[Edycja opinii] Niestety, po mojej pierwotnej recenzji właściciel kawiarni zaczął kontaktować się z firmą, z którą jestem powiązany, oraz wystawił 1-gwiazdkową ocenę miejscu, z którego usług nigdy nie korzystał - co uważam za zachowanie skrajnie nieprofesjonalne. Tym bardziej nie polecam tego lokalu - ani ze względu na warunki panujące wewnątrz (m.in. odrażający zapach, brak standardów i porządku), ani na podejście właściciela do klientów. Sugeruję raczej inwestycję w dodatkowy wyciąg kuchenny niż śledzenie recenzentów.
[oryginalna opinia] Kawiarnia Kavova ma zdecydowanie dobre położenie - znajduje się tuż przy wyjeździe z Krakowa na Zielonki, co czyni ją wygodnym przystankiem zarówno dla mieszkańców pobliskiego osiedla, jak i osób w drodze. Duży atut to łatwy dostęp do osiedlowego parkingu, co jest sporym ułatwieniem dla zmotoryzowanych gości. Miejsce wydaje się dobrze przystosowane do śniadań czy lunchu, także biznesowego - przynajmniej w teorii.
Niestety, w praktyce lokal rozczarowuje pod względem atmosfery i dbałości o detale. Tuż przy wejściu do toalety uwagę zwraca nieestetyczny kącik do zwrotu naczyń, gdzie piętrzą się brudne kubki i talerze z resztkami jedzenia - nie jest to widok, który zachęca do pozostania na dłużej. Dodatkowo z kuchni dobiegają intensywne zapachy smażonego bekonu, które wypełniają całe wnętrze i niestety przenikają nawet do odzieży - świeżo wyprana koszula po spotkaniu wymagała ponownego prania.
Kolejne mankamenty to otwarty, nieestetyczny magazyn z obdrapanymi ścianami, rozsypanymi produktami spożywczymi i niezbyt czysta toaleta. Wnętrze również wymaga dopracowania - chwiejący się stolik, papierek pod nim oraz widoczne ubytki w podłodze nie sprzyjają pozytywnemu odbiorowi.
Sam wybór napojów i śniadań jest całkiem przyzwoity, choć oferta wypieków jest mocno ograniczona. Obsługa była poprawna, jednak całościowo miejsce nie spełnia standardów, jakich oczekuje się od lokalu na spotkanie biznesowe. To raczej punkt na szybki przystanek niż miejsce do dłuższego pobytu. Potencjał lokalizacji zdecydowanie jest - szkoda tylko, że nie idzie za tym większa dbałość o...
Read moreByłam dwukrotnie. Za pierwszym razem na kawie w środku tygodnia w południe, więc bez problemu i wtedy uznałam, że fajnie, że na obrzeżach Krakowa są takie miejsca. Drugi raz wybrałam się z koleżanką wczoraj - lipcowa sobota, godz. 11. W lokalu zajete jakieś 80% miejsc, parking - w teorii, bo w praktyce miejsc ogólnodostepnych jak na lekarstwo. Nic to, przespacerowałam się spod pobliskiego Lidla. Zamówiłyśmy z koleżanką dwa razy frappe i ciasto z podpisem tartoletka z malinami (podpis stał obok tarty bezowej z malinami, ale cóż, myslalam, że to taka nazwa). Usiadłyśmy w najdalszej sali. Obok zwrot naczyń (od 11 do 13:30 ich nie ubywało, półki zastawione brudnymi talerzami, obsługa wybierała z tego, co akurat musiał umyć np. jakieś mini sosjerki itp.). Do tego widok na magazyn/ chłodnię - na co dzień jest tam roleta, wczoraj była cały czas podniesiona, więc wrażenie bałaganu i chaosu podczas weekendowej kawki. Po 30 minutach dostałyśmy frappe (średnie, do tego bez łyżeczki więc nie wiem jak miałam zjeść piankę) i nie to ciasto, co chciałyśmy. Na zwrócenie uwagi kelnerka mówi, że tartaletki to dziś nie mają... jak jej wytłumaczyłyśmy, że podpis stoi obok tarty z malinami to po chwili podmieniła ciasto dla koleżanki. Po godzinie chciałyśmy jeszcze coś domówić (była 12:21). Przed nami kobieta usłyszała, że na śniadanie trzeba czekać teraz ponad godzinę i wyszła. My zamówiłyśmy bubble tea, wodę z cytryną i tartę pieczarkową z witrynki. I znów - 30 minut czekania (dokładnie od 12:21 do 12:49) przy lokalu pustym w połowie! Dostaję lekko zagrzaną tartę w mikrofali (polecam trzymać dłużej, ciepły byl tylko fragment), wodę i ultra słodkie bubble tea, które koleżanka rozcieńczała moją wodą. Wychodząc widziałyśmy wiekszość stolików nie sprzątnietych (w sumie gdzie sprzątnąć, skoro półki do zwrotu naczyń pełne). Ogólnie - trzy albo cztery osoby z obsługi, totalnie się nie wyrabiają. Miejsce z potencjałem, ale niestety wrażenia pozostały kiepskie i przynajmniej w weekend...
Read moreCzęsto wpadałam do Kavova na śniadania lub kawkę, ale dziś był niestety ostatni raz. Przywykłam że sposób podania dań oraz ich zawartość często odbiegała od poprzedniej wizyty, ale mimo wszystko jedzenie było w porządku. Dzisiejsze zamówione Croque Madame w takiej wersji moim zdaniem nie powinno opuścić kuchni. W menu jest napisane że zawiera ser żółty, to co zostało dodane dzisiaj jest ciężkie do opisania. Zamiast sera żółtego w daniu znalazł się jakiś seropodobny produkt o koszmarnym smaku i zapachu starego skiśniętego sera. Nie mam pojęcia co to było, ale myślę że to coś było dawno po dacie przydatności do spożycia. Całe pieczywo było przesiąknięte tym koszmarnym smakiem, przypominało dosłownie papkę. Stanowczo odradzam, rewolucje żołądkowe gwarantowane. Dodatkowo świeżo wyciskany sok przypominał smoothie bananowo pomarańczowe.
Edit: Dziękuję za odpowiedź, niestety danie, które zostało podane to croque madame. Porównując zdjęcia nawet z Państwa karty oraz skład obu produktów widać że różnią się np zawartością jajka w daniu. W prawej górnej części talerza na moim zdjęciu widać pozostałości jajka. Druga sprawa to zawartość cebuli karmelizowanej - w tym daniu również jej nie było. Zamówione danie to Croque Madame, jeżeli państwo mają wątpliwości co do tego co zamawiałam można to sprawdzić napewno w historii transakcji na kasie. Smak sera koziego znam, potrafię go odróżnić - natomiast nigdy nie spotkałam się żeby pozostawiał...
Read more