomenalna. Na deser CREME BRULEE i kawa, a no i menu dla dzieci nuggetsy frytki i surówka. Muszę wspomnieć o sporym wyborze win. Obsługa kelnerska na wysokim poziomie. Tak powinno prowadzić się restauracje....
Read moreW restauracji byliśmy w majówkę, grupą dziesięcioosobową. Niestety od wejścia były zastrzeżenia, np. stół który na nas czekał, był brudny, a gdy poprosiłyśmy o umycie stołu, ponieważ nie mamy chusteczki, pan odpowiedział ,, A jak powiem, że nie posprzątam, to co Pani zrobi?" Mało śmieszny żart - cóż.. wyjdziemy do konkurencji i stracicie 10-u klientów na raz? Później było tylko gorzej. Zamówiłam jako pierwsza osoba z 10, ponieważ byłam głodna, a zespół dopiero się gromadził. Celowo dopytałam, czy danie, które chcę zamówić nie jest ostre, ponieważ nie mogę jeść ostrych rzeczy ze względu na poważne problemy zdrowotne. Odpowiedź była - ,,Nie.". Po jakimś czasie przyszły koleżanki, pozamawiały. po około 45 minutach wszyscy dostali dania, prócz mnie. Cóż, czekałam dalej. Gdy wszyscy już zjedli, po około godzinie dostałam swoje danie. Okazało się, że dodano składnik, którego nie było w przepisie: papryczki chili. Byłyśmy w szoku, ponieważ kilka koleżanek również zamówiło ten makaron i chilli nie było. Poprosiłam panią kelnerkę o wyjaśnienie - dlaczego dodano mi coś na co jestem uczulona, skoro nie ma tego w składzie w menu potrawy i akurat mi, skoro WYRAŹNIE zaznaczyłam, że nie mogę tego jeść. Pani lekko kapryśnie odpowiedziała przy wszystkich ,,uznaliśmy, że nie będzie Pani tego czuła". Przyznam, że zaniemówiłam, bo po co dodawać coś czego nie czuć dwa, jak doświadczony kucharz może dopuścić do czegoś takiego? To mogły być orzechy, albo inny składnik wywołujący śmierć człowieka. Rozumiem, że mają Państwo przeszkolenie do udzielania pierwszej pomocy w przypadku wstrząsu anafilaktycznego oraz dostępne na miejscu w apteczce lek, zastrzyk do podania? Inna sprawa, że to nie był błąd, ponieważ usłyszałyśmy, że uznano, mimo wiedzy, że klient nie może tego jeść, bo grozi problemami zdrowotnymi, że chilli nie będzie czuć - czyli obsługa restauracji próbowała otruć swojego klienta? Kto zapłaciłby odszkodowanie mojej rodzinie za śmierć człowieka? Dodam, że młodego, dwudziestoparoletniego. Kucharz? Właściciel? Kelner? I kto by poszedł do więzienia? Szczerze mówiąc, minął prawie miesiąc i nie jestem w stanie wytłumaczyć sobie tego, co zaszło. W TAKIEJ RESTAURACJI, nie w osiedlowym kebabie, w którym można znaleźć wszystko. NIKT MNIE NIE PRZEPROSIŁ, JEDYNIE DYSKUSJA, ja jedno zdanie, obsługa dwa. Obsługa - nawet nie na poziomie zero, a niżej. Zero uśmiechu, zero przywitania, powitania, czekanie na potrawę najdłużej ze wszystkich, gdy zamówiło się wcześniej niż dziewięć osób, i jeszcze dostanie czegoś, czego się nie chciało. Koleżanki również miały zastrzeżenia do swoich potraw, np. gruszki, koktajli, sałatek. Generalnie - jedzenie bez szału, przepłacanie. Kryzys prawdziwy zaszedł w momencie regulowania płatności. Okazało się, że nikt nas nie spytał, czy dzielić paragon. wcześniej, a my same nie poinformowałyśmy, ponieważ nikt się nie spodziewał, że w takiej restauracji, będą z tego tytułu kłopoty. Nie podzielą płatności, bo nie powiedziałyśmy i koniec, u nich się nie da i już. Dziesięć minut dyskusji, pokrzykiwań, aż poprosiłam szefa i.. zanim przyszedł okazało się, że da się podzielić. W trzy minuty rozliczono dziesięć paragonów. Taki wielki problem to był. Przyznamy, że to było jeszcze większym gwoździem do trumny, ponieważ ukazało nieprofesjonalizm, a zwykłe humory Waszej obsługi. Mogli już stać twardo przy swoim, że się nie da. Uważam, że to robienie z klientów głupka, zakładanie, że nikt z dziesięciu młodych kobiet pewnie też nie ma doświadczenia w gastronomii i można mu wmówić wszystko. Naprawdę po wspólnej rozmowie doszłyśmy do wniosku, że czegoś takiego, takiego chamstwa, marginalnej jakości i obsługi, i dań, nie doświadczyłyśmy nigdy. Jedyny powód, dla którego mogłybyśmy tam wrócić to lokalizacja Trzy Stawy, widok, wnętrze lokalu. NIE POLECAM. Chyba że chcecie czekać godzinę na coś, czego nie chcieliście, obsługa będzie obsługiwać za karę, bez żadnego zaangażowania w powierzone obowiązki, co skutkuje tym, że od jednego stolika mogli mieć 100-200 napiwków, tak jak się średnio zostawia, a...
Read moreWe booked a table for 8 people, for a birthday celebration( international group). Firstly when we arrived near our table sat other customers (two men) who made us feel very uncomfortable, kept laughing obnoxiously and staring/pointing fingers. We spoke to the waitress( Kasza) and told her about the situation, without asking us anything she said these are our old customers and just disregarded us. These men were very friendly with all the waitresses and the wine taster at this restaurant, and at some point they were all laughing discussing and staring our way The two men kept doing the same thing and one of them then got up, got very close to our table clenched his fist and said ‘white power’ aggressively, he also showed us the middle finger multiple times. We were all shocked and we called the waitress again to our table and explained to her what the man said she smirked and didn’t even say anything. We told her that these men were using inappropriate language and she said nooo they didn’t say anything and she kept repeating they are our good customers. We left the restaurant because firstly we didn’t feel save the and secondly we didn’t get any reassurance or comfort from the waitresses. Very bad customer service and point blank discrimination, very...
Read more