Jesteśmy dość częstymi klientami- dwa razy już wyszliśmy niezadowoleni. Jest godzina 14:00, kelner informuje nas że zupy dnia już nie ma. W niedziele, o godz 14:00 nie ma już zupy dnia? Zastanawiam się w takim razie co kuchnia będzie serwować przez cały dzień, mając 4-5 regularnych rezerwacji oraz jedna imprezę organizowaną. Jak przyszliśmy, prawie wszystkie stoliki były zarezerwowane ( nawet już z godzina po czasie), żaden z kelnerów nawet nie zaproponował możliwości złączenia stolików ze sobą (bo w sumie po co zatrzymać dodatkowych klientów). Jedna pani kelnerka robiła niesamowite problemy, jak próbowaliśmy do herbaty zimowej dołożyć imbir. Tak samo, jak do herbaty imbirowej chcieliśmy dołożyć pomarańcze (bo po co ułatwić klientowi życie). Problem jest również z zamówieniem normalnych ziemniaków, bez dodatku chrzanu (danie: policzki wołowe z purée ziemniaczano-chrzanowym). Odpowiedz kuchni brzmiała, że jest tam tego chrzanu naprawdę mało. A co jeśli w grę wchodziłaby alergia? Kuchnia jest niechętna do przygotowania oddzielnego purée ziemniaczanego. Nie wspomnę o czasie oczekiwania. Ponad 40 minut.
Nie zawsze i nie wszystko jest złe. Zdarza się również, że wychodzimy zadowoleni. Jak wszyscy wiemy jednak, diabeł tkwi w szczegółach. Nawet jeśli jedzenie jest dobre, ogólne wrażenie jest negatywne. Brak większego zaangazowania kelnerów, wiele pomniejszych problemów których doswiadczylismy, brak poczucia, że klient jednak jest najważniejszy sprawiły, że jesteśmy naprawdę niezadowoleni. Poważnie zastanawiamy się, czy naprawdę warto tu jeszcze wrócić.
Edytuję na nowo tę opinię (po całym doświadczeniu): Miły gest ze strony szefostwa i kuchni, została nam zaproponowana zupa. Cytuję wypowiedź kelnera: "Za złą ocenę jaką wystawiliśmy, kuchnia specjalnie przygotowała dla nas zupę z białych warzyw..". Nie jestem pewna, jak inaczej to rozumieć, niż tak, że ta właśnie zupa jest pewną formą rekompensaty. Nic bardziej mylnego: zupa została nam dopisana do rachunku. Kelner zaproponował nam ją już po jedzeniu, nawet nie w momencie, kiedy poprzedniej zupy, zupy dnia, zabrakło. Tu dopisanie do rachunku zupełnie bym zrozumiała. Byliśmy najedzeni, ale zdecydowaliśmy się, ponieważ byliśmy przekonani, że jest to prezent. W innym wypadku nawet by nam przez myśl nie przeszło, żeby wziąć dodatkową zupę już po całym jedzeniu. Szok. Cios poniżej pasa. Nie zostało mi nic, jak tylko śmiać się z własnej naiwności i bycia w gorącej wodzie kapaną w pisaniu komentarzy. Czy kuchnia miała dobre intencje? Czy to kelnerzy dopisali to do rachunku bez wiedzy kuchni? Czy była to decyzja szefostwa? Nie wiem. Wiem, że wyszłam bardzo zniesmaczona. I to nie jedzeniem, bo jedzenie było...
Read moreOdwiedzam to miejsce dosyć regularnie od około pół roku. Wcześniej bywałem okazjonalnie. Zacznę więc od tego, co uważam za zalety.
Wystrój jest schludny i klimatyczny. Jako gość dobrze się czuję i miło spędzam czas. W ciepłe dni można albo pozostać w klimatyzowanej sali, albo usiąść na zewnątrz. W chłodne dni jest kominek. Styl miejsca bardzo mi się podoba. Jedzenie jest zazwyczaj smaczne i estetycznie podane. Bardzo dobra pizza, chociaż oszczędna w ilość składników. Świetne policzki wołowe i ziemniaczki z nutką chrzanu. Desery i ciasta również smaczne. Obsługa ogólnie w porządku.
Są jednak wady, których nie mogę zignorować.
Przede wszystkim nie mogę polecić spaghetti carbonara. Jest po prostu suche. Za drugim podejściem zwróciłem na to uwagę kelnerowi i zapewnił, że przekazał to do kuchni. Jednak to, co otrzymałem było wprost tragicznie. Smakowało i wyglądało, jakby ktoś wyłożył ugotowany makaron, posypał parmezanem i doprawił pieprzem. Absolutne nie do przyjęcia. Zapewniam w tym miejscu, że doskonale wiem, jak powinna smakować i wyglądać oryginalna, włoska carbonara.
Druga wadą to ceny, które wystrzeliły w kosmos. Wygląda to tak, jakby ktoś zapomniał, że prowadzi bistro z cukiernią i wyobraził sobie ekskluzywną restaurację. Zapewne z tego samego powodu z menu usunięto tak zachwalane przez klientów zapiekanki, kanapki i kilka innych pozycji.
Na uwagę zasługują też pracownicy. Chociaż widać, że się starają, to często są wyraźnie zgaszeni, nieobecni myślami i z trudem się uśmiechają. Zupełnie jakby cały czas byli pod presją i rygorem właścicieli, karceni za każdy błąd. Jako klient po prostu to czuję. Właścicielom także radzę to dostrzec.
Nie podoba mi się też zwyczaj wykładania sztućców na serwetki. Lekki ruch i wszystko leci po stole. Poprosiłem o koszyczek, ale mi odpowiedziano, że tak sobie życzą właściciele. Moja rada - jeśli już tak chcecie, to kupcie przynajmniej serwety z wycięciem lub kieszonką. Naprawdę nie chcę sobie zadawać pytania, czy przed tym, jak usiadłem przy stoliku, ktoś przynajmniej przetarł czystą szmatką blat.
Polecam przemyśleć to wszystko, obniżyć mniemanie i wrócić na ziemię.
Pozdrawiam - stały bywalec (choć z tymi cenami to nie wiem, czy na długo).
EDIT: poprawiono literówki...
Read morePo roku przerwy odwiedziliśmy dzisiaj bistro. Zaskoczyło nas nowe menu bo nastawilem się z narzeczona na ciabatte z kurczakiem- była przepyszna. Ale jak to mówią zmiany są potrzebne. Z racji tego że nie znaliśmy karty potrzebowaliśmy dłużej chwili by przejrzeć ofertę. Starszy kelner który nas obsługiwał no niestety nie przypasowal nam do gustu. Pierwsze wrażenie gburowaty, zero uśmiechu, jakichkolwiek emocji. Ale to jeszcze nic. Po podaniu karty na sile wciskal nam napoje i pospieszal ze złożeniem zamówienia. Sądzę że jest to nie na miejscu, ponieważ dla nas to była nowa karta z którą chcieliśmy się zapoznać. Po tym jak powiedzieliśmy ze potrzebujemy czasu zaczął przewracac oczami, dziewczyna stwierdziła że nie jest tu juz tak fajnie i ze raczej zmienimy lokal. Po dłuższej rozmowie postanowiliśmy ze zostaniemy mimo pierwszego złego wrażenia. Bardzo rozbawiła nas nieumiejętność chodzenia kelnera z tacą, miałem wrażenie ze cały Aperol zaraz wyleje się na moja dziewczynę. Jednym słowem parodia. Kolejnym niemiłym odczuciem, które naprawdę się czuje jest oczekiwanie kelnera na napiwek, a to jest chyba sprawa klientów czy są zadowoleni z obsługi. Szczerze mówiąc wolę o wiele bardziej kelnerów studentów, którzy czasami bywają nieogarnięci, ale zawsze przepraszają, naprawiają swój błąd i chociaż się uśmiechają, a to naprawdę wiele! Przynajmniej z ich wpadek można się pozytywnie pośmiać. Natomiast jeżeli ujrzymy na horyzoncie gburowatego kelnera zrezygnujemy z obiadu czy kolacji w tym miejscu, a szkoda bo widać ze lokal nie zastygł tylko cały czas się rozwija. Daje 4 gwiazdki jedynie za rozwój i...
Read more